Reklama

Retransmisje hitów, koncert na Instagramie. Jak futbol radzi sobie z martwym sezonem?

Szymon Janczyk

Autor:Szymon Janczyk

16 marca 2020, 14:19 • 3 min czytania 2 komentarze

Jako że ostatni raz taka nuda w – teoretycznie – środku sezonu męczyła kluby i kibiców w 1979, albo i wcześniej, każdy staje na głowie, żeby wymyślić alternatywę dla grania. Jak z nudą spowodowaną zawieszeniem rozgrywek radzą sobie na świecie? Kibice przerzucili się na ligę brazylijską, piłkarze śpiewają i czytają bajki, a poszczególne kraje przypominają legendarne mecze. Świat futbolu w obliczu pandemii może i zwolnił, ale na pewno się nie zatrzymał.

Retransmisje hitów, koncert na Instagramie. Jak futbol radzi sobie z martwym sezonem?

“Ale bym obejrzał Podbeskidzie takie z Łęczną” to już klasyk pokroju monologu Grzegorza Skwary. W Weszlo.FM wyszliśmy naprzeciw tym oczekiwaniom – no prawie, bo relacji z tego klasyku można było wysłuchać, a nie ją obejrzeć. Zresztą nadal możecie to zrobić, klikając TUTAJ.

Nie byliśmy jednak jedynymi, którzy wpadli na odświeżanie starych spotkań. Kapitalną podróż w przeszłość zafundowała nam “Biblioteka PZPN”, która serwuje kibicom najlepsze mecze reprezentacji Polski sprzed lat. Na Youtubie i Facebooku zobaczymy w tym tygodniu m.in. mecze o trzecie miejsce mistrzostw świata z 1974 i 1982 roku, finał Igrzysk Olimpijskich z 1992 roku czy spotkania mundialu w Argentynie.

W Polsce do przeszłości wracamy z braku laku, ale Włosi mają nieco inne pobudki. Epidemia rozrasta się tam w takim tempie, że trzeba robić wszystko, żeby tylko podnieść ludzi na duchu. Filmiki z balkonów wypełnionych muzykantami już pewnie znacie. To jednak nie koniec, bo Sky Italia stwierdziła, że dobrym pomysłem będzie retransmisja mundialu z 2006 roku. Ostatni wielki sukces Włochów na międzynarodowej imprezie, historyczne mistrzostwo zdobyte z aferą calciopoli w tle. Miało to pokazać, że Włosi potrafią radzić sobie z problemami i chyba zadziałało, bo nawet Twitter w “dniu” finału był zasypany emocjonującymi się tym meczem kibicami.

Reklama

Kibice oglądają te spotkania, ale wiadomo, że retro spotkania nie zastąpią tego, co faktyczne rozgrywki. Fajnie sobie powspominać, jednak koniec końców znamy wynik, w wielu przypadkach też przebieg spotkania. Dlatego fani z całego świata przerzucają się na ligi, które wciąż grają. Na przykład na ligę brazylijską. Nie wierzycie? To spójrzcie na transmisję ostatniego meczu Flamengo.

Sześć i pół miliona widzów. SZEŚĆ I PÓŁ! Dla porównania poprzednie spotkania Fla oglądało mniej więcej 800 tysięcy osób. Oczywiście zdarzały się i wyższe wyniki, ale tym razem Flamengo rozbiło bank.

A co robią piłkarze, którzy – w przeciwieństwie do kolegów z Brazylii – nie grają? We Włoszech furorę zrobił Papu Gomez, który pewnego wieczoru wspólnie z kumplem dał… koncert. Nie, nie chodzi nam o kolejne popisy Argentyńczyka na boisku. Tym razem piłkarz Atalanty Bergamo po prostu śpiewał, co mocno zainteresowało jego fanów na Instagramie.

Okazuje się zresztą, że nie jest to jedyny zawodnik Atalanty z muzycznym talentem. Luis Muriel pochwalił się… grą na akordeonie.
Reklama

Cóż, jedni poszli w rozrywkę, a inni działają społecznie. Włoskie dzieci na Facebooku mogły posłuchać bajek na dobranoc. Co w tym dziwnego? Czytał je Matteo Scozzarella, pomocnik Parmy. Jak piłkarz poradził sobie z tym wyzwaniem?

Nudę zabijają też kluby, które sięgają po najróżniejsze rozrywki. Jedni grają na Twitterze w kółko i krzyżyk, inni w statki, o czym szerzej pisaliśmy TUTAJ. Wszystkim przyświeca jedna idea – zachęcić do zostania w domu i wywołać uśmiech na twarzy. A wy – jak radzicie sobie na piłkarskiej pustyni? Dajcie znać w komentarzach, może pomożecie komuś, kto odhaczył już wszystko na swojej liście i właśnie czterdziesty raz studiuje no-look pass Grzegorza Wojtkowiaka.

fot. NewsPix

Nie wszystko w futbolu da się wytłumaczyć liczbami, ale spróbować zawsze można. Żeby lepiej zrozumieć boisko zagląda do zaawansowanych danych i szuka ciekawostek za kulisami. Śledzi ruchy transferowe w Polsce, a dobrych historii szuka na całym świecie - od koła podbiegunowego przez Barcelonę aż po Rijad. Od lat śledzi piłkę nożną we Włoszech z nadzieją, że wyprodukuje następcę Andrei Pirlo, oraz zaplecze polskiej Ekstraklasy (tu żadnych nadziei nie odnotowano). Kibic nowoczesnej myśli szkoleniowej i wszystkiego, co popycha nasz futbol w stronę lepszych czasów. Naoczny świadek wszystkich największych sportowych sukcesów w Radomiu (obydwu). W wolnych chwilach odgrywa rolę drzew numer jeden w B Klasie.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Media: Transferowy niewypał na dniach ma odejść ze Śląska Wrocław

Bartosz Lodko
5
Media: Transferowy niewypał na dniach ma odejść ze Śląska Wrocław

Komentarze

2 komentarze

Loading...