“Zapisz to, Faken!” – ten zwrot Adama Nawałki na stałę wpisał się w obrazki ligowych relacji z Zabrza. Przyszły selekcjoner, z nadzwyczaj bogatą ekspresją krzyczał w kierunku ławki, a on pokornie notował. Zastanawialiśmy się zresztą, czy w późniejszym czasie niejaki Faken nie maczał przez przypadek palców przy niektórych całkowicie niezrozumiałych powołaniach swojego pryncypała… Ale to już nieistotne. Dziś Marcin “Faken” Prasoł został wybrany pierwszym szkoleniowcem ROW-u Rybnik.
Oczyma wyobraźni widzimy zawodników spadkowicza z pierwszej ligi, którzy nie mogą powstrzymać się ze śmiechu, kiedy ich nowy szkoleniowiec na odprawie taktycznej nagle wyciągnie plik ręcznie spisanych notatek. O, albo kiedy zacznie rozpisywać wyjściową jedenastkę na tablicy… Śmiejemy się – ktoś może powiedzieć, że na siłę, że zupełnie niepotrzebnie, bo Prasoł był przecież asystentem Nawałki, więc zrozumiałe, że wykonywał jego polecenia – jednak piłkarska szatnia to bardzo specyficzny klimat. Taki, który chłonie wszystko, co da się sparodiować, obśmiać czy skarykaturyzować. I natychmiast to robi, bezlitośnie.
Dlatego przed trenerem Marcinem ciężkie zadanie, by podopieczni mieli go za poważnego szkoleniowca, nie zaś wdzięczną, groteskową maskotkę. No, ale jedno pewne jest już teraz: tak czy inaczej, Prasoł ZAPISZE się na kartach historii klubu z Rybnika…