Reklama

Słodko-gorzkie Napoli, słodko-gorzki Milik

redakcja

Autor:redakcja

30 października 2019, 23:06 • 4 min czytania 0 komentarzy

Znamy paru takich asów. Gdy trzeba wejść na ultra-trudną ściankę, albo rozwiązać najtrudniejszą część sudoku – pchają się na pierwszego i bezbłędnie pokonują trudności. Ale gdy trzeba po prostu nie wywrócić się na prostej drodze, albo dodać dwa do dwóch – zaczynają się problemy. Taki właśnie jest na boisku Arkadiusz Milik i tak był też dzisiaj. Prościuteńka sytuacja, w której wystarczy wepchnąć piłkę do bramki? Gdzie tam, uderzył w słupek. Trudne przyjęcie, minięcie bramkarza, strzał słabszą nogą? Bułka z masłem!

Słodko-gorzkie Napoli, słodko-gorzki Milik

To nie jest pierwszy raz, gdy odbieramy Milika w ten sposób, zresztą podobnie chyba wygląda to wśród fanów Napoli, przynajmniej na Twitterze. Ten dzisiejszy słupek… Nasz napastnik stał jakieś półtora metra od bramki, oczywiście skakał w asyście obrońcy, ale mimo wszystko – tu naprawdę wystarczyło dodać dwa do dwóch. Milik wyskoczył wyżej, wygrał pojedynek i uderzył prosto w słupek. To o tyle ciekawe, że po przerwie ponownie obił konstrukcję bramki. Tym razem z rzutu wolnego tuż przed polem karnym, gdy przed nim stał mur, na linii fruwał bramkarz. W teorii sytuacja o wiele trudniejsza, efekt ten sam.

Można zresztą to odnieść do całej drużyny Napoli. Zwłaszcza Jose Callejon szukał zawsze najtrudniejszych rozwiązań, ale gdy przychodziło wykończyć prostą sytuację, czy zwyczajnie wbiec w pole karne, brakowało konsekwencji, zdecydowania, determinacji. Efekt był taki, że gospodarze przeważali, tworzyli sobie kolejne sytuacje i strzelali na bramkę Golliniego, ale efektu z tego wielkiego nie było. Maksimović trafił dość szybko na 1:0, ale potem i Milik, i Callejon nie potrafili podwyższyć wyniku. Atalanta? To była dokładna odwrotność neapolitańczyków. Jak już podjeżdżali pod pole karne rywala, zazwyczaj kończyli akcję groźnymi strzałami. W pierwszej połowie tak naprawdę dwukrotnie zmusili Mereta do interwencji – przy strzale Ilicicia oraz przy golu Freulera. Połowiczna skuteczność.

Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie, poza tym, że wstrzelił się Milik. Świetny ruch do piłki, doskonałe minięcie bramkarza, strzał prawą nogą – takiego właśnie Arka chcielibyśmy oglądać zawsze. Trochę żartowaliśmy, że to zaprzeczenie Inzaghiego – żadnych prostych bramek, same wymagające. Jeszcze nie zdążyliśmy się do końca ucieszyć – a już Milik znów zmarnował niezłą okazję w szesnastce Atalanty. Z drugiej strony – równie nieskuteczni byli dzisiaj jego koledzy, z Insigne na czele. Zamiast o wiele wcześniej zabić mecz, na 5 minut przed końcem Napoli prowadziło skromniutko, tylko 2:1. I to się zemściło w akcji, która będzie komentowana w Neapolu jeszcze przez parę dni.

Dośrodkowanie na głowę Llorente. Napastnik wyskakuje do głowy, ale pada na ziemię, razem z towarzyszącym mu obrońcą. Napoli domaga się karnego, ale sędzia nakazuje grać dalej. Idzie akcja, Toloi obsługuje Ilicicia fantastycznym podaniem, ten kończy pewnym strzałem. 2:2 i konsternacja na stadionie w Neapolu. Ile trwała kłótnia, sprawdzanie sytuacji na VARze, usuwanie Carlo Ancelottiego z boiska? Sędzia doliczył na koniec 9 minut, z czego większość wynikała zapewne z tej karczemnej awantury. Naszym zdaniem? Napoli protestowało zupełnie niepotrzebnie, zanim Llorente został powalony, sam zaatakował łokciem obrońcę. Nic dziwnego, że arbiter puścił grę.

Reklama

2:2, już bez trenera przy linii. Kolejny remis oznacza, że Napoli spada za Romę, która dzisiaj wygrała 4:0.

***

I gdy wydawało się, że największe emocje już za nami… Juventus stworzył prawdziwe show z Genuą. Absurd gonił w tym meczu absurd – gol dla gości padł po tym, gdy Kouame swoją prawą nogą trafił w lewą nogę, dzięki czemu piłka kompletnie zaskoczyła Buffona. Od 51. minuty goście grali w dziesiątkę. Na trzy minuty przed końcem wykluczony został też Rabiot, a najlepsze miało być dopiero przed nami. Doliczony czas gry to najpierw niezaliczony gol Ronaldo po asyście Cuadrado, a potem bramka na 2:1 po kontrowersyjnym rzucie karnym.

Juventus dosłownie wyszarpał to zwycięstwo, co oznacza, że powiększył przewagę nad Napoli do 8 punktów, utrzymując też oczko przewagi nad Interem.

Ach, na uwagę zasługuje Udinese. Mimo gry przez godzinę w przewadze jednego gracza, klub Teodorczyka (cały mecz na ławce) przegrał z Romą aż 0:4.

Sampdoria dzisiaj bez Polaków, Linetty z urazem, Bereszyński na ławce.

Reklama

Udinese – AS Roma 0:4 (0:1)

Zaniolo 14′, Smalling 51′, Kluivert 54′, Kolarov 65′

Sassuolo – Fiorentina 1:2 (1:0)

Boga 24′ – Castrovili 63′, Milenković 82′

Sampdoria – Lecce 1:1 (0:1)

Ramirez 90+2 – Lapadula 8′

Lazio – Torino 4:0 (2:0)

Acerbi 25′, Immobile 33′, 70′, Belotti (s.) 90′

Cagliari – Bologna 3:2 (0:1)

Joao Pedro 48′, 83′, Simeone 72′ – Santander 23′, Olsen (s.) 90+1

Napoli – Atalanta 2:2 (1:1)

Maksimović 16′, Milik 71′ – Freuler 41′, Ilicić 86′

Juventus – Genoa 2:1 (1:1)

Bonucci 36′, Ronaldo 90+5 – Kouame 41′

Fot.Newspix

Najnowsze

Boks

Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Szymon Szczepanik
11
Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!
Anglia

Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Bartosz Lodko
1
Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League
Hiszpania

Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Jakub Radomski
55
Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Weszło

Hiszpania

Ciekawe wieści z Włoch. Syn Ancelottiego trenerem Romy?

Patryk Stec
0
Ciekawe wieści z Włoch. Syn Ancelottiego trenerem Romy?
Piłka nożna

Media: Zadebiutował w Ekstraklasie w wieku 15 lat. Teraz może trafić do Włoch

Bartosz Lodko
1
Media: Zadebiutował w Ekstraklasie w wieku 15 lat. Teraz może trafić do Włoch

Komentarze

0 komentarzy

Loading...