Piąta kolejka Ustaw Ligę. Cel na ten weekend: wejście do czołowej „500” klasyfikacji generalnej. Po czterech jest ni źle, ni dobrze. Od trzech tygodni punktuję niemal identycznie – na poziomie 59-60 punktów, co pozwoliło mi na awans w generalce o dobre 8 tysięcy pozycji, ale fatalna inauguracja (33 punkty) jeszcze długo będzie się odbijać czkawką. Piszę „jest ni źle, ni dobrze”, bo z jednej strony mam za sobą trzy udane kolejki, ale ciągle ani jednej świetnej.
Dzisiaj skład sklecony na kolanie, ale gdybym do tej pory działał w taki sposób, miałbym pewnie ze 30 punktów więcej. Za dużo kombinacji. Zawodzi intuicja i wyczucie czasu. Przed tygodniem pierwsza myśl: postawić na Błażeja Augustyna (pisałem tutaj zresztą, że przewiduję, że Górnik się zamuruje i nie straci bramki). Ale za moment oczywiście inna, że to ryzykowne, że nie można polegać na Górniku, w dodatku mam Quintanę – no i 7 punktów w plecy. Jeszcze bardziej przekombinowałem z Lechią i to aż dwa razy.
Kolejka 2: mam w składzie Vranjesa oraz Wiśniewskiego. Punktują po równo.
Kolejka 3: odpalam Wiśniewskiego i akurat wtedy zdobywa 16 punktów.
Kolejka 4: odpalam Vranjesa (zdobywa 9 punktów), przywracam Wiśniewskiego (nie gra wcale).
Obu miałem, z obu chciałem korzystać, tylko że robiłem to na przemian w najgorszych możliwych momentach. Efekt: stracone 25 punktów. Mimo wszystko, żeby nie było, że wszystkie decyzje błędne, kilka sprzed tygodnia było bardzo dobrych:
– rezygnacja z Sadajewa – STRZAŁ W DZIESIĄTKĘ
– kalkulacja, że Frączczak i Janukiewicz zaliczą czyste konto – TRAFIONA
– decyzja o zakupie Pawła Brożka – TRAFIONA
– postawienie na Bereszyńskiego zamiast Henriqueza – TRAFIONA
Dziś „na nosa”, jak u Smudy. Minusowe punkty za transfery, ale z założeniem, że się zwrócą
Pierwsza zmiana: Pawełek za Janukiewicza
Druga zmiana: Mila za Wiśniewskiego
Trzecia zmiana: Vrdoljak za Quintanę
Czwarta zmiana: Teodorczyk za Saganowskiego.
Czemu właśnie tak?
1. Pogoń gra w Poznaniu z Lechem, w dodatku wcale nie traci w tym sezonie mało goli, więc tymczasowo rezygnuję z jej bramkarza. Frączczaka dalej się zamierzam trzymać ze względów, o których już pisałem – w rzeczywistości gra w drugiej linii, a w Ustaw Ligę jest obrońcą. W efekcie zgarnia dużo punktów zarówno jeśli asystuje albo strzela gole, jak i wtedy, kiedy Pogoń zachowuje czyste konto.
2. Śląsk gra u siebie z Cracovią i moim zdaniem wygra, może nawet z czystym kontem. Przy takim optymistycznym założeniu, do bramki wjeżdża Pawełek, a do Picha w drugiej linii dorzucam jeszcze Milę.
3. Dlaczego Vrdoljak za Quintanę? Bo Legia to Legia, na dłuższą metę daje gwarancję dobrego punktowania. Vrdoljak jest jej kapitanem, strzelił w tym sezonie już trzy gole, etatowo wykonuje karne. Tymczasem Quintana, jak się obawiałem, miewa tylko momenty. Nigdy nie wiesz kiedy. Może zagrać świetnie, ale zaraz po tym przez trzy kolejne mecze może z niego nie być pożytku.
4. Teodorczyk za Saganowskiego. Miałem trochę wątpliwości, ale uznałem, że prawdopodobieństwo, że Lech wygra u siebie z Pogonią, a „Teo” strzeli gola jest większe niż to, że Legia wygra w Białymstoku akurat po dobrym meczu „Sagana”.
Ciągle trzymam się też trójki graczy Wisły, licząc, że musi przyjść taki moment, kiedy ta wygra u siebie mecz bez straty gola. Jeśli nie zawiodą mnie w tej kolejce Wisła, Śląsk i Lech – powinno być dobrze.
A co u was? Jakieś sukcesy? Pomysły na ten weekend?
PAWEŁ MUZYKA
