Reklama

Real czeka najciekawsze okno transferowe w historii futbolu

redakcja

Autor:redakcja

12 marca 2019, 11:49 • 20 min czytania 0 komentarzy

To może być jedno z najbardziej spektakularnych okienek transferowych w dziejach futbolu. W jednym miejscu spotkały się bowiem okoliczności, które wymagają wielkich ruchów i wielkich pieniędzy. Real znalazł się w jednym z największych kryzysów w swojej najnowszej historii. Cykl dominacji w Lidze Mistrzów się zakończył. Teraz trzeba wyłowić ze stawu najgrubsze ryby. Kogo pozyskają Królewscy?

Real czeka najciekawsze okno transferowe w historii futbolu

Rok temu oddano swoją perłę w koronie i zastąpiono ją posrebrzaną kuleczką. Może i korona nadal lśni, ale to jednak nie to samo. „Królewscy” potrzebują wzmocnień o czym obszernie pisaliśmy – TUTAJTłum kibiców skandował „Florentino dimision”. A Perez jest facetem, który lubi działać pod publiczkę. On się zmienił w swoim podejściu do polityki transferowej, natomiast spodziewam się, że ściągnie ku uciesze tłumu duże nazwisko. W Realu też trzeba pamiętać o zarządzaniu emocjami. Transfer takiego Hazarda spowodowałby zmianę optyki przyjętej przez kibiców, którzy pewnie na oficjalnej prezentacji takiego zawodnika zjawiliby się w liczbie 50 tysięcy. Perez takim ruchem mógłby odsunąć presję od siebie. Zresztą wystarczy popatrzeć na sondy przeprowadzane w prasie czy w radiach hiszpańskich. Tam 70-80% ludzi uważa, że winnym obecnego stanu rzeczy jest właśnie prezes, a nie Solari czy zawodnicy. Największa krytyka ogniskuje się na Perezie – mówił nam Tomasz Ćwiąkała, ekspert i komentator Canal+Sport.

Wczoraj po ogłoszeniu powrotu Zinedine Zidana hiszpańskie media trąbiły o tym, że Francuz dostanie latem ogromne wsparcie finansowe i jednym z warunków podjęcia przez niego pracy było zezwolenie mu na rewolucję kadrową. Czym ma ona się objawiać? Przede wszystkim odcięciem ogona w postaci zawodników nasyconych, którzy spoczęli na laurach po fantastycznej passie zwycięstw w Lidze Mistrzów, a następnie w spektakularnych wzmocnieniach. Takich, które pozwolą „Krolewskim” na ponownie wejście do grona zdecydowanych faworytów do walki o triumf w Champions League.

Real zgubiła bowiem polityka przeczekania na rozwój piłkarzy o dużym potencjalne. Nie można opierać swojej gry ofensywnej na młodziutkim Viniciusie, który dopiero stawia swoje pierwsze kroki na tak śliskim parkiecie. Nie można też wierzyć, że Real pociągnie dalej Gareth Bale, który jest permanentnie kontuzjowany, a jeśli już gra, to gra przeciętnie. Połączenie talentów z wypalonymi gwiazdami – co pokazał ten sezon – nie daje gwarancji sukcesów. Dają ją gwiazdy ze ścisłego topu.

Wybraliśmy po siedmiu zawodników na pozycje, które Real MUSI wzmocnić latem. Na pozycje napastnika i skrzydłowego. W pewnej mierze są to zawodnicy o uznanej pozycji na światowym rynku, po części postawiliśmy na wschodzące gwiazdki europejskiego futbolu. Kwoty niektórych transferów mogą szokować, ale madrytczyków stać tego lata nawet na transfery za 300-350 milionów euro. Real jest w znakomitej kondycji finansowej, ma w kasie odłożone pieniądze na górkę. To jemu inne podmioty są winne pieniądze, zatem nie trzeba się martwić o spłatę gigantycznych zobowiązać wobec wierzycieli. Do tego dojdą dziesiątki milionów ze sprzedaży np. Jamesa Rodrigueza (Bayer jest zdecydowany na jego wykup), wspomnianego Bale, być może także Toniego Kroosa, Isco czy Marcelo. Jeśli wierzyć hiszpańskim mediom, to Zidane będzie miał do wydania latem nawet pół miliarda (!) euro.

