Reklama

Piękna twarz nowych Włoch

Kamil Gapiński

Autor:Kamil Gapiński

17 listopada 2019, 16:59 • 6 min czytania 0 komentarzy

W sobotę wraz z Joanną Wołosz poprowadziła Imoco Volley Conegliano do drugiego z rzędu Superpucharu Włoch. W pełni zasłużenie otrzymała kolejną statuetkę MVP. Dwudziestoletnia Paola Egonu jest symbolem zmieniającego się społecznie kraju. Córka imigrantów, Afrowłoszka, lesbijka. To talent czyni ją wyjątkową. Talent, który wymusza porównania do największych. 

Piękna twarz nowych Włoch

Ponad 190 cm wzrostu, niespotykana lekkość i plastyka ruchów. Przy tym dynamika i moc uderzenia, której pozazdrościć może jej każda siatkarka na świecie. Mimo tego, że w grudniu skończy dopiero 21 lat, zgarnęła już szereg zespołowych i indywidualnych wyróżnień. Pytana przez Corriera Della Serra, czy chce być najlepsza na świecie, odpowiedziała krótko: – Zobaczymy.

To zdumiewające, ale osoba tak szczególna pod względem sportowym, wzbudziła olbrzymie zainteresowanie dopiero z powodu swojej orientacji. Mimo upływających lat, homoseksualizm w szatni to wciąż temat tabu.

– Po pierwsze, nie chciałbym go w moim zespole. Po drugie, gdyby był w moim zespole, unikałbym go, bo nie uważam, że to normalne. I myślę, że nie powinien być w szatni, kiedy my w niej jesteśmy. Nie chciałbym być częścią tego – emerytowany koszykarz Tim Hardaway o homoseksualistach w audycji The Dan Le Batard Show w 2006 roku.

W 2018 roku po wygranym meczu, Egonu pobiegła do swojej dziewczyny. W teorii zwyczajny moment. Zdjęcie z ich pocałunkiem znalazło się jednak na pierwszej stronie La Gazzetto dello Sport. Nie mogło być inaczej. Włoska prasa sportowa niemalże zawsze szuka kontrowersji. Okładki mają rzucać się w oczy, szokować, krzyczeć.

Reklama

Na jej odpowiedź nie trzeba było długo czekać. W rozmowie z Corriera Della Serra, przyznała, że ma dziewczynę. Dziennikarka zwróciła uwagę, że wypowiada te słowa z wielką łatwością. Egonu szybko skwitowała: Uważam, że to normalne.

Masz dziewiętnaście lat i status absolutnej gwiazdy. Fantastycznej siatkarki. Dopiero wkroczyłaś w dorosłość. Twój kolor skóry i tak już wyróżnia Cię z tłumu. Po co ryzykować?

Bo urodziłaś się w 1998 roku i reprezentujesz młode pokolenie. Globalizacji, internetu, szybkiego przepływu informacji. Światopoglądu, w którym rzeczy niegdyś szokujące, stały się zwyczajne. Inny kolor skóry czy orientacja nie stawia nikogo w lepszym ani gorszym świetle. Nie powinien wiązać się z żadnymi przeszkodami, ani przywilejami. Egonu jest lesbijką i Afrowłoszką. Nie dostrzega w sobie niczego dziwnego.

Cudowne dziecko siatkówki

Urodziła się w znajdującej się 60 km od Wenecji Cittadelli, jako córka imigrantów z Nigerii. W siatkówkę zaczęła grać późno, bo jako dwunastolatka. Dwa lata później otrzymała włoskie obywatelstwo, gdy paszport odebrał ojciec. Niewiele czasu minęło do jej debiutu w seniorskiej kadrze. W 2015 roku, nie mając jeszcze skończonych 17 lat, Egonu wystąpiła w spotkaniu Włochy – Rosja.

Jej kariera toczyła się w zawrotnym tempie. Na początku 2016 roku otrzymała wyróżnienie dla najlepszej przyjmującej europejskich kwalifikacji do turnieju olimpijskiego. Kilka miesięcy później pobiła rekord wszech czasów Serie A pod względem punktów zdobytych w jednym meczu. W spotkaniu z Azzurra Volley San Casciano aż 46-krotnie po jej atakach, serwisach i blokach, sędziowie dopisywali punkty dla Club Italia.

Reklama

W następnym roku przeniosła się do zespołu ówczesnego mistrza Włoch, Igor Gorgonzola Novara. Rok 2018 przyniósł kolejny rekord – tym razem największej liczby punktów w meczu mistrzostw świata. Pięciosetowy półfinał Włochy-Chiny zakończyła z dorobkiem 45 punktów (39 ataków, 5 asów, 1 blok), bijąc tym samym dwunastoletni rekord Jeleni Pawłowej. I to nie o jeden punkt, a pięć. Poprzednia rekordzistka w przegranym 2:3 spotkaniu z USA w 2006 roku uzbierała “zaledwie” 40 oczek.

W maju tego roku Egonu odniosła swój największy sukces w klubowej karierze. Po raz pierwszy sięgnęła po siatkarską Liga Mistrzów oraz naturalnie, statuetkę MVP. W finale Igor Gorgonzola Novara pokonało Imoco Volley Conegliano. Tuż po triumfie w europejskich rozgrywkach Włoszka po raz trzeci w karierze zmieniła barwy klubowe. Od tego sezonu reprezentuje barwy wspomnianego obecnego mistrza Włoch i finalisty Ligi Mistrzów Imoco Volley.

