Reklama

“Polskie strzelby nie przestają strzelać”

Norbert Skorzewski

Autor:Norbert Skorzewski

04 lutego 2019, 07:27 • 9 min czytania 0 komentarzy

Tak się składa, że od kiedy 23-latek trafił do mediolańskiego klubu, wszystkie gole dla zespołu strzelił właśnie on. Potwierdził tym samym opinię Maurizio Ganza, byłego gracza Milanu, że Piątek jest „człowiekiem z szalonym pragnieniem zdobywania bramek” – czytamy w “Przeglądzie Sportowym”. Zapraszamy na przegląd prasy.

“Polskie strzelby nie przestają strzelać”

PRZEGLĄD SPORTOWY

Po mundialu wiele osób wysyłało mnie na emeryturę. Spokojnie, jeszcze się nie wybieram.

Okno transferowe zamknięte. Dla pana najspokojniejsze od lat.

Tak, nie zakładałem żadnych zmian. Prezes Hull powiedział nam na początku stycznia, że zespół nie zostanie osłabiony. Wszyscy najlepsi zawodnicy mają zostać przynajmniej do końca sezonu. Wytworzyła się fajna sytuacja, wygrzebaliśmy się ze swoich problemów i walczymy o jak najlepszą lokatę. Od początku roku na nic się nie nastawiałem. Wyciągnąłem wnioski z poprzednich okien transferowych, kiedy zawsze było wiele zamieszania ze mną w roli głównej. Tym razem głowa była spokojna.

Reklama

Mimo wszystko w ostatnim dniu łączono pana z przenosinami do Middlesbrough albo AS Monaco.

Jakieś wstępne zapytania faktycznie się pojawiły, ale zupełnie mnie to nie interesowało. Wypożyczenie na pół roku nie wchodziło w grę. Zbyt dużo zamieszania, wyprowadzka na kilka miesięcy, co z rodziną? Bez sensu. Zostałem w Hull, jestem zdrowy, w dobrej formie. Koncentruję się, żeby pomóc zespołowi osiągnąć jak najlepszy wynik.

4

Krzysztof Piątek się nie zatrzymuje – zdobył bramkę w meczu z Romą. Trafi ł również Arkadiusz Milik.

To dopiero początek – mówił Piątek po meczu Pucharu Włoch z Napoli (2:0), w którym zdobył dwie bramki. Polak dotrzymał słowa. Następne spotkanie to kolejny gol reprezentanta Polski, tym razem w starciu z Romą (1:1) w Serie A. Obecność Piątka w wyjściowym składzie nie była żadną niespodzianką, po występie naszego napastnika we wspomnianym spotkaniu pucharowym trener Gennaro Gattuso nie miał wątpliwości, że jego zimowy nabytek jest gotowy na grę w lidze. I tak się składa, że od kiedy 23-latek trafił do mediolańskiego klubu, wszystkie gole dla zespołu strzelił właśnie on. Potwierdził tym samym opinię Maurizio Ganza, byłego gracza Milanu, że Piątek jest „człowiekiem z szalonym pragnieniem zdobywania bramek”.

5

Reklama

W ośrodku zjaPiątek może być drugim Lewym.

Jak pan ocenia pierwsze mecze Piątka na San Siro?

MAURIZIO GANZ (BYŁY NAPASTNIK AC MILAN): Kibice Milanu liczyli, że zacznie przygodę z klubem właśnie w taki sposób. Już w Genui pokazywał, że jest snajperem wysokiej klasy i wielką osobowością. Rozmawiałem o Piątku z innymi byłymi piłkarzami Milanu i byliśmy zgodni co do tego, że w pierwszych meczach wyglądało to tak, jakby Polak grał na San Siro od lat. Ten transfer to strzał w dziesiątkę. Dla Genoi Piątek zdobył trzynaście bramek. Jeśli zrobi to samo w koszulce Milanu, poprowadzi zespół do miejsca gwarantującego grę w Lidze Mistrzów.

Polak błyskawicznie stał się ulubieńcem fanów Milanu…

Nie pamiętam, by wcześniej witano na San Siro jakiegoś zawodnika równie gorąco. Sam transfer był dla fanów Rossonerich wielkim wydarzeniem. Piątek nie przyjechał do Mediolanu jako anonimowy zawodnik z Polski, a jako piłkarz, który na Półwyspie Apenińskim ma już ugruntowaną pozycję. Kibice nie mogli doczekać się pierwszych występów Krzysztofa w czerwono-czarnej koszulce, a on odpłacił im w najlepszy możliwy sposób: dwoma golami przeciwko Napoli. Dzięki niemu Milan awansował do półfinału Pucharu Włoch.

6

Borussia Dortmund, mimo że nie wygrała meczu, powiększyła przewagę nad Bayernem Monachium.

