W zeszłym sezonie walczył o tytuł capocannoniere, ostatecznie kończąc na piątym miejscu z siedemnastoma golami. Niemniej już wtedy Milik finiszował passą siedmiu meczów bez bramki. Ten sezon zaczął kontuzjowany, potem trzy mecze bez trafienia, momentami rażąca nieskuteczność. No, ale wydaje się, że ten dość długi kryzys Arek ma już za sobą. Ostatnie dwa tygodnie to cztery bramki, a wszystko na przestrzeni trzech meczów.
Przełamał się z Hellas, gdzie trafił dwukrotnie. Trudno nazwać te gole najpiękniejszymi, oba z bliskiej odległości, ale tego też wymaga się od napastnika, by umiał znaleźć się tam, gdzie spadnie piłka. Skończyło się na 2:0, bramki Arka przesądziły o zwycięstwie.
Noty zebrał, co jasne, świetne. Portal CasaNapoli dał mu aż ósemkę, a opatrzył ją słowami ‘Witaj znowu, Arek!” i zauważył, że Polak schodził z boiska przy owacjach na stojąco. Również ósemkę dostał od Eurosportu i Tuttomercato – ten drugi portal od razu wieszczył, że Milik się odblokował.
Pierwszy gol od 1:25, drugi od 2:12:
Włosi nie spudłowali, ale Ancelotti widać jeszcze nie miał przekonania, bo Milik nie wyszedł na Salzburg. Wyjazdowe spotkanie Napoli skończyło się rezultatem 2:3, Arek nie zagrał ani minuty, ale ze SPAL znowu wyszedł w pierwszym składzie i znowu ukłuł. Niestety tym razem nie przełożyło się to na zwycięstwo, Napoli uzyskało rozczarowujący remis 1:1.
Od Eurosportu dostał notę 6.5 – “lepszy niż na początku sezonu, ale jeszcze za mało” – bardziej przychylne było FantaMagazine, które dało mu siódemkę, najwyższą notę wśród wszystkich graczy z pola Napoli. Portal pisał: “Reaktywacja. Polski bombowiec jest mocnym kandydatem, by znowu stanowić żądło ataku Napoli“. FantaMagazine uznało Polaka za najlepszego do spółki z Ospiną, ale nie brakowało również takich ekspertów, którzy stawiali Milika za jednoznacznie najlepszego w zespole z Neapolu – tak uznał choćby branżowy portal TuttoNapoli, który dał Milikowi siódemkę.
Bramka, przyznajmy, naprawdę niecodzienna. Niby płaski strzał, ale szalenie precyzyjny i z bardzo daleka.
No i mamy wczorajszy mecz, bramkę na 2:1 w końcówce – Atalanta ostatecznie dała radę odrobić, ale mówimy o bramce z zespołem aktualnie topowym, grającym w Lidze Mistrzów i trzymającym się w czubie tabeli Serie A. Według FantaMagazine Milik był najlepszy do spółki z Fabianem Ruizem – nota siedem – gdzie zwracali uwagę na słabszą pierwszą połowę, ale też, że druga potwierdzała powrót do formy. TuttoNapoli także dało mu siódemkę: “Decyduje o grze, atakuje głęboko. Nota mogła być wyższa, gdyby nie niewiarygodna sytuacja z pierwszej połowy, którą zmarnował”.
Trzeba przyznać, że niezłe kuriozum, mnóstwo pecha.
Natomiast gol naprawdę ładny i znowu: coś innego. Milik na przestrzeni tych kilku bramek pokazał sporą wszechstronność.
Widać u Arka w ostatnich dniach powtarzalność, widać gole wynikające przede wszystkim z jakości – sprawdził się i w kontrze, i gdy należało pokazać spryt w polu karnym, i przy strzale z dystansu. Czasami nie doceniamy jaki rozległy pakiet umiejętności ma Milik. Gdyby tylko nie kontuzje, mógłby być jeszcze wyżej, a przecież już jest piekielnie wysoko.
Fot. NewsPix