CSKA przegrała we wtorek z AS Romą 0:3. Jednak to nie punkty były największą stratą poniesioną tego wieczoru.
Było nią zdrowie około trzydziestu rosyjskich kibiców, którzy zostali ranni w wyniku awarii schodów w rzymskim metrze. Co najmniej siedmiu z nich odniosło poważne obrażenia, jednemu grozi nawet amputacja, dwóch trafiło od razu na blok operacyjny.
Powód? Podczas drogi na mecz jadące w dół schody na stacji Repubblica ruszyły z zawrotną prędkością. Ludzie tracili panowanie nad sobą, wybuchła lekka panika, leżące osoby były tratowane, niektóre klinowały się pod metalową konstrukcją. Wszystko doskonale widać na filmiku.
Pojawiły się głosy świadków, jakoby rosyjscy kibice mieli przed awarią schodów skakać, tańczyć, śpiewać – i właśnie to miało być powodem nagłego przyspieszenia. Trudno jednak uznawać to za faktyczną przyczynę tragedii. Wydaje się, że metro w tak dużym mieście powinno wytrzymywać takie obciążenia. Zwłaszcza, że zabawa w drodze na mecz to obrazek całkowicie normalny pod każdą szerokością geograficzną.
W całej sytuacji fantastycznie zachowało się CSKA, które jak tylko może pomaga rannym kibicom. W oświadczeniu klubu czytamy: Koncentrujemy się teraz na wsparciu dla ofiar – pomagamy im w przedłużeniu wiz, bukujemy nowe połączenia lotnicze, wspieramy finansowo. Z poszkodowanymi pozostajemy w ciągłym kontakcie. (…) Jest jeszcze za wcześnie by odnosić się do różnych komentarzy na temat przyczyn tragedii, także do doniesień, że mieli ją spowodować nasi pseudokibice. Priorytetem jest poprawa stanu zdrowia naszych kibiców i ich powrót do domu.
Cóż, ktokolwiek by w tej sprawie zawinił, takich obrazków wolelibyśmy już więcej nie oglądać.