To była jedna z najważniejszych kolejek Bundesligi w tym sezonie. Kibice Bayernu Monachium liczyli, że w starciu z Eintrachtem Frankfurt lider z Dortmundu straci punkty. I się nie przeliczyli, Borussia jedynie zremisowała 1:1. Ale żeby ta strata punktów coś dała Bawarczykom, musieli pokonać Bayer Leverkusen. Jednak piłkarze Niko Kovača przegrali 1:3 i zamiast zbliżyć się do BVB na cztery punkty, tracą już do niego siedem punktów. A takiej przewagi drużyna Łukasza Piszczka nie powinna już zmarnować. Zbyt dobrze gra zespół Polaka i zbyt słabi są w tym sezonie Bawarczycy, żeby można było mieć podstawy, że walka o mistrzostwo Niemiec będzie jeszcze emocjonująca.

– Tego nie da się już zmarnować, siedem punktów to bezpieczny zapas, w Dortmundzie mogą świętować mistrzostwo Niemiec – uważa były pomocnik reprezentacji Niemiec i kapitan Bayernu Stefan Eenberg. Nawet jeśli sercem jest za byłym klubem, to jednak nie ma podstaw do optymizmu. Wygląda więc na to, że znowu polski piłkarz zatriumfuje w Bundeslidze, ale tym razem nie będzie to raczej Robert Lewandowski, tylko Łukasz Piszczek.

7

Stan zdrowia Leo Messiego jest dla fanów lidera LaLiga bardziej istotny od dwóch goli, które strzelił Valencii.

W hicie kolejki LaLiga kibice Barcelony mieli kalejdoskop emocji. Było rozczarowanie, bo Katalończycy po 32 minutach przegrywali już 0:2. Była euforia, gdy po dwóch golach Leo Messiego po godzinie gry był remis. A skończyło się na niepewności, być może nawet panice, gdy Argentyńczyk w 70. minucie potrzebował pomocy lekarzy z powodu problemów z prawym udem po zderzeniu z jednym z rywali. Wówczas wynik przestał mieć znaczenie, a na trybunach było ciszej niż po golach Kevina Gameiro i Daniego Parejo dla Valencii. 77 tysięcy widzów na Camp Nou skupiło się na stanie zdrowia 31-latka, który wrócił jeszcze na murawę, ale widać było, że nie czuje się najlepiej.

8

Czy portugalska kolonia w warszawskiej drużynie ma szansę stać się imperium, czy skończy się niewypałem jak poprzednie?

Iuri Medeiros podpisał kontrakt z Legią. Mistrz Polski wzmocnił się zawodnikiem, który (przynajmniej w teorii) powinien stać się gwiazdą ligi. Czasu ma na to niewiele, bo zostaje wypożyczony do końca sezonu, wg dziennika „A Bola” kwota wykupu wynosi 6 milionów euro. Dla polskiego klubu to cena absolutnie zaporowa. Medeiros musi więc w ekspresowym tempie zaaklimatyzować się w nowym zespole, co powinno być o tyle łatwe, że spotka w nim wielu rodaków. Czy nie za wielu?

4

Trudno nie mieć przed oczami sytuacji z 2013 roku: mając 16 lat, dostał pan ofertę gry w młodzieżowej drużynie Juventusu. Brzmiało jak zaproszenie do Hollywood, tymczasem pan zdecydował się na kontynuowanie nauki oraz rozwój piłkarski w Polsce. Kilka lat później okazuje się, że było warto. Dziś i tak trafi a pan do klubu z Serie A.

Zawsze byłem zdania, że najpierw powinienem osiągnąć coś w Polsce, a na wyjazd przyjdzie odpowiedni czas. To się stało. Rozegrałem już sporo meczów w ekstraklasie i w reprezentacji młodzieżowej. Okazuje się, że to też jest dobry model, żeby dostać się na Zachód.

Od kiedy wiedział pan, że pora wyjeżdżać? To nie jest decyzja, którą podejmuje się pod wpływem impulsu. To musiało chyba dojrzewać?

Już na początku tego sezonu myślałem o tym, ale latem nie było konkretnej oferty. Poza tym nie czułem się aż tak gotowy, by jechać za granicę do mocniejszych rozgrywek i wychodzić tam w podstawowym składzie. Sądzę, że po zakończeniu sezonu 2018/19 będę już przygotowany. Wierzę, że Genoa będzie dla mnie przystankiem do jeszcze silniejszej drużyny w przyszłości.

5

Sławomir Peszko strzelił debiutanckiego gola w barwach Wisły, a kibice skandowali jego nazwisko. Czy to zapowiedź udanego związku?

