Jak ten czas leci… To było przecież tak niedawno, kiedy Ivan Zamorano ładował jak dziki w Realu oraz Interze, a wraz z Marcelo Salasem tworzyli niezapomniany duet w reprezentacji Chile. Mundial we Francji, rok 1998. Aj, wróciły sentymenty. I właśnie te wspomnienia skłoniły naszego brazylijskiego korespondenta, Tomka Ćwiąkałę, aby pogadać z chilijskim goleadorem. Czy da się porównać drużynę z jego czasów do dzisiejszej? – W `98 roku ja, Salas i Estay byliśmy jedynymi reprezentantami, którzy grali za granicą, a dziś poza Chile występuje 95 proc. kadrowiczów. Oni mają pewną hierarchię, doświadczenie i dojrzałość, by wspomóc ten zespół – tłumaczy drugi najlepszy strzelec La Roja.