Reklama

“W Polsce jestem emerytem”

Norbert Skorzewski

Autor:Norbert Skorzewski

04 marca 2019, 07:34 • 6 min czytania 0 komentarzy

 Myślę, że jeśli dostanę kiedyś powołanie, to na pewno czeka mnie dłuższa rozmowa z selekcjonerem – przyznaje Przemysław Frankowski w “Przeglądzie Sportowym”. Zapraszamy na przegląd prasy.

“W Polsce jestem emerytem”

Felieton Przemysława Rudzkieg

Nie możesz potwierdzać procesu na bazie wyniku. Ludzie zazwyczaj cenią to, co skończyło się dobrze, nie to, co było dobrze robione – to słowa hiszpańskiego trenera Juanmy Lillo, które znalazły się we wstępie książki, jaka wpadła mi w ręce, przedpremierowo, w ubiegłym tygodniu. Pozycja zatytułowana „Anatomia Liverpoolu. Historia w dziesięciu meczach” wkrótce ukaże się w Polsce nakładem wydawnictwa SQN. Autorzy, Jonathan Wilson, znany m.in. z „Odwróconej piramidy” i Scott Murray rozbierają na czynniki pierwsze dziesięć niezwykle ważnych dla The Reds meczów w ich historii. Niekoniecznie najlepszych spotkań, ale takich, które zbudowały ścieżkę, którą kroczy klub od lat aż do dziś. Szczególnie zaciekawił mnie wątek, o którym Wilson pisze już we wstępie, czyli oceny samego meczu, niekiedy jakże złudnej. Padłem sam wielokrotnie ofiarą deadline’owych zmagań, gdy przyszło mi gotową relację wyrzucać do kosza, ponieważ nijak miała się ona do wyniku końcowego. Okazuje się jednak, że wcale nie była taka głupia.

Felieton Jerzego Dudka.

Real przegrał z Barceloną i trzeba przyznać, że po wielu latach sukcesów Królewskich, szczególnie w Lidze Mistrzów za czasów Zinedine’a Zidane’a, uratować sezon będzie bardzo trudno. Niestety, ale najpierw przyszła porażka z Barcą w Pucharze Króla, teraz w lidze. Real miał w tym meczu kilka dobrych momentów, ale zabrakło skutecznego wykończenia. W poprzednich latach Cristiano Ronaldo gwarantował 35-40 goli w sezonie. Dzisiaj nie ma takiego zawodnika i wszystko jest znacznie bardziej skomplikowane dla trenera Santiago Solariego, Realu i całego zespołu. Kontrowersje wzbudziło zachowanie Sergio Ramosa. Ja jednak uważam, że czerwona kartka dla niego byłaby dużą przesadą. Jeżeli przyjrzymy się powtórkom VAR w zwolnionej wersji, to zawsze będzie można różnie daną sytuację interpretować. Piłka to dynamiczna gra i czasami w zwolnionym tempie wszystko inaczej widać. Wygląda na to, że trzeba uznać wyższość Barcelony i pogratulować odwiecznemu rywalowi mistrzostwa. Real musi skupić uwagę na walce o drugie miejsce i zapewnieniu sobie awansu do następnej rundy Ligi Mistrzów.

Reklama

4

Lubin to jego dom. Ale tym razem będzie w nim niewygodnym gościem, bo przyjeżdża tam w barwach przeciwnej drużyny.

Wychowanek KGHM Zagłębia i rodowity lubinianin Jarosław Kubicki wraca z Lechią Gdańsk do swojego rodzinnego miasta na ważny ligowy mecz. – Wiadomo, że bardzo chcę tu wystąpić. Nie zliczę, ile meczów uzbierałem w Lubinie, ale pierwszy raz zdarzy się, że zagram w moim mieście przeciwko Zagłębiu i przyznaję, że to dla mnie dziwna sytuacja. Dopiero po wyjściu na boisko przekonam się, jak się z tym czuję. Na trybunach będzie rodzina, znajomi. Ale nie czuję presji, żebym coś zrobił na pokaz. Tym bardziej że w Lechii mam ambitne wyzwania na ten sezon i o nich teraz myślę – zapewnia Kubicki.

4

Po kolejce.

Gdyby właściciele Pogoni Szczecin i Cracovii poszli utartym polskim zwyczajem, w Pogoni od dawna nie pracowałby Kosta Runjaic, a w Cracovii nie byłoby już śladu po Michale Probierzu. A pamiętacie ubiegłoroczną wiosnę w wykonaniu Waldemara Fornalika i Piotra Stokowca? Jakiś krewki szef przecież też mógł się z nimi rozstać po zakończeniu poprzedniego sezonu i również mieściłoby się to w naszych standardach. Tak samo Marcin Brosz, który dwa lata temu z Górnikiem w zasadzie już stracił szansę na awans do ekstraklasy. A potem jednak do niej awansował i zaprowadził drużynę do europejskich pucharów.

Reklama

5

Po meczu GKS Jastrzębie – Odra trzy osoby wtargnęły do autokaru gości. Poturbowany został Ireneusz Gitlar, wiceprezes opolan.

– Trzy osoby wdarły się do autokaru, gdzie przebywałem razem z kierowcą. Jeden z kiboli odepchnął mnie i chciał zerwać szaliki oraz proporczyki Odry, drugi uderzył mnie pięścią w ucho, a trzeci wylał na mnie piwo. W końcu udało nam się, razem z kierowcą, wypchnąć ich z autokaru. Aż strach pomyśleć, co działoby się, gdybyśmy wygrali ten mecz.

