Pamiętnik Pana Adama: Karimaty, komitet, wolny piątek

redakcja

Autor:redakcja

28 listopada 2018, 16:47 • 3 min czytania

Miło zobaczyć zespół zwarty i przygotowany do zajęć. Wszyscy byli punktualnie na czas w szatni – pewnie dlatego, że rozłożyliśmy im tam karimaty do ucięcia sobie czterogodzinnej drzemki między poniedziałkowym a wtorkowym treningiem. Przy dwudziestogodzinnym dniu pracy nie ma sensu wracać do domów.

Pamiętnik Pana Adama: Karimaty, komitet, wolny piątek
Reklama

Wyglądali tak uroczo. Gdy wszedłem do szatni, to wielu jeszcze budziło się do życia. Obok leżanki De Marco zauważyłem ciekawą lekturę – „Survival dla wytrwałych” . Ten ananas Vujadinović do snu wertował „Sztuka perswazji – wybij z głowy szefowi pomysł o nadgodzinach”. Zdziwiła mnie tylko ta maskotka przy karimacie Jevticia – na cholerę mu ten pluszowy Bjelica?

***

Reklama

Pierwszy wtorkowy trening. Podzieliliśmy zawodników na dwie grupy – zarówno w jednej, jak i w drugiej grupie postawiliśmy dziś na elementy taktyczne. Jedna grupa przesuwała się w fazach przejściowych, druga przesuwała szafy w moim gabinecie.

***

– Thhhenerze, thhhenerze!

Myślałem, że te pinezki zajmą go do środy…

– Tak, Piotrze?

– Przyjdzie thhhenehhh na nasz komitet?

– Piotruś, ale ja dzisiaj jestem bardzo zajęty.

– Ale Ivan i Nenad zawsze przychodzili! Phhhoszę…

– Okej, niech będzie.

***

Po zarówno lunchu, jak i obiedzie, idę na górę.

– Tutaj klikasz, wysyłasz skauta i on ci później wysyła hhhapohhht skautingowy. Dzięki nim odkhhhywasz athhybuty zawodników. Nicki Bille miał dwadzieścia punktów w aghhhesji! Wahhhto też zaznaczyć opcję „za dahhhmo”, wtedy płacisz im tylko za podpis na konthhhakcie. 

– Mhm…

– Można też tanio kupić zawodnika z uhhhazem, wtedy chętniej przychodzą.

– Taa…

– Klikasz spację, wtedy ghhha idzie dalej. No i tak sezon po sezonie.

– Piotruś, a więc mówisz, że to jest ten twój komitet transferowy..

– Fajny, phhhawda? Czasami wpada wuja Kahhhol i daje mi banknoty z Monopoly!

***

Drugi trening zaczynamy o dziewiętnastej.

– Rafał, Thomas, Guma, Kosta – wy będziecie w grupie obrońców, Bogdan zrobi z wami grę jeden na jeden. Maki, Darko, Kamil, Pedro, Łukasz, Cywi – grupa pomocników, ja zaraz do was dołączę. Christian, Joao i Paweł – póki co żonglerka, później połączymy was z grupą pomocników i zrobimy zarówno element dośrodkowań, jak i finalizacji.

– A my, trenerze? – dopytają Nikola i Mihai.

– Wy skoczycie na Czarnieckiego.

– Na siłownię?

– Nie, do Powiatowego Urzędu Pracy.

***

Po treningu robimy zbiórkę w szatni. Czekam aż chłopaki przebiorą buty, ściągną getry, wezmą łyka wody, zwymiotują. Lubię tych gagatków – wczoraj zapytali, czy będzie jakiś dzień wolny. Powiedziałem im, że u mnie piątki zawsze są wolne. Ucieszyli się. Nie wiedzą jeszcze, że w „wolny piątek” przyjeżdża Remik Rzepka i robi im siedmiogodzinną sesję z wolnymi ciężarami.

***

Nadal zastanawiam się nad trasą na niedzielę do Krakowa. Przez Wrocław niby ciut bliżej, ale wydaje mi się, że przez Łódź chłopakom będzie się wygodniej biegło. Jeszcze to przetrawię.

***

Dobranoc Pamiętniczku

Adam

***

zbieżność imion, nazwisk, zachowań jest kompletnie przypadkowa

albo i nie

fot. FotoPyk

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama