Miło zobaczyć zespół zwarty i przygotowany do zajęć. Wszyscy byli punktualnie na czas w szatni – pewnie dlatego, że rozłożyliśmy im tam karimaty do ucięcia sobie czterogodzinnej drzemki między poniedziałkowym a wtorkowym treningiem. Przy dwudziestogodzinnym dniu pracy nie ma sensu wracać do domów.
Wyglądali tak uroczo. Gdy wszedłem do szatni, to wielu jeszcze budziło się do życia. Obok leżanki De Marco zauważyłem ciekawą lekturę – „Survival dla wytrwałych” . Ten ananas Vujadinović do snu wertował „Sztuka perswazji – wybij z głowy szefowi pomysł o nadgodzinach”. Zdziwiła mnie tylko ta maskotka przy karimacie Jevticia – na cholerę mu ten pluszowy Bjelica?
***
Pierwszy wtorkowy trening. Podzieliliśmy zawodników na dwie grupy – zarówno w jednej, jak i w drugiej grupie postawiliśmy dziś na elementy taktyczne. Jedna grupa przesuwała się w fazach przejściowych, druga przesuwała szafy w moim gabinecie.
***
– Thhhenerze, thhhenerze!
Myślałem, że te pinezki zajmą go do środy…
– Tak, Piotrze?
– Przyjdzie thhhenehhh na nasz komitet?
– Piotruś, ale ja dzisiaj jestem bardzo zajęty.
– Ale Ivan i Nenad zawsze przychodzili! Phhhoszę…
– Okej, niech będzie.
***
Po zarówno lunchu, jak i obiedzie, idę na górę.
– Tutaj klikasz, wysyłasz skauta i on ci później wysyła hhhapohhht skautingowy. Dzięki nim odkhhhywasz athhybuty zawodników. Nicki Bille miał dwadzieścia punktów w aghhhesji! Wahhhto też zaznaczyć opcję „za dahhhmo”, wtedy płacisz im tylko za podpis na konthhhakcie.
– Mhm…
– Można też tanio kupić zawodnika z uhhhazem, wtedy chętniej przychodzą.
– Taa…
– Klikasz spację, wtedy ghhha idzie dalej. No i tak sezon po sezonie.
– Piotruś, a więc mówisz, że to jest ten twój komitet transferowy..
– Fajny, phhhawda? Czasami wpada wuja Kahhhol i daje mi banknoty z Monopoly!
***
Drugi trening zaczynamy o dziewiętnastej.
– Rafał, Thomas, Guma, Kosta – wy będziecie w grupie obrońców, Bogdan zrobi z wami grę jeden na jeden. Maki, Darko, Kamil, Pedro, Łukasz, Cywi – grupa pomocników, ja zaraz do was dołączę. Christian, Joao i Paweł – póki co żonglerka, później połączymy was z grupą pomocników i zrobimy zarówno element dośrodkowań, jak i finalizacji.
– A my, trenerze? – dopytają Nikola i Mihai.
– Wy skoczycie na Czarnieckiego.
– Na siłownię?
– Nie, do Powiatowego Urzędu Pracy.
***
Po treningu robimy zbiórkę w szatni. Czekam aż chłopaki przebiorą buty, ściągną getry, wezmą łyka wody, zwymiotują. Lubię tych gagatków – wczoraj zapytali, czy będzie jakiś dzień wolny. Powiedziałem im, że u mnie piątki zawsze są wolne. Ucieszyli się. Nie wiedzą jeszcze, że w „wolny piątek” przyjeżdża Remik Rzepka i robi im siedmiogodzinną sesję z wolnymi ciężarami.
***
Nadal zastanawiam się nad trasą na niedzielę do Krakowa. Przez Wrocław niby ciut bliżej, ale wydaje mi się, że przez Łódź chłopakom będzie się wygodniej biegło. Jeszcze to przetrawię.
***
Dobranoc Pamiętniczku
Adam
***
zbieżność imion, nazwisk, zachowań jest kompletnie przypadkowa
albo i nie
fot. FotoPyk