Dziennikarz odleciał. Czy Mariusz Pawełek poprowadzi Polskę do Euro 2016?

redakcja

Autor:redakcja

01 lipca 2014, 14:05 • 2 min czytania

Mariusz Pawełek. 33 lata, ostatnio turysta specjalizujący się w zwiedzaniu trybun drugiej ligi tureckiej, wracający do Śląska na walkę o skład z innym, który murawę wącha sporadycznie – Pawłowskim. Zapowiada się starcie dwóch najbardziej wygłodniałych grania bramkarzy w Polsce. I teraz mała zabawa: o co zapytalibyście Pawełka w pierwszym wywiadzie po powrocie do Polski?

Dziennikarz odleciał. Czy Mariusz Pawełek poprowadzi Polskę do Euro 2016?
Reklama

Może Mariusz poleciłby jakieś niezłe plaże w Turcji, skorzystalibyśmy z porad. Może mógłby opowiedzieć coś o tamtejszej kuchni, ponownie byłoby to użyteczne. Czy go kolana nie bolą od siedzenia na ławce i trybunach – ciekawe. Pytania o Śląsk, o nowy sezon, Ekstraklasę? Okej, banalne do kości, ale z braku laku przejdzie. Ale nawet przy całym szaleństwie Nawałki, fascynacja Adama ligowymi przeciętniakami, pytanie o powrót do kadry to nurzanie się w morzu absurdu. Jurek Dudek ma większe szansę na grę w eliminacjach Euro 2016.

A jednak, reprezentacyjną puentą zakończył się wywiad Pawełka dla oficjalnej strony Śląska. Zacytujmy pytanie roku:

Reklama

„Wracając do polskiej Ekstraklasy będziesz mógł także przypomnieć się selekcjonerowi reprezentacji Polski. Uważasz, że jesteś w stanie grać jeszcze na międzynarodowym poziomie?”

Przypomnieć się Nawałce? Może znają się z Adamem i Mariusz wpadnie na grilla albo ping ponga – to jak najbardziej. I na tym koniec, tyle w temacie. Grać JESZCZE na międzynarodowym poziomie? Żeby wrócić na taki poziom, żeby „być jeszcze w stanie na nim się znaleźć”, trzeba najpierw choć raz go prezentować. A tego u Pawełka nie stwierdzono. Międzynarodowy poziom i Pawełek – może w jakiejś alternatywnej rzeczywistości, gdzieś po drugiej stronie lustra. Ale nie u nas.

Owszem, Nawałka ma w zwyczaju powoływać więcej bramkarzy niż napastników, ale Pawełek nie jest idiotą. W odpowiedzi zwraca uwagę, że do bramki kadry jest przyzwoita kolejka. Dziennikarz wrzucił go tym pytaniem pod autobus, ale Mariusz, choć chyba sam zdaje sobie sprawę z absurdalności sytuacji, całkiem zderzenia nie uniknął. W ostatnim zdaniu rzuca frazesami w stylu „kto wie”, „może się pokażę na tle polskich drużyn”. Jakby zapominając na dwie sekundy, że w tym samym czasie koledzy po fachu będą się pokazywać na tle Premiership i Ligi Mistrzów.

Chociaż ostatecznie, zostawiamy małą furtkę. Znając ligowy fetysz Nawałki, jak Pawełek wybroni Śląskowi mecz z Górnikiem, może i ma szansę.

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama