Czy Robert Lewandowski zasłużył na tytuł najlepszego piłkarza świata w 2019 roku? Nie, to byłaby przesada, choć jesienią był taki okres, gdy gwiazda polskiego napastnika błyszczała zdecydowanie najjaśniej. Ale wiadomo, jak to jest – na indywidualne wyróżnienia pracuje się przede wszystkim wiosną. Niemniej, kapitanowi reprezentacji Polski miejsce w jedenastce roku należało się naszym zdaniem jak psu buda. Dlatego z satysfakcją informujemy, że “Lewy” po raz pierwszy w swojej karierze znalazł się w najlepszej drużynie roku UEFA.
Wyboru jedenastki dokonało przeszło dwa miliony głosujących kibiców, którzy komponowali skład z pięćdziesięciu dostępnych kandydatów.
Oto ich werdykt:
Właściwie trudno się tutaj do czegokolwiek przyczepić. My wybierając jedenastkę roku niżej oceniliśmy tylko dwóch eks-zawodników Ajaksu Amsterdam. U nas partnerem Virgila van Dijka w defensywie był bowiem Aymeric Laporte z Manchesteru City, a miejsce w środku pola u boku Kevina De Bruyne przypadło Fabinho z Liverpoolu. Ale ani de Ligt, ani de Jong w powyższym zestawieniu przecież nie rażą. Obaj dali swoją grą sporo argumentów, żeby umieścić ich w najlepszej drużynie 2019 roku, nie ma o co rozdzierać szat. U nas Holendrzy znaleźli się – jeśli można to tak ująć – na ławce rezerwowych.
Reszta składu? To właściwie sami pewniacy.
Jednym z nich był bez dwóch zdań Robert Lewandowski. Najlepsza dziewiątka poprzedniego roku. I tyle.
Aż dziw bierze, że Polak dopiero teraz debiutuje w uefowskiej jedenastce roku, choć od tak wielu lat utrzymuje się na topie, prawda?
Ale trzeba zaznaczyć, że nie on jeden miał w ostatnich latach kłopoty z wkręceniem się do tak elitarnego składu. Ani jednej nominacji nie dostali jak dotąd choćby Luis Suarez czy Sergio Aguero. Tylko pojedynczym wyróżnieniem mogą się pochwalić Antoine Griezmann, Neymar i Kylian Mbappe. Powód jest prosty – Cristiano Ronaldo i Lionel Messi do tego stopnia rozgościli się w jedenastce, że dla pozostałych ofensywnych gwiazdorów po prostu brakuje miejsca. Portugalczyk załapał się do zestawienia po raz czternasty (to absolutny rekord), Argentyńczyk jedenasty.
Kosmitów Robert już nie doścignie. Thierry Henry i jego pięć nominacji też raczej poza zasięgiem. Jeżeli chodzi o klasyczne dziewiątki, najlepszym wynikiem w organizowanym od 2001 roku plebiscycie może się natomiast pochwalić Zlatan Ibrahimović, który w jedenastce roku UEFA znalazł się czterokrotnie. Dogonienie Szweda również nie będzie łatwe, cholera jasna, ale z drugiej strony… “Lewy” już wielokrotnie udowadniał, że dla niego sky is the limit.
fot. FotoPyk