Wytaczanie nowych ścieżek

Aby uzupełnić jej osiągnięcia musimy doliczyć jeszcze m.in dwa Puchary Włoch, dwa Superpuchary Włoch, srebro Mistrzostw Świata, srebro Grand Prix (emerytowany odpowiednik Ligi Światowej) i brąz zakończonych niedawno Mistrzostw Europy. Dorobek, którego nie powstydziłaby się żadna uznana weteranka siatkarskich parkietów.

A cały czas mówimy o zaledwie 20-letniej zawodniczce. Niespotykana skala talentu. Nie tylko patrząc na siatkówkę, ale cały świat sportu. W jej wieku Michael Jordan nie zadebiutował jeszcze w NBA. Roger Federer był dwa lata od zdobycia pierwszego wielkoszlemowego tytułu, a Cristiano Ronaldo wciąż czekał na swojego hattricka.

Młodziutka Egonu jest MVP Ligi Mistrzów. Rekordzistką punktową włoskiej ekstraklasy i mistrzostw świata. Porównujemy naturalnie skrajnie różne przypadki. Kobieca siatkówka nigdy nie wyjdzie poza pewną grupę odbiorców. Medialność i globalna potęga piłki nożnej, koszykówki czy nawet tenisa jest dla niej nieosiągalna. Egonu nie doświadczy nawet ćwiartki sławy Sereny Williams.

W swoim środowisku ma jednak szansę wyrosnąć na absolutną legendę. Czy głód sukcesu zaprzyjaźni się z ciężką pracą? Czy do tej paczki dołączy zdrowie? Jeśli na oba pytania odpowiemy twierdząco, nie ma wątpliwości, że włoska siatkarka może na lata zdominować swoją dyscyplinę. W niepowtarzalnym stylu. Chwycić ją w garści, jak przed laty, Wayne Gretzky zawłaszczył sobie hokej.

Co jest następne na jej liście do odhaczenia? W rozmowie dla włoskiego Forbesa przyznaje, że marzy jej się złoty medal olimpijski, ale nie wszystko toczy się wokół sportu: – Moim największym pragnieniem na płaszczyźnie osobistej jest bycie przykładem dla młodych dziewczyn. Nic nie jest tak proste jak się wydaje, ale jeśli zmierzysz się ze wszystkim, będziesz żyć z podniesioną głową niezależnie od rezultatu.

Wyjątkowa, ale jedna z wielu

Egonu jest symbolem zmieniających się Włoch. Obecnie w kraju położonym na Półwyspie Apenińskim mieszka ponad 6 milionów imigrantów. Widok czarnoskórego sportowca reprezentującego barwy Azzuri nie powinien dziwić już nikogo. Szlakiem przetartym przez Mario Baloteliego idą tłumy. Wraz z Egonu o sile kadry narodowej stanowi urodzona w Palermo, 24-letnia Miriam Sylla, której rodzice pochodzą w Wybrzeża Kości Słoniowej. W 2016 roku ówczesny premier Matteo Renzi nazwał je “pięknymi twarzami nowych Włoch”.

Wielu Włochów ma problem z zaakceptowaniem zmieniającej się rzeczywistości. Rasistowskie komentarze i gesty na piłkarskich stadionach wciąż w niektórych miejscach uchodzą za normę. W kwietniu tego roku oberwało się czarnoskóremu Moise Keanowi, urodzonemu i wychowanemu we Włoszech. Gdy tylko 19-letni zawodnik znajdował się przy piłce, kibice Cagliari Calcio wydawali odgłosy małp.

Czym się kierowali? Ktoś powie, że prowokowanie zawodników przyjezdnych ma miejsce na każdym stadionie świata. Może takie zachowanie miało naturę czysto konformistyczną – zaczęło się od jednego kibica, nagle poszły za nim nieświadome swojego czynu tłumy? Na końcu liczy się tylko jak potraktowany został nastoletni człowiek. Mający wrażenie, że nie akceptuje go kraj, w którym się wychował. Jest dla nich obcy.

W 85. minucie spotkania Kean strzelił gola na 2:0, przypieczętowując zwycięstwo Juventusu. Momentalnie pobiegł w kierunku trybuny gospodarzy. Stanął, popatrzył się na nich i rozłożył ręce. Wymowna odpowiedź. Spokój i duma. Nie potrzeba słów.

Egonu również doświadczyła podobnej sytuacji. Jako czternastolatka była ofiarą rasistowskich wyzwisk podczas młodzieżowego turnieju. Zamiast agresją, odpowiedziała znakomitą grą. Nie dała im satysfakcji. Lata później, w 2018 roku, umieściła na Instagramie cytat Nelsona Mandeli: “Nikt nie rodzi z nienawiścią do innego człowieka za jego kolor skóry”. Pytana o to w wywiadzie dla Corriera Della Serra, podkreśliła: – Taka jest rzeczywistość. Żadne dziecko nie dostrzega koloru swojego ciała, dopóki w szkole nauczyciel nie powie, że jest czarne albo żółte.

KACPER MARCINIAK

Kibic Realu Madryt od 1996 roku. Najbardziej lubił drużynę z Raulem i Mijatoviciem w składzie. Niedoszły piłkarz Petrochemii, pamiętający Szymona Marciniaka z czasów, gdy jeszcze miał włosy i grał w płockim klubie dwa roczniki wyżej. Piłkę nożną kocha na równi z ręczną, choć sam preferuje sporty indywidualne, dlatego siedem razy ukończył maraton. Kiedy nie pracuje i nie trenuje, sporo czyta. Preferuje literaturę współczesną, choć jego ulubioną książką jest Hrabia Monte Christo. Jest dumny, że w całym tym opisie ani razu nie padło słowo triathlon.

Rozwiń

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...