Reklama

Zinedine Zidane wypycha Bale’a z Realu Madryt

Bartosz Burzyński

Autor:Bartosz Burzyński

22 lipca 2019, 18:39 • 4 min czytania 0 komentarzy

Gareth Bale do Realu Madryt dołączył latem 2013 roku. Od tamtego czasu wypychany z madryckiego klubu był co najmniej kilka razy. Zawsze jednak sprawy układy się tak, że zostawał na kolejny rok. Tym razem jednak Walijczyk będzie zmuszony odejść, ponieważ Zinedine Zidane publicznie oświadczył, że nie widzi 30-letniego skrzydłowego w swoim projekcie. 

Zinedine Zidane wypycha Bale’a z Realu Madryt

– Gareth Bale nie został powołany, ponieważ pracujemy nad jego odejściem z klubu. Nie chcę wchodzić w szczegóły, ale zobaczymy co się wydarzy jutro lub później. Oby do transferu doszło natychmiastowo, ponieważ to będzie najlepsze dla klubu, ale także dla Garetha. Obecnie wygląda to tak, że Real rozmawia z innym klubem, do którego ma trafić Bale – powiedział trener Realu Madryt.

Oczywiście słowa francuskiego szkoleniowca nie spodobały się agentowi gracza, Jonathanowi Barnettowi, który – łagodnie mówiąc – od dłuższego czasu nie wpływał na dobre relacje jego klienta z madryckim klubem.

Moje zdanie jest takie, że Zidane jest niewdzięczny. Jeśli Gareth będzie chciał odejść z Realu, to odejdzie, ponieważ będzie tego pragnął. Nie dlatego, bo trener tak chce albo klub. Pamiętajmy również o tym, że nadal mówimy o jednym z najlepszych piłkarzy na świecie. Gareth wciąż ma dużą wartość rynkową, a jego przyszłość jest w jednym z największych klubów na świecie – powiedział Barnett w rozmowie z dziennikarzem ESPN.

Nie będziemy polemizować z Barnettem, czy jego klient wciąż ma dużą wartość rynkową, ale z jednym musimy się zgodzić. Tak duże transfery załatwia się raczej po cichu. A na pewno nie w ten sposób, że trener na konferencji prasowej po sparingu oświadcza, iż dany piłkarz zaraz odejdzie. Tym bardziej że chodzi o zawodnika, który przez lata stanowił o sile zespołu.

Reklama

Jasne, kontuzje hamowały Bale’a, a także w pewnym momencie zaczęły już irytować kibiców, trenerów, czy działaczy. Nie jest normalną sytuacją, że zawodnik z powodu urazów opuszcza 75 spotkań w trakcie sześciu sezonów. O kontuzjach Walijczyka w madryckiej prasie napisano już właściwie wszystko. Czytelnicy „Marki” czy „AS-a” po tych kilku latach czytania o urazach jednego z najdroższych piłkarzy na świecie, spokojnie mogliby zdawać na medycynę. W końcu 30-latek wypadał z gry na długie tygodnie z powodów kontuzji m.in. łydki, mięśnia przywodziciela, czy stawu skokowego. No było tego naprawdę sporo, ale dobrych i fenomenalnych spotkań w wykonaniu Bale’a również nie brakowało.

Sezon 13/14 –  44 występy – 22 bramki – 19 asyst

Sezon 14/15 – 48 występów – 17 bramek – 12 asyst

Sezon 15/16 – 31 występów, 19 bramek – 15 asyst

Sezon 16/17 – 27 występów – 9 bramek – 5 asyst

Sezon 17/18 – 39 występów – 21 bramek – 8 asyst

Reklama

Sezon 18/19 – 42 występy – 14 bramek – 7 asyst

Właściwie poza sezonami – 16/17 i minionym – Gareth Bale dawał radę. Ba, jego pierwszy rok na Santiago Bernabeu należy uznać za genialny. W końcu nie mówimy o rasowej dziewiątce, a skrzydłowym, który miał tworzyć okazje Benzemie i Cristiano Ronaldo. Ogólnie jego liczby w trakcie całego pobytu także należy uznać za dobre. Tym bardziej że były zawodnik m.in. Tottenhamu był decydujący w kluczowych meczach. To on strzelił dwa gole przeciwko The Reds w finale Ligi Mistrzów. To on asystował Ramosowi przy jedynym golu dla Los Blancos w finale sprzed trzech lat. To on rozpoczął demolkę Atletico w dogrywce finału w rozgrywkach 2013/14. To on zdobył zwycięską bramkę w finale Pucharu Króla z Barceloną w tym samym sezonie. A przecież moglibyśmy wymienić tu jeszcze kilka momentów o nieco niższej randze, jak choćby występy w Klubowych Mistrzostwach Świata.

Oczywiście plamą na pobycie Bale’a w Realu Madryt jest ostatni sezon. I nie chodzi nawet o wyniki drużyny, ale fakt, że nie potrafił zastąpić Cristiano Ronaldo. Wreszcie otrzymał pełne zaufanie i dostał wsparcie trenera: –  Jesteś znakomitym piłkarzem, na pewno jeszcze nie raz to pokażesz. Nie chcę, abyś wchodził w buty Cristiano, lecz napisał swoją własną historię, znalazł tu swoje miejsce powiedział mu Julen Lopetegui przed rozpoczęciem sezonu.

Jasne, po raz kolejny nie pomogły kontuzje, ale nie jest to wytłumaczeniem. Gdy pierwszy raz nadarzyła się okazja, by stać niekwestionowanym liderem na Santiago Bernabeu, Walijczyk zawiódł po całości. Powrót Zidane’a w marcu, który od razu skreślił 30-latka, niewiele tutaj zmienia. Gareth Bale swoją szansę przegrał znaczenie wcześniej.

Wiele wskazuje na to, że Bale trafi do ligi chińskiej, czego mimo wszystko byśmy nie chcieli. Przede wszystkim dlatego że to wciąż jeden z najlepszych piłkarzy na świecie. Byłoby szkoda, gdyby już w wieku 30 lat zawinął się z europejskich boisk. Tym bardziej że wciąż ma wiele do udowodnienia. Choćby to, czy nadaje się na lidera wielkiej drużyny. Jeden oblany egzamin, nie zamyka sprawy.

Fot. NewsPix

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...