6

Rozmowa z Przemysławem Frankowskim.

Musimy poruszyć temat reprezentacji Polski. Jak wygląda najbliższa przyszłość w tej kwestii? Czy rozmawiał pan z selekcjonerem Jerzym Brzęczkiem?

Rozmawiałem z trenerem jeszcze przed oficjalnym transferem do Chicago Fire. Powiedziałem mu, jak wygląda sytuacja. Selekcjoner wyjaśnił mi, jakie ma zdanie w tej kwestii, a ja później do niego zadzwoniłem i powiedziałem, co o tym sądzę… Życzył mi szczęścia, powodzenia i to by było tyle. Myślę, że jeśli dostanę kiedyś powołanie, to na pewno czeka nas dłuższa rozmowa. Nie chcę jednak wybiegać w przyszłość. Nie wiem, czy trener mnie powoła.

W Polsce był pan przypisany do prawej pomocy. Czy gra na lewym skrzydle w Fire może otworzyć przed panem nowe możliwości również w reprezentacji?

Zgadza się. Jestem osobą ambitną i wierzę, że się tutaj rozwinę jako piłkarz, stanę się zawodnikiem bardziej wszechstronnym. Nie będę tylko stał na skrzydle jak typowy skrzydłowy. Wiem, że będę spędzał więcej czasu w środku pola, co pozwoli mi zrobić postępy w innych elementach gry. Cieszę się, że tak to się wszystko skończyło, gram w Chicago w mocnym zespole i mam stworzone świetne warunki do dalszego rozwoju. To duży krok naprzód.

7

Prześwietlenie Macieja Wilusza.

Zawsze ciągnęło pana w świat?

Pamiętam, że w Śląsku na zakończenie sezonu trener organizował mecze dzieciaków z rodzicami. Grill, kiełbaski…

Piwko…

Dla dorosłych. I tak stoimy z kolegami po meczu, wcinamy kiełbaski. Miałem osiem lat, byłem najmłodszy ze wszystkich. Podszedł do nas jeden z rodziców: „Chłopaki, gdzie będziecie grać w przyszłości?”. Odpowiadaliśmy po kolei. „Ja w Śląsku” – powiedział pewnym głosem pierwszy. „Ja też” – dodał drugi. „Tylko Śląsk” – wybrzmiewało po kolei. Wiadomo, wszyscy byliśmy z Wrocławia. Jeden tylko wskazał Wisłę Kraków. „A ty Maciek?” – doszło do mnie. „W Realu Madryt!”. Roześmiali się wszyscy, ale wiedziałem, że wyjadę z Polski.

Ciekawy świata?

Ciekawy poziomu, skoro chciałem grać na tym najwyższym. W głowie miałem to, że pracuję na wyjazd. W wieku 15 lat dostałem propozycję z Heerenveen. Rodzice znali moje nastawienie i wiedzieli, że nie mogą mnie nie puścić.

Pana ojciec był żołnierzem. Czym się zajmował?

Starszy chorąży sztabowy, pracował z żołnierzami. Najważniejsza była dla niego dyscyplina, zresztą nadal jest.

4

Dawid Kownacki i Robert Lewandowski zachwycili w sobotnich meczach Bundesligi formą oraz skutecznością.

Dawno już nie było takiej kolejki w niemieckiej ekstraklasie, gdzie moglibyśmy się cieszyć z udanych występów kilku naszych piłkarzy, a nie jedynie Roberta Lewandowskiego. W 24. serii spotkań Bundesligi ten moment w końcu nastąpił. Dwie bramki zdobył Lewy, dwie bramki zdobył również Dawid Kownacki. Dla kapitana reprezentacji Polski były to rekordowe gole, natomiast dla kapitana naszej młodzieżówki trafienia premierowe. Dzięki naszym napastnikom Bayern Monachium i Fortuna Düsseldorf zdobyły bardzo ważne punkty.

5

GAZETA WYBORCZA

Zdobył dwie bramki w Mönchengladbach i zrównał się z najskuteczniejszym obcokrajowcem w historii Bundesligi. Już za dziewięć dni może się rozstrzygnąć, czy uzna ten sezon za udany.

To było dziwne popołudnie. Bayern niespodziewanie zdemolował walczącą o udział w Lidze Mistrzów Borussię Mönchengladbach 5:1, a Robert Lewandowski trafił dwa razy, choć długo raził nieskutecznością. Gola strzelił dopiero w drugiej połowie, na 3:1, w końcówce wykorzystał jeszcze rzut karny. Koniec końców dogonił jednak na liście wszech czasów (patrz ramka) Claudio Pizarro. Peruwiańczyk w październiku obchodził 40. urodziny, ale kopie jeszcze w Werderze Brema, najczęściej wychodzi na kilka minut. W tym sezonie zdobył już trzy bramki. Choć zapowiada, że może zagrać także w następnym, to mało prawdopodobne, by wytrzymał tempo Polaka. Zwłaszcza że Lewandowski i Bayern wszystko, co najgorsze, wydają się już mieć za sobą.

4

SUPER EXPRESS

Brak ciekawych tematów sportowych.

Fot. FotoPyk

Najnowsze

Hiszpania

Casado o porównaniach do legendy Barcy: Zawsze był dla mnie punktem odniesienia

Kamil Warzocha
0
Casado o porównaniach do legendy Barcy: Zawsze był dla mnie punktem odniesienia

Komentarze

0 komentarzy

Loading...