Dziś polską prasę sportową zdominowało wczorajsze losowanie grup młodzieżowych Mistrzostw Europy. Poza tym prawie wszędzie mamy rozmówki z Roberto Carlosem, który w czwartek wpadł do Warszawy na event promocyjny. Z ciekawych tekstów, w których warto się zasiedzieć – rozmowa z Dawidem Kownackim w “PS”, rozmowa z Łukaszem Masłowski też w “Przeglądzie” i… to chyba na tyle.
“PRZEGLĄD SPORTOWY”
Na dzień dobry dostajemy rozkładówkę z losowaniem grup MME 2019. Polska trafiła na Hiszpanów, Włochów, Belgów.
Nie ma przypadku w tym, że w ostatnich pięciu mistrzostwach Europy do lat 21 Hiszpanie trzy razy docierali do finału. A dwa razy wygrywali. Każdy rocznik jest przepełniony talentami. W zespole Luisa de la Fuente do największych gwiazd należy zaliczyć Carlosa Solera z Valencii, Borję Mayorala wypożyczonego z Realu Madryt do Levante, Mikela Oyarzabala z Realu Sociedad czy Fabiana Ruiza (na zdjęciu) z Napoli. Ten ostatni w poprzednich tygodniach wygrał rywalizację z Piotrem Zieliński, bo to na niego Carlo Ancelotti postawił w meczach z Liverpoolem czy PSG w Lidze Mistrzów.
Rozmówka z Mateuszem Wieteską a propos kadry U21.
MATEUSZ WIETESKA: Emocje powoli opadają. Do mnie to wszystko początkowo nie docierało. Zrobiliśmy coś wielkiego, przecież poprzez eliminacje nasza młodzieżówka nie awansowała do mistrzostw Europy od ponad 20 lat. Po porażce w Zabrzu niewielu dawało nam szanse, chyba tylko my w to wierzyliśmy i naprawdę lecieliśmy do Chaves pewni siebie. Mieliśmy gospodarzy dobrze rozpracowanych. Oczywiście, ich umiejętności techniczne mogły robić wrażenie i robiły, ale naszą siłą jest kolektyw. Stworzyliśmy fajną grupę.
Dalej dostajemy relację z wczorajszego meczu Piasta z Zagłębiem Sosnowiec, ale z całym szacunkiem – ten mecz nie zasługuje na cytowanie go w prasówce. Przewracamy stronę, a tam dywagacje – kto wystąpi w bramce Legii?
W grę wchodzi sprzedaż Majeckiego. Dlatego teraz powinien wystąpić, bo w taki sposób można wywindować jego cenę. Legia zimą może będzie zmuszona sprzedawać zawodników, a poza Sebastianem Szymańskim nie ma za wielu piłkarzy, których może korzystnie wytransferować. Odejście Majeckiego oznaczałoby co prawda sporą stratę, bo to zawodnik perspektywiczny, ale na razie – dopóki Legia ma Cierzniaka i Malarza – nie byłoby wielkim osłabieniem, pomogłoby natomiast załatać dziurę w budżecie powstałą po odpadnięciu z europejskich pucharów.
Tekst o tym, że Łukasz Trałka sam zrezygnował z noszenia opaski kapitana w Lechu.
Scenka po niedawnym meczu w Białymstoku z Jagiellonią (2:2). Dziennikarze chcą porozmawiać z 34-letnim pomocnikiem Kolejorza. Grzecznie odmawia. – Jest jak w teleturnieju jeden z dziesięciu. Odpadam, robię krok wstecz, światła gasną i pozostaję w cieniu – uśmiecha się. – Tak będzie najlepiej – dodaje. Kilka dni wcześniej po raz drugi podczas sześcioletniej z okładem przygody z poznańskim klubem przestał być kapitanem zespołu.
Rozmowa z Łukaszem Masłowskim m.in. o planach transferowych Wisły Płock. Całkiem ciekawa, bo jest też o jego możliwym przejściu do Widzewa.
Ricardinho okazał się waszym zdecydowanie najlepszym letnim transferem. Zdobył już 9 bramek i jest w czołówce klasyfikacji strzelców ekstraklasy. Jego odejście zimą jest możliwe?
W najbliższym oknie transferowym Ricardinho nie będzie na sprzedaż.
Czy w jego kontrakcie nie ma klauzuli odejścia, która zmusi jednak klub do sprzedaży?
Nie ma. Podczas zimowego okna nie ma żadnej opcji, klauzuli czy sumy odstępnego. Oczywiście sam nie podejmuję decyzji w klubie, ale dla mnie podczas najbliższej zimy „Riki” nie jest na sprzedaż.
W zakładce “felietony” – opinia Mateusza Borka o tym, że źle wyglądało to bronienie przez Polskę remisu w ostatnich minutach meczu z Portugalią, do tego Tomasz Włodarczyk pisze o “zasadzie ograniczonego zaufania” w kontekście relacji Boniek-Brzęczek, a Krzysztof Stanowski staje w obronie selekcjonera, któremu dostaje się po uszach za pierwsze cztery miesiące pracy.
Nie ma co się czarować: mam przekorną naturę. Kiedy wszyscy kogoś chwalą, ja zastanawiam się, czy aby nie przesadnie. A kiedy ktoś jest permanentnie atakowany, rozważam, czy na pewno słusznie. I być może jedynie przekorny charakter każe mi współczuć Jerzemu Brzęczkowi, ale co zrobić: współczuję mu. Nawet remis w wyjazdowym meczu z Portugalią nie odmienił jego losu: wciąż każdy w tym kraju – od ucznia trzeciej klasy podstawówki, po rolnika spod Chełmży, przez zwykłych pijaczków i szanowanych profesorów – uważa, że Brzęczek nie daje rady, ponieważ… I tu pada seria argumentów, z których część się nawet wyklucza, ale nikomu to nie przeszkadza. Nie daje rady, bo się nie zna, bo kim on w ogóle jest, bo jest głupi i nie wychował się w Amsterdamie.
Ponadto dziś z “Przeglądem” dostajemy “Magazyn Lig Zagranicznych”. Na początek – rozmowa z Roberto Carlosem, który w czwartek wpadł do Warszawy. Przełomowych treści tu nie ma, ale to jednak rozmowa z Carlosem.
Pan długo myślał nad tym, żeby zająć się trenerką?
Zastanawiałem się nad tym podczas gry. Zaraz po zakończeniu kariery zacząłem trenować w Rosji, potem Turcji i Indiach. Myślę, że wykonałem tam dobrą robotę. Skorzystałem z możliwości powrotu do Realu Madryt jako ambasador, bo dobrze czuję się w tej roli, ale nie wyrzuciłem jeszcze z głowy myśli o trenowaniu. Może kiedyś.
(…)
Którego z piłkarzy lubi pan oglądać najbardziej?
Wymienię kilku: Vinicius Junior, Neymar, Kylian Mbappe i Marcelo.
Poza tym – teksty o napastnikach Atletico, historia Jimmy’ego Greavsa – maszyny do strzelania goli, raport z Premier League, sytuacja Eintrachtu Frankfurt i – co chyba najciekawsze w “MLZ” – wywiad z Dawidem Kownackim.
Za co Polacy są cenieni przez Włochów? Na początku sezonu z obcokrajowców tylko Argentyńczycy mieli więcej goli.
Wydaje mi się, że przede wszystkim za pracowitość. Za to, że nie marudzimy i bierzemy to, co jest. W klubie był doświadczony bramkarz Christian Puggioni, dziś grający w Benevento, który wcześniej w Sampdorii poznał Bartka Salamona i Pawła Wszołka. Potem spotkał naszą trójkę i powiedział, że bardzo ceni Polaków za podejście do pracy. Jako przykład z drugiego bieguna podawał młodych utalentowanych Włochów, którzy mają podejście, że coś im się należy.