Reklama

NAPASTNICY

MONACHIUM 19.12.2018 MECZ 16. KOLEJKA BUNDESLIGI SEZON 2018/19: FC BAYERN MONACHIUM - RB LIPSK 1:0 --- BUNDESLIGA MATCH: FC BAYERN MUNICH - RB LEIPZIG 1:0 ROBERT LEWANDOWSKI FOT. PIOTR KUCZA/ 400mm.pl

Robert Lewandowski

+ kontrakt z Bayerenem do 2021 roku

+ regularność w strzelaniu goli, zweryfikowany na światowym poziomie, Bayern jest bliski pozyskania następcy w postaci Wernera

+ szacowana cena: 100 mln euro

Reklama

Romans Realu z Lewandowski trwa już od kilku lat. To przecież Real był jednym z klubów, które kręciły się wokół Polaka w momencie, gdy odchodził z Borussii Dortmund. Wtedy jednak kilka czynników zadecydowało, że snajper BVB trafił do Monachium, a nie do Madrytu. Nie jest jednak tajemnicą, że madrytczycy byli bardzo zdeterminowani w rozmowach z „Lewym” i jego agentem. Niewiele wówczas brakowało, a kapitan reprezentacji Polski załapałby się na okres dominacji „Królewskich” w Lidze Mistrzów.

Co przemawia za tym, że Real znów może zrobić podejście do tego klasowego napastnika? Przede wszystkim regularność Lewandowskiego w strzelaniu goli i zweryfikowanie jego umiejętności na poziomie Champions League, która – jak powiedział ostatnio Toni Kroos – kręci Real najbardziej. No zobaczymy:

– w siedmiu ostatnich sezonach w LM strzelał przynajmniej pięć goli (kolejno: 10, 6, 6, 9, 8, 5 i 8 w trwającym)

– w ośmiu ostatnich sezonach w lidze tylko raz nie dobił do granicy 20 goli (kolejno: 22, 24, 20, 17, 30, 30, 29 i 17 w trwającym)

– tylko trzech czynnych piłkarzy strzeliło więcej goli w historii Ligi Mistrzów od niego – jednego Real już miał (Cristiano Ronaldo), jednego ma (Karim Benzema), jednego nigdy mieć nie będzie (Leo Messi)

Co może stać na przeszkodzie w tym, by Lewandowski trafił wreszcie na Estadio Santiago Bernabeu? Niechęć Bayernu do żegnania się ze swoim najlepszym strzelcem i niechęć Realu do ściągania piłkarzy po 30-stce. Karl-Heinz Rummenigge, prezes mistrzów Niemiec, mówił ostatnio w wywiadzie, że nie widzi przeciwwskazań, by jeszcze przedłużyć wygasający w 2021 roku kontrakt i w sumie, to byłby skory zrobić to nawet w tym sezonie. A co na to sam piłkarz? – Wyobrażam sobie zakończenie kariery w Bayernie Monachium – mówi na łamach Die Welt.

Mauro Icardi

+ kontrakt do 2021 roku

+ czołowy strzelec Serie A, popadł w konflikt z władzami klubu, Inter to dla niego za niska półka

+ szacowana cena: 80 mln euro

Real ponoć odzywał się do Interu w sprawie Argentyńczyka już latem, gdy do Serie A przenosił się Cristiano Ronaldo. Wtedy jednak Icardi miał powiedzieć „nie, chce ugrać coś w Lidze Mistrzów z Interem”. Ale cztery gole skutecznego napastnika nie wystarczyły do tego, by mediolańczycy wyszli z grupy i obok Barcelony przepustkę do fazy play-off wywalczył Tottenham. To jeden z powodów, dla których Icardi miałby wreszcie po sześciu latach opuścić Inter.

Drugi powód jest taki, że Icardi to biegający problem. Z jednej strony jest gwarantem góry goli (119 goli w 220 meczach w Serie A), przez dziesiątki miesięcy był najlepszym piłkarzem Interu (dwukrotny król strzelców), często jego trafienia w ostatnich minutach meczu decydowały o ważnych punktach. Ale głośna afera z ostatnich tygodni wyraźnie podważyła jego pozycję w zespole.

Icardi miał symulować uraz, odmówić wyjazdu na mecz Ligi Europy, co w konsekwencji zakończyło się odebraniem mu opaski kapitana. Od tego czasu Argentyńczyk nawet nie trenuje z pierwszym zespołem. Trwa impas – Inter zezwolił mu na powrót do treningów, ale sam piłkarz stawia warunki. Chce m.in. oczyszczenia go z zarzutów w opinii publicznej.

