Widzieliśmy już w piłce wiele zawieszeń. Te klasyczne – za brutalne faule czy ataki na sędziego. Te pozasportowe, gdy piłkarzowi odbijała palma i pokazywał środkowe palce kibicom czy wręcz szedł na widzów z pięściami. Ale Harvey Elliott, młody piłkarz Liverpoolu, choć kariery jeszcze nawet na dobre nie zaczął, to już wpisał się do historii futbolu. Angielska federacja właśnie ukarała go zawieszeniem i grzywną za szydzenie z Harry’ego Kane’a.
Nie kojarzycie w ogóle chłopaczka? W sumie nie dziwimy się. 16-latek w tym sezonie zadebiutował w pierwszej drużynie Liverpoolu w rozgrywkach Carabao Cup. Mówi się, że ma talent, wszak jeszcze w barwach Fulham został najmłodszym debiutantem w historii Premier League. Niemniej póki co w mediach zaistniał głównie tym, że przydzbanił na Snapchacie. I to przydzbanił tak, że pod lupę wzięła go angielska federacja.
O co chodzi? O internetowe popisy nastolatka w trakcie meczu Ligi Mistrzów między Liverpoolem a Tottenhamem. Harvey bawił się doskonale, ale euforia po zwycięstwie odcięła mu niektóre styki w mózgu. Na Snapchata (starszym czytelnikom tłumaczymy – to taki Instagram, tylko bardziej tymczasowy, na którym dodaje się filmiki z filtrem psa) wrzucił filmik, na którym parodiuje Harry’ego Kane’a. Snajper Tottenhamu nie słynie z erudycji, do prezencji Gary’ego Lineakera mu daleko, raczej nie wygrywał szkolnych konkursów recytatorskich. Kibice rywali Spurs często drwią ze sposobu, w jakim Kane się wypowiada. Ale Elliottowi nie wypada.
Charakterystyczna intonacja wskazywała jasno – Elliott robi sobie szyderkę z Kane’a. I być może przeszłoby mu to płazem, gdyby nie podpis na snapie – “fucking mong”. Pierwszego słowa tłumaczyć nie musimy, a o co chodzi z tym “mongiem”? W Polsce dzieciaki też czasami sobie cisną od “mongołów” – i właściwie chodzi tu o to samo. W Anglii “mongiem” wulgarnie nazywa się osoby upośledzone, z zespołem Downa czy po prostu opóźnione w rozwoju.
Filmik ze Snapchata zniknął po 24 godzinach, ale ktoś życzliwy Elliottowi zapisał go i puścił dalej w internet. Wideo zaczęło żyć własnym życiem, aż dotarło do władz FA. Te ostatnio lubują się w rozgrzebywaniu takich tematów – ostatnio angielska federacja wzięła pod lupę Bernardo Silvę za domniemany rasizm, którego Portugalczyk miał dopuścić się wobec kolegi z zespołu, Benjamina Mendy’ego. Ukaranie Eliotta zajęło Anglikom trochę czasu, ale werdykt wreszcie zapadł. Zawodnik Liverpoolu musi zapłacić 350 funtów kary, jest wykluczony z rozgrywek na następne dwa tygodnie, a ponadto musi udać się na specjalny kurs edukacyjny. Jako uzasadnienie wyroku FA podaje obraźliwy język wykorzystany przeciwko Kane’owi oraz naśmiewanie się z osób niepełnosprawnych.
– Bardzo przepraszam osoby, które obraziłem tym nagraniem. Film powstał podczas spotkania ze znajomymi i nie kierowałem swoich słów bezpośrednio do kogokolwiek. Wiem, że moje zachowanie nie miał sensu i było niedojrzałe. Chcę jedynie podkreślić, że ten film nie ujawnia tego, jakim człowiekiem jestem na co dzień i jak mnie wychowano – mówi sam piłkarz.
Cóż, my też byliśmy młodzi i też robiliśmy różne durne rzeczy, więc potrafimy to zrozumieć. Natomiast w pełni rozumiemy to, że FA musiało go ukarać. Już nie chodzi o sam atak na Kane’a – on pewnie ma to głęboko w dupie. Chodzi raczej o język nienawiści i parodiowanie osób niepełnosprawnych. W erze, gdzie co rusz w futbolu organizuje się akcje wsparcia dla ludzi z problemami zdrowotnymi, naprawdę trzeba się postarać, by nie nabrać pewnej ogłady i szacunku do ludzi pokrzywdzonych przez los.
Dwutygodniowe zawieszenia czy 350 funtów kary Elliotta nie zrujnuje. Dużo ciekawiej wyglądałoby za to spotkanie z chorymi i mamy nadzieję, że to właśnie taka atrakcja kryje się pod pojęciem “specjalny kurs edukacyjny”.
Fot.Newspix