Kto dla pana był najtrudniejszym rywalem w Italii?
Grałem już przeciwko Chielliniemu i Bonucciemu, ale najgorszy był Kalidou Koulibaly. Zrobił największe wrażenie. Siłą, szybkością, ale też wyprowadzeniem piłki. Robił szalone rzeczy, po odbiorze holował futbolówkę przez 40 metrów i tworzył przewagę.
“SPORT”
W “Sporcie” też otwierają gazetę z relacji z piątkowego meczu Ekstraklasy, natomiast zaraz obok jest felieton Łukasza Żurka, który o tym spotkaniu pisze tak:
Jeśli wczorajszy mecz przy Okrzei miał być reklamą ostatniej listopadowej kolejki ekstraklasy, to niestety próba okazała się cokolwiek chybiona. W przenośni i dosłownie – bo piłka tym razem do bramki nie wpadła. Taki scenariusz przewidzieć było najtrudniej, skoro w trwającym sezonie wyniku 0:0 nie zanotowali wcześniej ani piłkarze Piasta Gliwice, ani Zagłębia Sosnowiec. To nie była zatem afirmacja futbolu. Raczej szamotanina z paletą własnych ograniczeń.
Jak co tydzień – ktoś nowy chce kupić Wisłę Kraków, ale niewiele z tego wynika.
Każdy dzień przynosi nowe rewelacje w sprawie krakowskiego klubu. W czwartek do Krakowa przyjechali przedstawiciele Noble Capital Partners. To konsorcjum spółek, które chce przejąć klub. W ciągu dwóch dni negocjacji obie strony lepiej się poznały. W klubie poznali plany potencjalnych inwestorów, a goście otrzymali pakiet dokumentów na temat stanu spółki piłkarskiej.
W ramach zapowiedzi meczu Miedzi z Pogonią – rozmówka z Bogusławem Baniakiem.
Nie da się ukryć, że faworytem niedzielnego spotkania w Szczecinie są gospodarze. Czy Miedź będzie w stanie zastopować Pogoń i przełamać fatalną passę? – Dla zespołu Dominika Nowaka to idealny moment na przełamanie – twierdzi Bogusław Baniak. – Ta przerwa była dla nich zbawienna, wszystko zależy od tego, jakie elementy szlifowali. Chcąc myśleć o wygranej, nie mogą przegrywać pojedynków szybkościowych w bocznych sektorach boiska.
W podobnej formie dostajemy zapowiedź spotkania Górnika z Koroną. Tutaj podpytano o zdanie Hernaniego, ale facet raczej mówi co tam u niego.
– Staram się oglądać mecze w telewizji, ale nie jest to łatwe, bo wpierw muszę stoczyć walkę z dziećmi, które chcą oglądać bajki. Kończy się tym, że pozostaje mi internet – śmieje się 34-letni dziś Brazylijczyk. Ma dwójkę pociech, Erick ma 7 lat, a Sara 4. Czy syn pójdzie w ślady taty? – Będzie lepszy niż ja. Ma 7 lat, a trenuje już od prawie pięciu. Zaczął w Pogoni. Teraz ćwiczy w Krakowie – mówi były świetny ligowiec. Z dziećmi i piłką ma kontakt na co dzień. Pracuje z 5-, 7 latkami w Akademii Piłkarskiej Profi. Prowadzą ją byli reprezentanci Polski Andrzej Niedzielan i Arkadiusz Radomski. – Ja prowadzę zajęcia z akcentem na brazylijskie aspekty: technika, balans, drybling.
Raków nadal liderem I ligi po tym, jak ograł Chojniczankę.
Gospodarze mogli „zamknąć” ten mecz, ale robili wszystko, by skomplikować sobie sprawę. W 85 minucie – za faul w ofensywie na Pietruszce – drugą żółtą kartką ukarany został Arkadiusz Kasperkiewicz, co zwiastowało emocje w końcówce. Aż do ostatniego gwizdka gra toczyła się na połowie rozpaczliwie broniącego się Rakowa, jednak wynik nie uległ już zmianie.
Zapowiedź derbów Genui – Piątek nie strzela, ale nadal jest liderem strzelców, a ostatnio mieli mu zmienić trenera, ale nie zmienili.
Po meczu pojawiła się wiadomość, że czas Juricia w klubie dobiegł końca. Padały nazwiska następców: Davide Nicola, Cesare Prandelli, Claudio Ranieri, Roberto Donadoni, Igora Tudora, a nawet… Davide Ballardini, którego Jurić zastąpił. Dopóki Ballardini był trenerem, Piątek strzelał gole w każdym meczu, gdy został nim Jurić – w żadnym nie trafił do bramki. Jednak emocje opadły, kalkulacje wzięły górę i Jurić nadal jest trenerem Genoi. Poprowadzi zespół w derbach z Sampdorią.
Poza tym zapowiedź meczu Barcelona-Atletico, tekst o starciu Łukasza Fabiańskiego z Manchesterem City, kilka słów o losowaniu MME 2019. Czyli raczej już nic ciekawego.
W “Superaku” rozmówka z Roberto Carlosem – nie tak długa jak w “Przeglądzie”, a zaledwie na kilka pytań i pół strony. No i głownie o Robercie Lewandowskim (???).
Choć nie udał się wam mundial, myślę, że z roku na rok będzie coraz trudniej wygrać z Polakami. Coraz więcej waszych rodaków gra w wielkich europejskich klubach, a to ma przełożenie na poziom gry.
– Jednym z nich jest Robert Lewandowski. Praktycznie co pół roku wraca temat jego transferu do Realu Madryt. Myśli pan, że w końcu odejdzie?
– Trzeba pamiętać, że Robert już gra w wielkim klubie, jakim jest Bayern Monachium, i wydaje mi się, że jest tam szczęśliwy. Nie wiem, do jakiego poziomu dochodzą te jego negocjacje z Realem, ale wiem, że gdyby zdecydował się na transfer, wszyscy w Madrycie powitaliby go z otwartymi ramionami.
Rozmówka z Flavio Paixao – trochę o strzelaniu goli, trochę o biznesach. Ciekawie, ale krótko.
Nie samą piłką żyjesz, otworzyłeś niedawno biuro nieruchomości w Portugalii. To więcej strzeliłeś goli w tym sezonie czy sprzedałeś domów?
Flavio Paixao: – Jest 10–2 (śmiech). W tym sezonie ekstraklasy strzeliłem 10 goli, a w tym czasie sprzedałem dwa domy. Ale moja firma mocno się rozwija, to również wynajem apartamentów itd. Mówiąc krótko: i na boisku, i poza nim wiedzie mi się znakomicie.
Poza tym – David Beckham ma się rozwieść z Victorią, a Robert Kubica…
“GAZETA WYBORCZA”
W “Wyborczej” z piłki dziś nic. Za to z amatorskiego MMA – tekst o znęcaniu się w akademii Zagłębia Lubin.
Czterej młodzi piłkarze Akademii Zagłębia Lubin oskarżeni o fizyczne i psychiczne znęcanie się nad kolegą. Główny oprawca wyrzucony z klubu, pracę stracił dyrektor bursy. Dramat rozegrał się tydzień temu. 15-letni zawodnik Akademii Zagłębia miał się znęcać nad rówieśnikiem. W sprawę zamieszanych jest trzech innych młodych piłkarzy. To oni nagrywali upokarzające sceny na telefon i przesyłali je innym. Sprawa wyszła na jaw, gdy jeden z filmików dotarł do opiekunów bursy.
A poza tym Kubica – tym razem już nie o trzymaniu ptaka.
fot. 400mm.pl