Z tego konfliktu mógłby skorzystać Real, który kupowałby w ten sposób czołowego strzelca ostatnich sezonów w Serie A i to za wcale nie jakieś gigantyczne pieniądze. Mówi się, że Icardi ma klauzulę odstępnego wynoszącą 110 milionów euro, ale wobec ostatnich zgrzytów mediolańczycy pozbyliby się go nawet za 80 baniek.

MOSKWA 11.07.2018 MISTRZOSTWA SWIATA W PILCE NOZNEJ 2018 MECZ 1/2 FINALU - POLFINAL: CHORWACJA - ANGLIA 2:1 --- 2018 FIFA WORLD CUP 1/2 FINAL MATCH IN MOSCOW - SEMIFINAL: CROATIA - ENGLAND 2:1 HARRY KANE FOT. PIOTR KUCZA/ 400mm.pl

Harry Kane

+ kontrakt do 2024 roku

+ skuteczność, weryfikacja na tle BIG-SIX i w kadrze, chęć gry w klubie ze ścisłego topu

+ szacowana cena: 300 mln euro

Latem był numerem jeden na liście życzeń Realu, ale gdy Florentino Perez usłyszał od Tottenhemu cenę za Anglika, to przeżegnał się lewą nogę. Spurs krzyknęli sobie ponoć 350 milionów euro. Ale w sumie – czy taka kwota mogła dziwić? Kane był po znakomitym sezonie klubowym (41 goli), był gwiazdą reprezentacji Anglii na udanym mundialu, ponadto dopiero co przedłużył kontrakt z londyńczykami do 2024 roku. Anglicy widzieli przecież też co się dzieje na rynku transferowym – nastąpiła inflacja cen płaconych za topowych piłkarzy, granica 100 milionów euro została rozbita z hukiem i to wielokrotnie, a kasa krążyła między klubami z prędkością światła. Puszczanie Kane’a za bezcen byłoby frajerstwem.

A mówimy tu przecież o facecie, który w piątym kolejnym sezonie w Premier League przebije granicę 20 strzelonych goli (21, 25, 29, 30 trafień w poprzednich latach, 17 w trwających rozgrywkach). Gość w ostatnim pięcioleci urządzał obrońcom jednej z najlepszych lig świata sparingi bokserskie, z których ci wychodzili z połamanymi nosami. Do tej pory Kane zagrał w angielskiej ekstraklasie 179 meczów i strzelił w nich 125 goli. No i zaznaczmy, że nie strzelał wyłącznie jakimś tam ogórkom szykującym się do spadku, bo w starciach z BIG-SIX Premier League kręci się wokół średniej 0,5 gola na mecz. Czyli – jak na standardy napastników z tamtejszej ligi – jest naprawdę nieźle.

Jeśli Real będzie chciał w tym oknie transferowym wbić potężnego transferowego gwoździa, to pewnie uda się do Londynu, by pogadać do Angliku. Być może uda się zbić nieco cenę, natomiast atutem Kane’a – w porównaniu np. z Lewandowskim – jest wiek. Anglik jest pięć lat młodszy od Roberta. Plusy – jeśli Real go ściągnie, to prawdopodobnie tym samym załatwi sprawę z obsadą napadu na kolejne 7-8 lat. Minusy – będzie trzeba na niego wyłożyć z 200-250 milionów więcej niż na Polaka.

Edinson Cavani

+ kontra do 2020 roku

+ chęć osiągnięcia czegoś przez piłkarza w Lidze Mistrzów, ostatni dzwonek na duży transfer

+ szacowana cena: 80 milionów euro

Piłkarz, o którym eksperci czasami zapominają podczas wymieniania najlepszych napastników świata. Mówi się, że Suarez, że Lewandowski, że Kane, ale bywa, że Urugwajczyk wypada z pamięci. Wszystko przez to, że nikt rozsądny nie ogląda ligowych meczów Paris Saint-Germain. Żadna to frajda oglądać mecze, co do których z góry wiadomo cztery dni przed meczem jaki będzie wynik. W Ligue 1 Cavani robi sobie jaja z rywali, w tym sezonie ma więcej goli na koncie niż rozegranych meczów. W Paryżu gra szósty sezon i lada moment dobije do 200 bramek w tym klubie.

