Adam Nawałka długo miał te umiejętność, że mecze, które na zdrowy rozsądek powinien przegrać, umiał zremisować albo wygrać. Jerzy Brzęczek też ma najwyraźniej ciekawą zdolność – choć powinien dostawać po dupie kilkoma bramkami, przegrywa tylko jedną. No, ale chyba nie takiego superbohatera potrzebowaliśmy w tej reprezentacji.
Gdyby Włosi mieli dzisiaj w ataku Piątka, sieknęliby nam siedem sztuk i trzeba by kierunkowy do kadry zmienić na 07 zgłoś się. Po ostatnim meczu z nimi pisałem, że są ciency jak sik węża i zdania specjalnie nie zmieniam – ta kadra wygrała w tym roku dopiero drugi mecz, wcześniej dała się im ogolić tylko Arabia Saudyjska, a i ta strzeliła jakąś bramkę. My nie, bo z przodu zagraliśmy żenująco, z tyłu oczywiście też. Poza tym nawet jeśli tych Włochów niespecjalnie cenię, to jednak oni zrobili jakiś krok do przodu względem ostatniego spotkania. Mancini wyciągnął wnioski: Balotelli wyglądał jak emeryt, więc kolejnego powołania nie dostał. U nas Szymański prezentował się jakby angaż dostał w audiotele, to w nagrodę na rewanż wyszedł w pierwszym składzie.
Na początku kadencji Brzęczka nic się w tej reprezentacji nie trzyma kupy. Trudno po takim spotkaniu szukać pozytywów, bo przecież trudno się jarać Szczęsnym. Zagrał zajebiście, ale przeważnie gra bardzo dobrze, no, chyba że jest rok parzysty, lato i gramy wielki turniej. W innych warunkach Wojtek daje radę, więc mówimy tu o normie. Gdzie natomiast znaleźć inne plusy? No, prędzej można odszukać drzwi w lesie. Ktoś mi powie, że Zieliński zagrał dwie fajne piłki, to ja mu powiem, że trzecią i czwartą zagrał do Włochów. Ktoś mi powie, że Lewandowski przepychał się z rywalami i puścił zagranie do Grosickiego, to ja mu powiem, że Lewandowski jest dziś napastnikiem bez jakiegokolwiek strzału. Ktoś stwierdzi, że Grosicki zrobił szum, więc ja odpowiem: wciąż z tego szumu mamy jajo na koncie zysków.
I tak dalej, i tak dalej. Brzęczek nie znalazł na razie sposobu, by ta kadra dobrze grała w piłkę. Chce, byśmy nią jak najwięcej operowali, ale niestety przy tej operacji pacjent kona na stole, ponieważ polski zawodnik wyssał z mlekiem matki nienawiść do ataku pozycyjnego. Trochę też martwi, że Brzęczek poddał się presji i wyszedł dwukrotnie formacją 4-3-1-2, bo lud tak chciał. Źle to wróży na przyszłość. Aha, selekcjoner zapowiadał też odmłodzenie składu. 92 lata. Tyle mają w sumie wprowadzeni dziś zmiennicy i chyba nie trzeba dalszego komentarza.
W najlepszym razie reprezentacja stoi w miejscu, w najgorszym – a może w najbardziej realistycznym – cofa się. I zaczynam wątpić, że to się w najbliższym czasie zmieni.
Fot. FotoPyk