Dwa tygodnie, sześciu pobitych sędziów. Czy trzeba coś więcej dodawać? Patologia trawi polską piłkę. Boisko wydaje się najwyraźniej wielu miejscem bezkarności. Czy za chwilę na stanowisko sędziów będą przyjmowali tylko z czarnym pasem karate?
Wczoraj tutaj opisaliśmy zdarzenia z zachodniopomorskiej B-klasy. 18-letni sędzia Szymon Pawłowski w doliczonym czasie został najpierw uderzony w twarz przez zawodnika Pomorzanki Jarosławsko, Krystiana Bojskiego. Został zamroczony, a gdy z pomocą piłkarzy gości schodził z boiska, podszedł do niego bramkarz Pomorzanki, Karol Wiśniewski i napluł mu w twarz. Młody arbiter w szatni odczuwał duży ból głowy i nosa, miał zawroty, zaczęły drętwieć mu ręce. Musiał pojechać do szpitala.
Idźmy dalej. Koszalińska okręgówka. W zeszłym tygodniu po meczu Saturna Mielno jeden z zawodników uderzył sędziego w plecy za podyktowanie rzutu karnego i pokazanie koledze czerwonej kartki.
Dwa tygodnie temu, kujawsko-pomorska B-klasa. Turek Majdi Moumni z Tarpana Mrocza został wyrzucony za dwie żółte kartki za dyskusje z prowadzącym mecz. Nie mógł się z tym pogodzić, po kilku minutach od wykluczenia wbiegł na boisko i powalił sędziego na ziemię. Gdyby nie interwencja zawodników TKP Tuchola, mogłoby być nieciekawie. Moumni przekonywał, że wcześniej był obrażany na tle rasowym.
Tarpan wydał jednak w tej sprawie oświadczenie, nawet nie takie mętne: “W związku z zaistniałym incydentem mającym miejsce podczas spotkania VI kolejki klasy B okręgu I w meczu z drużyną TKP Tuchola, pragniemy serdecznie przeprosić sędziów, zawodników oraz kibiców drużyny przeciwnej. Sytuacja, która wydarzyła się w ubiegły weekend nie powinna mieć miejsca. Stanowisko całej drużyny w tej sprawie jest jasne i stosowne. Rozumiemy krytykę i razem z całym środowiskiem piłkarskim nie będziemy tolerować takiego zachowania. Obiecujemy, że osoby zamieszane w całą tę awanturę poniosą odpowiednie konsekwencje. Zasada fair play i etyka piłkarska jest i będzie zawsze mocno przez nas przestrzegana. Życzymy powodzenia wszystkim zespołom w dalszej rywalizacji i widzimy się już w tę niedziele na domowym meczu z Kęsowem.”
Znów ta sama B-klasa, kilka dni temu. Mecz Promień Szczepanowo – LZS Jadowniki. Po golu na 2:0 dla gospodarzy w doliczonym czasie pierwszej połowy, sędzia asystent został zaatakowany przez kibica zespołu gości, a jemu i arbitrowi głównemu grożono śmiercią. Meczu już nie wznowiono, mimo że obie drużyny chciały grać dalej.
Tym razem wałbrzyska A-klasa i mecz Delta Słupice – Kłos Lutomia, gdzie z powodu naruszenia nietykalności cielesnej sędziego, mecz został przerwany w 90. minucie. Na początku trener gości otrzymał czerwoną kartkę za okrzyk w kierunku arbitra: “Ty sk**wielu je**ny”. Następnie trener ten pchnął sędziego, dodając, że go zaj**ie (informacja z profilu facebookowego “Zawód-Sędzia”).
Kolejne zdarzenie z października. IV liga, grupa opolska, Skalnik Gracze podejmuje Start Namysłów. Sędzia Michał Bieniusa już po zakończeniu meczu, schodząc z boiska, pokazał zawodnikowi gości Krystianowi B. żółtą kartkę za wulgarne dyskusje, a wtedy ten uderzył go głową w twarz. Arbiter natychmiast zalał się krwią. Wezwano policję, a poszkodowany poddał się obdukcji. Bez względu na to, na ile agresor zostanie zawieszony, Bieniusa zamierza zgłosić sprawę o napaść. Co gorsza, B. jest wieloletnim trenerem grup młodzieżowych Startu Namysłów, ich koordynatorem oraz wiceprezesem klubu w jednym, obecnie starającym się o uzyskanie licencji UEFA A w śląskim ZPN. Takich ludzi trzeba trzymać jak najdalej nawet od osiedlowych orlików.
No właśnie, trenerzy również dają nieraz gorszący przykład. Znów wpis sprzed paru dni z profilu “Zawód-Sędzia”. “W meczu Okręgowego Pucharu Polski między drużynami Sparta Szepietowo (4liga) – Ruch Wysokie Mazowieckie (3liga) opisuje zachowanie trenerów 3ligowego zespołu. W 64 minucie meczu żółtą kartką został ukarany trener drużyny gości Jurczak Dariusz za krytykowanie decyzji sędziego słowami “ku*wa karny”. W 70 minucie meczu czerwoną kartkę dostał trener bramkarzy drużyny Wanowski Daniel za ciągłe krytykowanie decyzji sędziego słowami: ” Je*any wieśniak”, “Ślepe je*ane ku*wy, w dupę pie*dolone” , Twoja stara to ku*wa je*ana” ” Ssij palę ch*ju”.
Jeżeli zawodnicy słyszą coś takiego z ust trenerów, im samym łatwiej później przekroczyć granicę.
To tylko świeżutkie przykłady z kilkunastu ostatnich dni. Takich historii jest więcej, a pewnie i tak spora ich część zostaje w kuluarach. Pamiętajmy, że mówimy tylko o tych najcięższych przypadkach, gdy dochodziło do rękoczynów. Osobny temat to morze wyzwisk i gróźb, które sędziowie w niższych ligach słyszą tak często, że dla niektórych są już dźwiękiem otoczenia, na które nie zwracają uwagi. Wielu jednak nie wytrzymuje i szybko rezygnuje, bo po co co tydzień uczestniczyć w tym chlewie, dostając parę złotych i będąc tak naprawdę skazanym na łaskę/niełaskę tracących nerwy zawodników i kibiców.
Jasne, sędziowie w niższych ligach mylą się pewnie częściej niż ci na wyższych szczeblach. Pamiętajmy, że to najczęściej młodzi ludzie, którzy dopiero zaczynają i gdzieś muszą nabrać doświadczenia. Zresztą, NIC nie uzasadnia ataku fizycznego na arbitra.
Najwyższy czas, żeby PZPN i lokalne związki mocniej zainteresowały się tematem. Dalszej narracji, że chodzi jedynie o incydenty, nie da się już stosować.
My będziemy tej sprawie przyglądać się WYJĄTKOWO wnikliwie, dzisiaj spodziewajcie się jeszcze kilku tekstów. Do wszelkich wpisów zachęcamy pod hashtagiem #SzacunekDlaArbitra. Piszcie jeśli znacie kolejne przykłady, piszcie co na ten temat myślicie.
Fot. Mortal Kombat X