Napastnik PSG gwarantowałby Realowi gole, natomiast byłby wyłącznie opcją tymczasową. Niedawno stuknęły mu 32 lata i choć nadal trzyma świetną formę fizyczną, to organizmu nie oszuka. Na najwyższym poziomie pogra pewnie jeszcze ze dwa-trzy lata i powoli będzie schodził z piedestału. No i też pytanie – jak szejkowie z Paryża zareagowaliby na ofertę? Wiadomym jest, że Real będzie próbował zrobić podejście pod Neymara lub Mbappe. I tutaj – tak przypuszczamy – paryżanie będą się zapierali nogami i rękami. Z kolei Cavani jest już coraz starszy, za rok kończy mu się kontrakt i być może będzie to ostatnia okazja, by na nim zarobić jakiekolwiek poważne pieniądze.

Choć z drugiej strony – czy właściciele mistrza Francji muszą się w ogóle przejmować kasą? I czy Cavaniemu w ogóle w tym wieku będzie się jeszcze chciało wskakiwać do szybszego pociągu? Ostatnio mówiło się, że jeśli już z Paryża odejdzie, to pozwoli sobie na sentymentalny powrót do Napoli.

MANCHESTER 21.02.2017 MECZ 1/8 FINALU LIGA MISTRZOW SEZON 2016/17 --- UEFA CHAMPIONS LEAGUE MATCH: MANCHESTER CITY - AS MONACO DANIJEL SUBASIC SERGIO AGUERO FOT. PIOTR KUCZA/ 400mm.pl

Sergio Aguero

+ kontrakt do 2021 roku

+ czołowy strzelec w historii Premier League, zna hiszpański, świetny w grze kombinacyjnej

+ szacowana cena: 180 milionów euro

Kolejny kozak, który jest już zaprawiony w bojach. Aguero to na przestrzeni ostatnich sezonów zdecydowanie najlepsza „dziewiątka”, jaka przewinęła się przez angielskie boiska. Potwierdzają to też liczby – żaden inny czynny zawodnik nie strzelił w angielskiej ekstraklasie tylu goli.

Aguero można zestawiać z Lewandowskim pod względem pozycji na arenie europejskiej. Jest totalnym kozakiem w swojej lidze, strzela gole na arenie międzynarodowej, jest w identycznym wieku. Natomiast z uwagi na to, że gra w bajecznie bogatym Manchesterze, który nie musi nikogo sprzedawać czy oddawać, może być dwukrotnie droższy od „Lewego”. Zaletą w kontekście wyciągnięcia go z Manchesteru może być fakt, że mistrzowie Anglii mają realnego zastępcę dla Argentyńczyka, czyli Gabriela Jesusa.

W przeszłości musiał już dementować doniesienia o tym, że wykluczył jakikolwiek transfer do Realu Madryt. – W angielskiej prasie cytowali moje słowa, że skoro grałem już dla Atletico, to nigdy nie zwiąże się z Realem. To bzdury, nic takiego nie powiedziałem – opowiadał wtedy. Ponoć gdy w 2011 roku zmieniał Madryt na Manchester, to chętnie zaakceptowałby z Realu. – Chętnie bym tam wtedy trafił. Ale nie miałem od nich żadnej propozycji, dlatego przeszedłem do City – twierdził.

Kluczowe pytanie – czy stare drzewo się przesadza? Aguero spokojnie może przedłużyć umowę z City i zostać największą legendą w dziejach klubu. No i potrzebuje pewnie jeszcze jednego sezonu, by wejść do TOP3 najlepszych strzelców w historii Premier League. Do trzeciego w tej klasyfikacji Andy’ego Cole’a traci 26 goli.

Timo Werner

+ kontrakt do 2020 roku

+ młody, regularnie strzelający w Bundeslidze, za rok do wyjęcia za darmo

+ szacunkowa cena: 70 milionów euro

Wschodząca gwiazda niemieckie piłki, która udowadnia swoją wartość w trzecim kolejnym sezonie. Werner na pewno byłby opcją perspektywiczną, ale należy zadać sobie pytanie – czy to w tym momencie jest napastnik, który gwarantuje nie tylko wygryzienie ze składu Benzemy, ale i po 30-40 goli w sezonie? Do tej pory w Lipsku swój najlepszy sezon zwieńczył zdobyciem 21 goli. Miał wówczas 21 lat i swoim wejściem do Bundesligi zrobił furorę. Natomiast nawet biorąc pod uwagę, że gra „tylko” w RB Lipsk, to wciąż ani razu nie zbliżył się w ostatnich latach do pułapu Roberta Lewandowskiego.

