– 2 i 9 czerwca zagramy ostatnie sparingi przed Euro 2020. 10 czerwca wylecimy do Dublina, gdzie pięć dni później rozpoczniemy turniej. Jutro czeka nas wizyta w Dublinie i mogę już oficjalnie potwierdzić, że to właśnie tam kadra będzie miała centrum pobytowe podczas mistrzostw Europy. Do samego Euro przygotowywać się będziemy w Opalenicy – mówi Janusz Basałaj, dyrektor departamentu komunikacji i mediów PZPN.
Jak wrażenia po losowaniu?
Żartowałem sobie, że jak spadać, to z wysokiego konia. Gdybyśmy dolosowali jeszcze Portugalię, to byłby już wielbłąd, a nie wysoki koń. Myślę, że w przypadku Hiszpanii to szansa na wielki rewanż Jurka Brzęczka na Luisie Enrique, bo o ile dobrze pamiętam, to Lucho grał w tamtym finale Igrzysk Olimpijskich w 1992 roku, gdy Polska przegrała po dramatycznym meczu. Poza tym może zrewanżować się też za ten błąd w meczu ze Szwecją, gdy przez kontuzję nie mógł dogonić Fredrika Ljungberga i skrzydłowy Arsenalu strzelił nam bramkę. Są rachunki krzywd, które nasz selekcjoner może wyrównać. Ale tak zupełnie poważnie – myślę, że to grupa w zasięgu naszych możliwości. Wszystko będzie zależało od naszej formy. Uniknęliśmy dzisiaj jakiejś strasznej grupy śmierci, ale wiemy, że dzisiaj to Hiszpanie uczą Europy futbolu. Powalczymy.
Pierwszy mecz gramy 15 czerwca z rywalem, którego poznamy dopiero w marcu.
Tak. I gramy w Dublinie. Można powiedzieć pół-żartem, że zagramy u siebie, bo będzie tam wielu Polaków. Mogę już to potwierdzić oficjalnie – jutro nasza delegacja rusza z rana do Dublina, by przyklepać ośrodek treningowy, w którym będziemy stacjonować podczas Euro 2020. Chodzi o boiska, hotel i przeróżne inne elementy niezbędne do przygotowania się do turnieju. Przed wylotem będziemy przygotowywać się w Opalenicy.
Jak wcześnie będziemy musieli tam wylecieć z Polski?
Wymóg UEFA jest taki, by zameldować się w ośrodku docelowym minimum pięć dni przed pierwszym meczem. Prawdopodobnie będzie wyglądało to tak, że 9 czerwca zagramy ostatni sparing na Stadionie Narodowym, a następnego dnia wylecimy do Dublina.
Ośrodek w Opalenicy jest już przyklepany?
Tak. 2 czerwca zagramy sparingi i później jeszcze ten wspomniany sparing 9 czerwca. (Maciej Sawicki potwierdził na Twitterze, że 2 czerwca rozegramy sparing z Rosją – red.) Dogadujemy jeszcze ten mecz towarzyski tuż przed Euro. Generalnie wrażenia mamy całkiem przyzwoite. Ale w podobnych nastrojach byliśmy przed turniejami we Francji i w Rosji.
Też ma pan takie wrażenie, że ta grupa to szansa dla Polski? Ze Szwecją i Hiszpanią mamy kiepski bilans meczów, można to wykorzystać przy motywacji zawodników. Liczyć i tak będziemy na Roberta Lewandowskiego.
To nasz symbol i nasza nadzieja. Ale myślę, że mamy zdrowy kręgosłup drużyny – myślę tu o Szczęsnym, Krychowiaku czy Zielińskim, który zawsze podoba się Wojtkowi Kowalczykowi. Ale istotne jest obudowanie ich ciekawą młodzieżą – kimś takim, jak Szymański czy Bielik. Warto też byłoby znaleźć kogoś na drugie skrzydło, bo wiemy, że Grosicki coraz częściej będzie występował jako joker. Niestety wiek robi swoje. Myślę, że Hiszpania jest zdecydowanym faworytem, dała nam nawet lekcje na Euro U21. Ale nie ma co dywagować siedem miesięcy przed turniejem. Dla Glika, Lewandowskiego, Krychowiaka czy Szczęsnego to na pewno będzie jeden z ostatnich turniejów w karierze, więc na pewno będą liczyć na to, by osiągnąć tam sukces.
Pod względem logistycznym chyba ucieszyliście się, że uniknęliśmy wyjazdu na Kaukaz.
Tak, to była pewna obawa. Kraj poza Unią Europejską, to rodziłoby wiele problemów natury logistycznej, kwestie paszportowe i tak dalej. A tak jesteśmy w stanie zapewnić kadrze komfortowe warunki, do tego stworzyć dobre centrum dla mediów. Zależy nam na tym, by podtrzymać dobry poziom organizacji z poprzednich wyjazdów na duże turnieje. Chcemy dobrze ugościć kadrę, dziennikarzy, kibiców.
fot. FotoPyk