Nie nastawialiśmy się we wtorkowy wieczór na jakieś wyjątkowo dobre chwile z udziałem Polaków grających za granicą, a tu proszę! Dwóch naszych rodaków mocno błysnęło i – co ważne – miało to przełożenie na wynik.
Sytuacja Dawida Kownackiego w rundzie jesiennej jest powodem do niepokoju. Jego akcje w Sampdorii w porównaniu do zeszłego sezonu spadły, choć miało być dokładnie na odwrót. Kapitan kadry U-21 zaliczył 10 ogonów w Serie A (łącznie zaledwie 125 minut) i zdobył bramkę z rzutu karnego z Frosinone, ustalając wynik na 5:0. W znacznie ważniejszym momencie zmaścił jedenastkę z Cagliari i jego drużyna tylko zremisowała zamiast wygrać.
Dwa ostatnie mecze ligowe “Kownaś” przesiedział na ławie. Szansę dostał dopiero teraz, przy okazji 1/16 finału Pucharu Włoch ze SPAL. Na szczęście ją wykorzystał. Zagrał od początku, był aktywny, stwarzał zagrożenie, a w 82. minucie strzelił gola na wagę wygranej 2:1 i awansu. Po dośrodkowaniu w pole karne przechytrzył Thiago Cionka w powietrznej walce i głową uprzedził niepotrzebnie wychodzącego na przedpole Vanję Milinkovicia-Savicia (tak, to ten, co sporo pajacował w Lechii Gdańsk). Oby był to przełom.
Kownacki grał do końca, Bartosz Bereszyński do 70. minuty, a Karol Linetty wszedł w 84. minucie.
Sampdoria – SPAL 2:1 (1:1)
0:1 – Floccari 34′
1:1 – Defrel 45′
2:1 – Kownacki 82′
***
Dobre wieści również z Premier League. Łukasz Fabiański w 36. minucie meczu z Cardiff, przy wyniku bezbramkowym, obronił rzut karny wykonywany przez Joe’a Rallsa. Wyczuł intencje strzelca i pewnie złapał piłkę.
Fabianski saves pen. Arni having an off day gives away a soft one. #WHUCAR pic.twitter.com/SfrIk7xhMV
— ⚒ G WHU ⚒ (@COYIRONS) 4 grudnia 2018
To najwyraźniej natchnęło jego kolegów z West Hamu, którzy po przerwie szybko strzelili trzy gole (komedia w obronie gości przy pierwszym trafieniu, koniecznie zobaczcie). Polakowi do pełni szczęścia zabrakło tylko czystego konta. W doliczonym czasie w zamieszaniu po rzucie rożnym mógł być nieco bardziej zdecydowany w tłoku i w końcu piłka została wbita do jego siatki. Inna sprawa, że zapewne w każdej kontynentalnej lidze sędzia odgwizdałby faul na bramkarzu. Aron Gunnarsson w “piątce” mocno się przepychał z Fabiańskim i przywalił mu plecami.
Najważniejsze jednak, że “Młoty” odniosły drugie z rzędu zwycięstwo i oddaliły się mocniej od strefy spadkowej, do której jeszcze niecałe dwa tygodnie temu miały bardzo blisko.
West Ham – Cardiff 3:1 (0:0)
1:0 – L. Perez 49′
2:0 – L. Perez 54′
3:0 – Antonio 61′
3:1 – Murphy 90′
Fot. newspix.pl