Ponadto jest zawodnikiem, który zgoła odbiega charakterystyką od Lewandowskiego, Icardiego czy Cavaniego. Dobrze czuje się w bocznych sektorach boiskach, dysponuje znakomitą szybkością, ale gra głową czy walka o piłkę przy dośrodkowaniach nie są jego mocnymi stronami. Gorzej niż Aguero wygląda też w grze kombinacyjnej. Zasadniczo od całej wymienionej wyżej piątki jest piłkarzem – przynajmniej na ten moment – słabszym.

Stawianie na Wernera byłoby wybraniem półśrodka – ani nie ma potencjału marketingowego na przyciągnięcie tłumów na Bernabeu, ani nie daje gwarancji jakości wymaganej do walki o najwyższe cele w Lidze Mistrzów. Daje za to perspektywy. Dziś tylko nieliczni napastnicy z rocznika 1995 i młodsi utrzymują skuteczność na poziomie Niemca.

Problemem Realu, jeśli madrytczycy zdecydują się na transferowe wizyty w Lipsku, może być konkurencja w postaci Bayernu Monachium. Bawarczycy ponoć są już po słowie z samym piłkarzem i teraz rozstrzyga się tylko to, czy Werner trafi do Monachium już latem, czy dopiero wraz z wygaśnięciem kontraktu za rok. No chyba, że Lipskowi uda się przedłużyć z nim kontrakt. Chociaż niemieckie media piszą, że Werner może i by to zrobił, ale pod warunkiem, że znajdzie się w nim klauzula w wysokości 70 milionów euro.

Krzysztof Piątek

+ kontrakt do 2023 roku

+ relatywnie tani, na fali wznoszącej, ale też rozpatrywany bardziej w kontekście inwestycji niż potężnego zastrzyku jakości piłkarskiej

+ szacowana cena: 80 milionów euro

Nie jest tajemnicą, że Real już podczas rundy jesiennej obserwował Piątka i zastanawiał się nad sciągnięciem go do Madrytu. Ale Real obserwuje przecież każdego wyróżniającego zawodnika w silnej lidze europejskiej, więc nie twórzmy też mitu pod tytułem „mógł trafić zimą do Realu, ale wybrał Milan!”.

Co przemawia za Piątkiem? Ten sezon i wiek. W Europie trudno dziś o skuteczniejszego napastnika. W obecnym sezonie więcej goli od 23-latka strzelili tylko Messi, Mbappe oraz Lewandowski. Siłą rzeczy Krzysiek przykuwa uwagę. Ale i jest póki co nieobliczalny dla potencjalnego kupca. Milan zaryzykował wyciągając go z Genui – bo przecież co innego strzelać w  przeciętniaku Serie A, a co innego w topowej włoskiej drużynie. Tak samo co innego zdobywać bramki dla Milanu, a co innego dla Realu. Najważniejszą wątpliwość dla Realu jest taka, że nie wiadomo czy Piątek będzie pasował do każdego bolidu. Przesiadka z osobówki do rajdówki przeszła gładko, a czy poradziłby sobie w bolidzie Formuły 1?

I choć we Włoszech panuje piątkomania, to znamy przecież przypadki z historii, gdy młodzi napastnicy zaliczali eksplozję formy, ale nigdy nie prezentowali światowego poziomu przez kilka sezonów z rzędu. „Królewscy” nie zaufają Piątkowi w pełni – jeśli już zarzucą na niego sieci, to na pewno początkowo musiałby rywalizować z Benzemą. No i to też casus Wernera – medialnie takim ruchem Florentino Perez nie zbudowałby aury „nowego otwarcia”. To nie jest jeszcze piłkarz, na którego prezentację przyjdzie cały stadion.

SKRZYDŁOWI

Kylian Mbappe

+ kontrakt do 2022 roku

+ chęć wejścia na kolejną półkę klubową, spełnienie marzeń o grze w Realu,

+ szacunkowa cena: 350 milionów euro

Tutaj Real musiałby rozbić bank. I to nie byle młotkiem, a bombą atomową. Największy talent światowej piłki, mistrz świata, genialny piłkarz już w wieku 21 lat. Piłkarz, który być może przejmie schedę po Messim i Ronaldo. Słowem – kozak, przecież go znacie.

Mbappe marzył o Realu, miał pokój obklejony plakatami z Cristiano Ronaldo w barwach „Królewskich”. Gdy jednak madrytczycy zgłosili się po niego po błysku w Monaco, ten postawił na PSG. Sprawa wyglądała tak – Real i paryżanie oferowali identyczną kasę dla klubu, ale Francuzi proponowali samemu piłkarzowi pensję kilkukrotnie wyższą. Real może i mógłby ją przebić, ale miał wtedy jeszcze w ataku Ronaldo, był chwilę po objawieniu się Asensio, Bale był przed kolejną dwudziestką kontuzji. Ponadto PSG kusiło go wizją rozwoju opartą na retoryce „chodź, u nas presja jest mniejsza, zaliczysz mniejszy przeskok, zostaniesz w kraju, a jeśli ktoś cię kiedyś będzie chciał cię kupić, to pomyślimy”. Kimś takim, kto może sobie pozwolić na kupno złotego dziecka francuskiego piłki, jest dzisiaj Real.

