Wjadę na boisko autem i dam „show”. Co się może złego stać?!

redakcja

Autor:redakcja

03 lutego 2020, 15:15 • 3 min czytania

Jeśli jesteś niespełnionym fanem motoryzacji, który chciał oprzeć swoje życie o karierę kierowcy, ale coś poszło nie tak, masz wiele możliwości, żeby sobie to wynagrodzić. Kupić jakąś grę, dołożyć do niej kontroler w formie kierownicy i śmiało, można się ścigać przy herbatce. Mało? No to są jeszcze specjalne tory, gdzie pod okiem specjalistów też da się podwyższyć poziom adrenaliny i pojeździć fajnymi brykami.

Wjadę na boisko autem i dam „show”. Co się może złego stać?!
Reklama

Czego natomiast nie powinieneś robić? Kręcić bączków na boisku piłkarskim, doprowadzając je do opłakanego stanu. Jak to mówił główny bohater Wilka z Wall Street: absolutnie, kurwa, nie.

Niestety na trasie „mistrza” kierownicy stanęła czwartoligowa Unia Gniewkowo. Ten „mistrz” stwierdził, że wjechanie na boisko boczne samochodem jest doskonałym pomysłem, a kręcenie bączków czy co tam dusza zapragnie, jest wręcz zajebistym pomysłem. No bo co się może stać? Murawa jest przecież niezniszczalna. Ech, jeśli człowiekiem kieruje taka logika, to i tak jesteśmy w szoku, że ktoś dał mu prawo jazdy – równie dobrze można dać małpie karabin.

Reklama

W każdym razie po wyczynach rajdowca boisko wygląda tak:

unia1 unia

Ludzka bezmyślność powinna reklamować strefę Schengen, nie zna bowiem granic.

Zadzwoniliśmy do Szymona Stolarskiego, wiceprezesa Unii, żeby zapytać o szczegóły i o to, co będzie z tym delikwentem, a także z boiskiem, dalej.

– To nie było boisko robione przez firmę, tylko przez całe lato zajmowała się nim trójka emerytów. Chodzili, zbierali kamienie, zasiali trawę, doglądali tego… To jest w tym najgorsze. To nie był, nie wiadomo jaki plac, natomiast korzystały z niego dzieci. Teraz zostajemy z głównym boiskiem i dwoma orlikami. A mamy pięć drużyn młodzieżowych. Wiadomo, ci najmłodsi mogą trenować na tych orlikach, ale ci starsi? Będzie problem. Jeszcze nie mamy pomysłu, to jest świeża sprawa, zarząd nie zdążył się spotkać. Będziemy kombinować. To boisko miało być „robione” w późniejszym terminie, niezależnie od tego wydarzenia, natomiast nie wiem, czy teraz da się to przyspieszyć. A co do sprawcy… Nie mamy niezbitych dowodów, ale mamy pewne podejrzenia, kto mógł to zrobić, tym bardziej że miał publikować filmiki na portalach społecznościowych z tego popisu. Niestety obecnie tych filmików nie mamy. Gmina zgłosiła sprawę na policję, a my dajemy trzy dni, żeby ta osoba się przyznała. To może jej tylko pomóc, ale w działania policji się nie wtrącamy – opowiada Stolarski.

Co ciekawe, jedna z mieszkanek Gniewkowa, przy okazji tej sprawy zarzuciła klubowi, że wokół obiektu leżą śmieci, które należy posprzątać. Unia zaprzeczyła, że to jej sprawka, ale nie umyła rąk – dzisiaj od 16 rusza sprzątanie, które ma tę sprawę załatwić.

Czyli taka łyżka miodu w beczce dziegciu. Mamy jednak nadzieję, że patokierowca zejdzie do piwnicy, odnajdzie w niej zakurzony rozum, zrobi z niego użytek i przyzna się do winy. A potem za swoje szkody zapłaci, bo najgorsze w tym wszystkim jest to, że dzieciaki, które chcą grać w piłkę, będą miały kłopot ze względu na odstawiony cyrk jakiegoś cymbała.

Tyle się mówi, że trzeba zachęcać młodzież do sportu i odganiać od komputerów, a potem wjeżdża oszołom i rozwala boisko. Ręce opadają, bo to przecież nie pierwsza i niestety nie ostatnia taka sprawa. Tylko w sobotę facet w Kruszynie wjechał na boisko gminne i też dał pseudo pokaz. Potem staranował dwa radiowozy i został zatrzymany.

Skąd ci ludzie się biorą?

Najnowsze

Anglia

Polski wychowanek Arsenalu zagra… w szóstej lidze

redakcja
0
Polski wychowanek Arsenalu zagra… w szóstej lidze
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama