Jesień na najważniejszej piłkarskiej scenie ustalona. Już wiemy z kim giganci piłki będą bić się o wielką kasę, którędy mniejsi będą szukać swojej ścieżki do chwały. Gdzie będzie naszym zdaniem najciekawiej? Gdzie najtrudniej wytypować faworyta, a która grupa daje największe szanse klubom bez uznanej marki? Zapraszamy do naszego komentarza po losowaniu Ligi Mistrzów.
Grupa A
Club Atlético de Madrid, Juventus FC, Olympiakós SFP, Malmö FF
Patrzysz na grupę A i już wydaje ci się, że wiesz, kto z niej wyjdzie. Cóż, trudno nie typować Juve i Atletico jako murowanych faworytów. Atletico pewnie jak zwykle będzie hurtowo gromadzić punkty, faza grupowa LM w zeszłym sezonie pokazała, żę to ich specjalność. Ale Juventus? Tak, oni mają bardzo dużo do udowodnienia. Za długo już nie odgrywają poważnej roli w Champions League. Rok temu trafili do przeciętnej grupy i udało im się spartaczyć robotę, w ostatnich latach to nie jest dla “Bianconerich” odosobniony przypadek. Ich mecze, nawet z Malmo, będą pod dodatkową presją.
Grupa B
Real Madrid CF, FC Basel 1893, Liverpool FC, Łudogorec Razgrad
Jest coś w dwumeczu Real – Liverpool, co każe z niecierpliwością czekać, aż obie ekipy wybiegną na murawę. Dwie wielkie marki, spotykające się po bardzo długiej przerwie? Możliwe, że to właśnie to. Starcia “The Reds” na pewno będą budzić zainteresowanie, bo to przecież konkretna ekipa, która długo Ligę Mistrzów oglądała tylko w telewizji. Czas na to by udowodnić, że ich miejsce jest w europejskiej czołówce. Dodatkowo Basel, jak zwykle potrafiący urwać wiele punktów, no i sensacja eliminacji, z Łudogorcem. Można żartować: oby Moti nie stał w bramce, bo wtedy reszta będzie walczyć tylko o drugie miejsce.
Grupa C
SL e Benfica, Zienit Sankt Petersburg, TSV Bayer 04 Leverkusen, AS Monaco FC
Prawda jest taka, że w większości grup dość łatwo określić dwóch faworytów do awansu. Ale tutaj? Dajcie spokój, to byłaby pełna loteria. Każdy ma dość argumentów, by ją wygrać, ale każdy może też skończyć na ostatnim miejscu. Będzie zacięta i krwawa jak walka na noże w budce telefonicznej, a każdy punkt będzie na wagę złota. Sami gniewni, żądni dalszych faz w LM, a z których dwójka będzie musiała odpaść. Benfica po kapitalnym sezonie, kiedy sprała wszystkich, a także Monaco ze swoją armią zaciężną kupioną za petrodolary – tym dwóm zespołom będziemy się przyglądać szczególnie uważnie.
Grupa D
Arsenal FC, BV Borussia 1909, Galatasaray SK, RSC Anderlecht
Powtórka z zeszłego sezonu, czyli BVB kontra Arsenal. Tym razem nie będzie to starcie Lewego ze Szczęsnym, ale i tak jest to najbardziej polska z grup, chcąc nie chcąc wszyscy śledzilibyśmy ją bardzo uważnie. Ale bynajmniej przecież nie tylko z tego powodu, bo Galatasaray i Anderlecht, choć faworytami tutaj nie są, to i przecież regularnie zaszczycają swoją obecnością Ligę Mistrzów. Tam wierzą, że to będzie ich rok. I tak może być, arsenał jest dostateczny.
Grupa E – Grupa śmierci
FC Bayern München, Manchester City FC, CSKA Moskwa, AS Roma
Najsilniejsza grupa. Bez dwóch zdań. Jeśli bylibyśmy zmuszeni do oglądnia meczów tylko tej grupy, to nie płakalibyśmy. Będzie rewanż za rok poprzedni, czy powtórka starć Bayernu z City. Będzie Roma, która miała fantastyczny sezon w Serie A i w normalnym sezonie, gdyby Juve nie zamarzyło się bić punktowych rekordów, zdobyłaby Scudetto (kto nie wierzy niech sprawdzi, ile zwykle punktów wystarczało), w dodatku z Tottim z powrotem na wielkiej scenie przeciwko wielkim rywalom. Jest też dziane CSKA, które pewnie do walki o wyjście z grupy nie powalczy, ale namieszać i urwać punkty może każdemu. Tak jest, to grupa, której mecze będą biły rekordy oglądalności w tej fazie grupowej.
Grupa F
FC Barcelona, Paris Saint-Germain FC, AFC Ajax, APÓEL
Pierwsze co przychodzi do głowy? Oby Milik coś pograł! Paryż, Camp Nou, naprawdę fajne areny by się pokazać, a i obrońcy rywali niekulawi, jest się na kim uczyć poważnego futbolu. Wyjście Milika w pierwszym składzie na PSG lub Barcę sprawi od razu, że wszyscy w Polsce nastawią telewizory na mecz Ajaxu. Samo starcie paryżan z katalończykami też zapowiada się jako jeden z ciekawszych dwumeczów fazy grupowej, w dodatku Ibra wracający do Barcelony… Na deser gorący stadion APOEL-u, gdzie różne potęgi już traciły rezon.
Grupa G
Chelsea FC, FC Schalke 04, Sporting Clube de Portugal, NK Maribor
Pewnie nie jest to najefektowniejsza grupa. Pewnie Chelsea szybko zagwarantuje sobie pierwsze miejsce. Ale już starcie Schalke pomiędzy Sportingiem, tak, tu będzie wyrównana walka o to, by odegrać większą rolę i na wiosnę poszukać swojej szansy w fazie pucharowej. W obu ekipach, i u Niemców i u Portugalczyków, sporo głodnych wielkiej sceny talentów, które poprzez dobrą grę będą chciały tyleż dać awans swojej drużynie, co i wypromować się i wskoczyć na wyższy poziom. Na deser Maribor, pogromca Celtiku, pewnie będzie naszym pupilkiem i będziemy życzyć im punktów.
Grupa H
FC Porto, Szachtar Donieck, Athletic Club de Bilbao, BATE Borysów
Grupa życia? Można tak powiedzieć, bo Szachtar nie zagra ani jednego meczu u siebie, w dodatku ma problemy kadrowe, bowiem część zawodników nie wyobraża sobie powrotu do drużyny. W Doniecku mają teraz poważniejsze sprawy na głowie niż Liga Mistrzów, więc ten zespół nie powinien być tak groźny jak zwykle. A może kto wie? Może właśnie w obliczu wojny z Rosją piłkarze będą chcieli dać swoim kibicom jak najwięcej radości i wyjdą na każdy pojedynek z dodatkową motywacją? To też prawdopodobny scenariusz. Porto chce sobie powetować drogo kosztujące ich odpadnięcie w grupie z zeszłego sezonu, do tego Bilbao, które świetnie pokazało się w eliminacjach. Na Białorusi natomiast i Bayern tracił punkty, zobaczymy, czy i tym razem będą sensacje z ich udziałem. W dodatku warto pamiętać, że po raz pierwszy Liga Mistrzów zawita do Borysowa, na nowy stadion, do tej pory grano w Mińsku.