Transfer Mbappe do Madrytu oznaczałby nową erę w światowym futbolu. Po pierwsze – jeden z największych klubów świata rozpocząłby budowę drużyny wokół nowego diamentu w koronie. To pod Francuza konstruowany byłby nowy zespół. Jego przyjście oznaczałoby początek sprzątania w kadrze (pewnie Real chciałby pożegnać się np. z Balem i Isco), ogłoszenie wszem i wobec „guess who’s back?” i odtrąbienia aspiracji odzyskania Ligi Mistrzów. Nie ma też wątpliwości, że Real wykładając na tego genialnego skrzydłowego (który pewnie z czasem zacznie też grać na szpicy) 400 baniek euro – albo i więcej – wywróci do góry nogami ceny na rynku.

Póki co jednak sam Mbappe po odpadnięciu z Ligi Mistrzów mówił: – Myślę, że zostanę w klubie. Mogę nawet powiedzieć, że jestem tego pewien. Wynik w Lidze Mistrzów nie ma na to wpływu.

Tak, Kylian. A Mączyński nigdy miał nie trafić do Legii.

BAKU 22.11.2017 MECZ 5. KOLEJKA GRUPA C LIGA MISTRZOW SEZON 2017/18: QARABAG AGDAM - CHELSEA FC LONDYN --- UEFA CHAMPIONS LEAGUE MATCH: QARABAG FK - CHELSEA FC LONDON EDEN HAZARD PEDRO RODRIGUEZ FOT. PIOTR KUCZA/ 400mm.pl

Eden Hazard

+ kontrakt do 2020 roku

+ idealny kandydat na skrzydło Realu, aspiracje do pociągnięcia jeszcze większego klubu, romans z Realem trwający już wiele miesięcy

+ szacunkowa cena: 180 milionów euro

On ma wszystko, żeby zagrać w takim klubie, jakim jest Real. Ma talent, jest odporny na presję, ma charakter zdolny do tego, by udźwignąć grę dla Realu. Po prostu pasuje do Hiszpanii. Oczywiście decyzja o odejściu z Chelsea może być trudna, ale jeśli już by zapadła, to Eden sobie poradzi – stwierdził ostatnio człowiek, który akurat zna Hazarda i zna Real, czyli Jose Mourinho.

Jest w idealnym wieku na transfer do klubu jeszcze większego niż Chelsea. Spokojnie pograłby w Madrycie kilka lat na najwyższym poziomie. Za nim właściwie już wszystko – dwukrotnie mistrzostwo Anglii, wygrany puchar Anglii, wygrana Liga Europy, kryzysy, zmiany trenerów, dogrywanie do napastników ogórkowych, dogrywanie do napastników świetnych. Czego mu brakuje? Wejścia do klubu z absolutnej czołówki. Nic nie ujmujemy Chelsea, ale to jednak wciąż nie Barcelona czy Real. Przyjemnie jeździć nowiuśkim Audi czy Mercedesem, ale jednak z zazdrością zerka się na błyszczące Ferrari…

I przypuszczamy, że ta wewnętrzna ambicja może popchnąć Hazarda do transferu do Realu. Udowodnienie coś sobie, ale i wskoczenie na trampolinę, która – kto wie? – może wybić go do walki o podium Złotej Piłki. Do gwiazd mimo wszystko bliżej ze Madrytu niż z Londynu.

W tym przypadku Real też jednak musiałby nieco posprzątać w kadrze. Zbędny byłby już Gareth Bale (może zostałby włączony w rozliczenie za Belga?), na drugim skrzydle pewnie ustawiany byłby Vinicius. Kwota transfery pewnie nie dobiłaby do dwustu baniek z jednego prostego powodu – za rok umowa Hazarda z Chelsea wygasa. W grudniu pojawiły się informacje, że właściwie tylko podpis dzieli Belga od przedłużenia kontraktu, a on sam nigdzie z Anglii się nie rusza. Ale od tego czasu minęły już trzy miesiące i żadnej oficjalki nie widać. Czyżby gra na czas, by latem mieć więcej argumentów w grze między Realem a „The Blues”?