Nieudana runda jesienna i fatalna opinia, jaka od jakiegoś czasu ciągnie się za Sławomirem Peszką, nie wpłynęły na krakowskich kibiców, którzy w sobotę bardzo ciepło przywitali nowego piłkarza Wisły. Zgromadzeni w Myślenicach na sparingu z Żyliną (1:0) fani kilkakrotnie skandowali nazwisko byłego reprezentanta Polski i ochoczo biegali do niego po autografy. Skrzydłowy zapracował na to, strzelając zwycięskiego gola w ostatnim sprawdzianie przed ligą. Po 34-latku nie było widać, że w tym sezonie spędził na boisku tylko pół godziny. Szarpał na skrzydle i dochodził do sytuacji bramkowych. Dwie zmarnował, ale raz zdołał pokonać słowackiego bramkarza. Trener Maciej Stolarczyk był zadowolony z postawy nowego gracza. – Liczę na Sławka. To dobry i doświadczony zawodnik.

6

Trener Piasta Waldemar Fornalik o walce o utrzymanie, transferach i celach klubu.

Od 20 stycznia do 3 lutego Piast przebywał na zgrupowaniu w tureckiej Antalyi. Kilkadziesiąt kilometrów stamtąd, w Belek, podczas jednego ze sparingów spotkaliśmy Radoslava Latala. Czech, który w sezonie 2015/2016 doprowadził zespół z Gliwic do sensacyjnego wicemistrzostwa Polski, powiedział nam: – Bardzo się cieszę, że Piast w obecnym sezonie znów jest wysoko w tabeli. Oglądam wiele meczów polskiej ekstraklasy i wydaje mi się, że maksimum możliwości tej drużyny to czwarte miejsce na koniec rozgrywek. Jak do tych słów odnosi się aktualny trener Piasta? – Bardzo łatwo jest oceniać jakąś drużynę, gdy stoi się z boku i nie zna dobrze zawodników, ich potencjału. Czwarte miejsce w ekstraklasie to świetna lokata, ale my nie sięgamy w tej chwili tak daleko. Nasz podstawowy cel to znalezienie się w pierwszej ósemce po rundzie zasadniczej. Liczę na to, że tego dokonamy, a później spróbujemy powalczyć o coś więcej – przekonuje Fornalik.

7

Prześwietlenie Łukasza Olkowicza.

Nagrodę trenera roku w plebiscycie „Piłki Nożnej” wygrał pan wspólnie z Piotrem Stokowcem. Gratuluję.

Najbardziej ucieszyła się teściowa. Pozdrowiłem ją ze sceny, a później wysłałem esemesa, że jest w tej chwili najbardziej znaną teściową w Polsce. Nagroda była za to, że w tym smutnym dla polskiej piłki roku 2018 na moment odgoniliście ciemne chmury, awansując do finałów młodzieżowych mistrzostw Europy.

Tak sobie myślę, że praca selekcjonera kadry U-21 to też ukryta odpowiedzialność, o której się nie mówi.

Co ma pan na myśli?

W pracy z piłkarzami w tym wieku czają się pułapki. Zaczynają dobrze zarabiać, a są w trudnym okresie, wciąż dojrzewają. A co się dzieje, gdy 20 takich zjedzie na zgrupowanie? Hasło „Do młodzieży świat należy” mogą wcielać w życie nie tylko na boisku. Pamiętam, jak kadrowicze młodzieżówki Pawła Janasa uciekali w nocy z hotelu we Wronkach, choć za kilka dni grali rewanż w barażach o awans z Turcją

O zespole Pawła opowiadałem swoim piłkarzom, pytałem, czy chcą iść ich śladami? Wygrali u siebie 2:1, a przed rewanżem część drużyny zachowała się nieodpowiedzialnie. Ruszyli w miasto, nie poszedł Dawidowski, bo mu zapowiedzieli w Amice, że jak ucieknie, to kontraktu z nim nie przedłużą. W Turcji oczywiście przegrali 0:1 i odpadli. Przestrzegałem zawodników: „Zobaczcie, ktoś mądrzy się jako ekspert, a on i jego pokolenie swoją szansę stracili przez głupotę. Nie możemy do nich dołączyć, musimy zachować się inaczej. Nie wolno nam nawalić poza boiskiem”.

4

GAZETA WYBORCZA

Brak tematów piłkarskich.

SUPER EXPRESS

Rozmowa z Jose Kante.

Podobno byłeś bliski przejścia do Ankaragucu. Prawda czy plotki?

Prawda. Temat był mocno zaawansowany, miałem już wykupiony bilet, ale ostatecznie do samolotu nie wsiadłem. Poszło głównie o zachowanie agenta. Nie podobały mi się pewne sprawy, zmiany, których dokonywał. Nie lubię takich akcji. Poza tym, jeśli chodzi o Ankaragucu, sporo się mówi o zaległościach finansowych wobec piłkarzy. Przemyślałem sprawę i ostatecznie postawiłem na wyjazd do Hiszpanii.

4

Arkadiusz Milik (25 l.) strzelił już 12. gola w sezonie Serie A, a jeszcze lepsze noty po meczu Napoli z Sampdorią (3:0) zebrał Piotr Zieliński (25 l.). Na boisku biegało aż czterech reprezentantów Polski – w pokonanym zespole z Genui zagrali Bartosz Bereszyński (27 l.) i Karol Linetty (24 l.).

5

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...