Reklama

Cudowny gol Milika ratuje Napoli

Bartosz Burzyński

Autor:Bartosz Burzyński

16 grudnia 2018, 21:02 • 3 min czytania 0 komentarzy

Nie spodziewaliśmy się fajerwerków po spotkaniu Cagliari z Napoli, ale liczyliśmy na choćby przyzwoity mecz. Tym bardziej, że od pierwszej minuty Carlo Ancelotti postawił na Arkadiusza Milika i Piotra Zielińskiego. Trochę się jednak zawiedliśmy, ponieważ gracze obu drużyn strasznie męczyli bułę, ale na szczęście wyłamał się z tego układu Milik, który rozegrał naprawdę dobre zawody, a na dodatek ukoronował je piękną bramką z rzutu wolnego. 

Cudowny gol Milika ratuje Napoli

Pierwsza połowa właściwie mogłaby się nie odbyć, bo zamiast grania w piłkę, obie drużyny zaprezentowały nam festiwal chaosu. Cała masa niedokładności w środkowej strefie, do której niestety cegiełkę dołożył Piotr Zieliński, przypominała nam mecz ekstraklasy, a nie Serie A… A jak już jesteśmy przy byłym zawodniku Empoli, zaimponował nam w pierwszej części tylko raz, gdy minął dwóch rywali, ale co z tego, jeśli chwilę później stracił piłkę na rzecz Filippo Romagniego?

Pierwsze trzy kwadranse w wykonaniu Arkadiusza Milika również nie były zachwycające. Dopiero po przerwie nasz rodak wskoczył na zupełnie inny poziom. Duża w tym zasługa Driesa Mertensa, który pojawił się na boisku w 62. minucie. To właśnie on dośrodkował do Arka, gdy ten oddał strzał głową, po którym futbolówka zatrzymała się dopiero na poprzeczce. Nasz rodak – poza tym uderzeniem – próbował również zaskoczyć bramkarza gospodarzy strzałami z dystansu. Dwa razy Cragano musiał interweniować, ale za każdym razem wychodził z opresji obronną ręką. Aż do doliczonego czasu gry, gdy były zawodnik Ajaksu oddał strzał ze stojącej piłki. Cudowna bramka!

https://twitter.com/Maciej_Sawicki/status/1074376371445645312

Reklama

Nieco lepiej po zmianie stron zagrał Zieliński, ale do perfekcji było daleko. Co prawda były gracz Udinese oddał dwa strzały zza pola karnego, ale za każdym brakowało mu precyzji. Zresztą nie tylko jemu, ponieważ Fabian Ruiz, Faouzi Ghoulam i Kalidou Koulibaly także odpowiednio nie nastawili celowników. Generalnie Napoli strasznie męczyło dziś bułę, ale miało farta, że grało z drużyną – mówiąc łagodnie – niezbyt ambitną.

Atmosfera podwórkowej gry i szarpane tempo odpowiadało piłkarzom Rolando Marana. Owszem, gospodarze nieźle się bronili, ale niespecjalnie mieli ochotę atakować. Najlepszą okazję do strzelenia bramki miał Paolo Farago, który dobijał po zablokowanym uderzeniu Fariasa, ale dobrą interwencją popisał się David Ospina. Poza tym z dystansu strzelali jeszcze Bradarić, Farias i Padoin, ale tylko uderzenie tego ostatniego leciało w światło bramki. Co prawda kolumbijski bramkarz interweniował na raty, ale ostatecznie cało wyszedł z opresji. Więcej akcji ofensywnych podopieczni Marana już nie stworzyli, a to mimo wszystko trochę mało, by myśleć o zdobyczy punktowej w starciu z Napoli.

Cóż, wielki mecz to nie był, ale cieszy nas postawa Arkadiusza Milika. Polak bardzo szybko zapomniał o pudle w Lidze Mistrzów i wziął się za powiększanie swojego dorobku strzeleckiego w Serie A. Na koncie ma już osiem bramek, a to oznacza, że jest najlepszym strzelcem Napoli w lidze.

Cagliari – Napoli 0:1 (0:1)

0:1 Milik 90+1′

Fot. NewsPix

Reklama

Najnowsze

Weszło

Komentarze

0 komentarzy

Loading...