Neymar

+ kontrakt do 2022 roku

+ gigantyczny potencjał marketingowy, chęć powrotu Neymara do lepszej ligi, obietnica zrobienia z niego perły w koronie

+ szacowana cena: 300 milionów euro

Gdy oglądaliśmy minę Neymara po odpadnięciu z Ligi Mistrzów z Manchesterem United widzieliśmy na jego twarzy wypisane wielkimi literami „kurwa, gdzie ja trafiłem?”. W Barcelonie mógł marzyć o trofeach na arenie międzynarodowej, w Paryżu ma coroczne frajerzenie się przed półfinałem Champions League. Miło jest sobie zakładać siatki piłkarzom zespołów, których nazwy brzmią jak rodzaje musztard, ale demolowanie Ążer czy innego Gęgą kiedyś się nudzi.

Nie chce nam się wierzyć, że Brazylijczyk nie dojrzewa do refleksji o tym, że jednak przejście do Paryża było błędem. Być może musiał się zdecydować na taki ruch, by dojrzeć. Być może potrzebował takiego ruchu. Ale, panie Neymar, czas wrócić do ligi, w której kwestia mistrzostwa nie rozstrzyga się w październiku.

Czy Real stać na takiego gościa? Zdecydowanie tak. Czy to zawodnik, wokół którego można budować zespół na lata? Również tak. Kwestia przekonania samego piłkarza do tego projektu. Neymara stać na to, by wejść w buty zostawione przez Ronaldo i rozkręcić w Hiszpanii supermedialny wyścig o miano najlepszego piłkarza na świecie.

KIJOW 26.05.2015 FINALOWY MECZ LIGA MISTRZOW SEZON 2017/18: REAL MADRYT - LIVERPOOL FC 3:1 --- UEFA CHAMPIONS LEAGUE FINAL MATCH IN KYIV: REAL MADRID - LFC 3:1 TROFEUM MOHAMED SALAH FOT. PIOTR KUCZA/ 400mm.pl

Mohamed Salah

+ kontrakt do 2023 roku

+ sportowy krok naprzód, naturalny ruch do rozwoju dla Egipcjanina

+ szacowana cena: 250 milionów euro

Z całym szacunkiem do Liverpoolu, ale jeśli zgłasza się po ciebie Barcelona czy Real, to twoje oczy się rozpalają. To inna półka. Każdy chce tam trafić, nie ma wyjątków – mówił kilka miesięcy temu Mido, były reprezentant Egiptu, w kontekście swojego rodaka.

Kariera Salaha rozwija się modelowo. W Chelsea sobie nie poradził, w Fiorentinie wyglądał obiecująco, w Romie rozbłysnął, w Liverpoolu stał się graczem  światowego formatu. Ruch do Realu byłby naturalnym ruchem dla niego. Stopień po stopniu, krok po kroku, aż na najważniejsze salony w światowym futbolu.

Egipcjanin wydaje się być idealnym piłkarzem do stylu gry, jaki preferuje Real. Bezpośredni, szybki, dynamiczny, bezkompromisowy. Jego umiejętność dryblingu, funkcjonowania w ataku z piłkarzami potrafiącymi grać zespołowo i zmysł do kontrataków wydają się być brakującym puzzlem do układani, którą ma dziś Real. Jeśli mielibyśmy stawiać na to, kogo z Premier League chciałby wyciągać Real, to nasz wybór padłby na Hazarda i Salaha.

Jadon Sancho

+ kontrakt do 2022 roku

+ Ousmanne Dembele z lepszą psychiką, inwestycja w przyszłość, skrzydła Vinicius-Sancho

+ szacowana cena: 140 milinów euro

Złote dziecko angielskiej piłki szturmem wzięło Bundesligę. Być może w przyszłości zostanie wyrzutem sumienia Pepa Guardioli, który miał na niego inny plan w Manchesterze City, przez to nastolatek trafił za frytki do Borussii Dortmund. Pod skrzydłami Luciena Favre’a jego talent rozkwitnął i dziś ten chłopaczek jest jednym z najlepszych skrzydłowych w Bundeslidze. 19-latek tylko w tylko w tym sezonie strzelił dziewięć goli i zaliczył piętnaście asyst.

Natomiast można mieć poważne wątpliwości, czy Real powinien ściągać zawodnika w takim wieku i o tej charakterystyce. Nie zrozumcie nas źle – za kilka lat Sancho pewnie będzie jednym z najlepszych skrzydłowych świata. Natomiast „Królewscy” mają już podobnego grajka  – Viniciusa. Ściąganie Sancho de facto rozciągałoby politykę „nie ściągamy gwiazd, ściągamy materiały na gwiazdy”. Ale przecież właśnie taka filozofia transferowa w pewnej mierze doprowadziła do tego, że dziś Realu nie ma kto ciągnąć za uszy.

A Real Anglika doskonale zna. Przecież półtora roku temu, gdy Sancho trafił do Dortmundu, również z Madrytu płynęły do Manchesteru sygnały o poważnym zainteresowaniu. Jednak „Królewscy” chcieli najpierw ogrywać go w rezerwach, by z czasem dawać mu coraz więcej minut w pierwszej drużynie. Jadon wybrał jednak Dortmund, gdzie miał krótszą drogę do gry w pierwszej drużynie. Póki co wygląda na to, że źle na tym nie wyszedł. A gdy na Real będzie gotowy, to Hiszpanie go po prostu kupią. Czy już tego lata? Nie wydaje nam się.

KIJOW 26.05.2015 FINALOWY MECZ LIGA MISTRZOW SEZON 2017/18: REAL MADRYT - LIVERPOOL FC 3:1 --- UEFA CHAMPIONS LEAGUE FINAL MATCH IN KYIV: REAL MADRID - LFC 3:1 SADIO MANE CASEMIRO FOT. PIOTR KUCZA/ 400mm.pl

Sadio Mane

+ kontrakt do 2023

+ skrzydłowy dający gole, tańszy od Salaha

+ szacowana cena: 150 milionów euro

Siedemnaście goli w tym sezonie grając głównie jako skrzydłowy – to robi wrażenie. Oczywiście Senegalczyk bywa nieskuteczny, natomiast to integralny i bardzo ważny element liverpoolskiego trio. Gdyby nie udało się wyciągnąć Salaha, to być może Real zrobi podejście pod Mane, który może być ciut tańszy od Egipcjanina.

Transfer ten urealniać mogą doniesienia France Football. Gazeta informowała latem, że Mane właściwie był już jedną nogą w Madrycie, ale plan posypał się, gdy Zinedine Zidane zakomunikował „Królewskim”, że odchodzi. Wtedy z dealu wycofał się i Real, i sam piłkarz. Teraz, gdy Francuz wrócił do klubu, transfer znów może nabrać realnych kształtów.

Mane to piłkarz lubujący się też w stylu gry, jaki przez lata prezentował Real. Paskudnie dynamiczny piłkarz jest wprost stworzony do kontrataków. Może nie jest to zawodnik pokroju Hazarda czy Neymara, którzy w pojedynkę potrafią prowadzić swoją ekipę do zwycięstwa, natomiast w dobrze funkcjonującym zespole Senegalczyk mógłby okazać się cholernie istotnym graczem na pozycji skrzydłowy-od-strzelania-góry-goli.

Nicolas Pepe

+ kontrakt do 2022

+ idealny piłkarz do kontr, opcja budżetowa, objawienie Ligue 1

+ szacowana cena: 80 milionów euro

Jak to brzmi – gościa za grubo ponad 50 milionów euro nazywamy „opcją budżetową”… To jednak pokazuje, jak ze świrował rynek i jakimi kwotami może obracać Real. Iworyjczyk to w tym sezonie najlepszy skrzydłowy ligi obok gwiazd PSG, które uprawiają inny zawód. Już dzisiaj chce go pół Europy, bo jeśli mielibyśmy wymienić tych, którzy chcieliby go według francuskich mediów, to akapit okazałby się za krótki – Manchester City, Manchester United, Chelsea, Atletico, Sevilla, Borussia, Bayern oraz Barcelona.

– Ile pieniędzy by nas zadowoliło? 80 milionów euro. Ale mimo wszystko wolelibyśmy, żeby Nicolas z nami został – mówi Luis Campos, doradca klubu ws. sportowych.

Tylko czy Pepe faktycznie byłby wzmocnieniem już dziś na miarę aspiracji madrytczyków? Przecież już nie tacy piłkarzy parzyli się na madryckim żarze. Iworyjczyk byłby ciekawym transferem, ale jako ten-na-dokładkę np. do snajpera ze ścisłego topu. Wydaje się, że Real latem będzie potrzebował armat, a nie dubeltówek. Nawet jeśli te dubeltówki strzelają głośno, mocno i regularnie.

fot. FotoPyk

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...