Mateusz Dróżdż, prezes Zagłębia Lubin, przed derbowym starciem ze Śląskiem opowiadał w Weszlo.FM o swoich oczekiwaniach wobec drużyny, nastrojach po porażce z Miedzią, rokowaniach Alana Czerwińskiego i juniorach, na których Zagłębie zamierza konsekwentnie stawiać. Zapraszamy.
***
To wyjątkowy dzień dla Zagłębia, a dla pana chyba dodatkowo, bo to pierwsze derby ze Śląskiem z panem w roli prezesa klubu.
Dla całego regionu to dzień wyjątkowy. Ostatnio graliśmy z Miedzią, dziś ciśnienie trochę mniejsze, ale tak, to też jest wyjątkowy dzień.
Jak z kibicowskiej perspektywy wspomina pan mecze ze Śląskiem?
Bardzo różnie. Bywało, że my wygrywaliśmy wysoko, bywało, że Śląsk. Derby są zawsze nieprzewidywalne. Nie można być niczego pewnym. Tak jest te dzisiaj.
Specyficznym momentem był ten, kiedy mówiło się, że wyleci trener Urban w Śląsku, a to wy zwolniliście Piotra Stokowca. Czy derby są momentem, kiedy nawet szefom klubu mogą udzielić się emocje?
Pyta pan, czy zmienimy w razie porażki trenera Lewandowskiego? (śmiech). Oczywiście to mecz szczególny, ale nie można mieć gorącej głowy. Pracę trenera analizujemy długofalowo i racjonalnie. Ma on moje pełne zaufanie. Jesteśmy zadowoleni z wyników sportowych, ale też podejścia do akademii i wprowadzania młodych zawodników. Oczywiście porażka z Miedzią bolała nie tylko kibiców i przekazaliśmy sztabowi oraz drużynie, że takie mecze nie mogą się powtórzyć. Jeśli niektórzy nie rozumieją czym jest mecz derbowy, to może powinni szukać zatrudnienia gdzie indziej.
Widać, że bardzo siedzi wam w głowach porażka z beniaminkiem.
Trzeba powiedzieć wprost, że to była kompromitacja. Można przegrać mecz, ale po walce, pełnym zaangażowaniu. Mam nadzieję, że zawodnicy oraz sztab wyciągną wnioski, bo po takim występie mi było zwyczajnie głupio przed kibicami.
Nie macie wyrzutów sumienia jeśli chodzi o odpuszczenie Rafała Pietrzaka?
Nie do końca. Rafała Pietrzaka oglądaliśmy skrupulatnie. Dobrze zagrał w 4-5 ostatnich meczach rezerw, ale gdy wchodził do pierwszej drużyny nie mógł się sportowo przebić. To jedna sprawa. Druga, to warunki finansowe dotyczące kupienia zawodnika. Czy zrobiliśmy za mało? Myślę, że nie.
Z czego nie jesteście zadowoleni jeśli chodzi o początek sezonu?
Niepokoją wahania formy. Potrafimy zagrać kapitalnie z Lechem, Legią, a potem tak jak z Cracovią czy Miedzią. Jeśli mamy realizować ambitne cele to nie możemy raz wygrywać, raz przegrywać. Tak się wyniku sportowego nie zrobi. Analizujemy uważnie kadrę i szukamy sposobów, by ją wzmocnić, ale gdzie – to tajemnica.
Alan Czerwiński przeszedł operację we Włoszech. To piłkarz, który się wyróżnił. Jest już plan zastąpienia go?
Trener Lewandowski ma koncepcję, którą widziałem wczoraj na treningu, ale to oczywiście też tajemnica. Z Alanem jestem w kontakcie, rozmawiałem z nim wczoraj. Operacja wyszła w porządku, były małe komplikacje, ale już jest wszystko okej. Alan to tytan pracy, leczy się w jednej z najlepszych włoskich klinik, więc jestem optymistą jeśli chodzi o jego powrót. Osobiście bardzo mi przykro, że dotknęła go kontuzja, jest niezmiernie ważną częścią drużyny.
Całkowicie zniknęło nazwisko Bartka Slisza, który fajnie się pokazał w zeszłym sezonie. Ostatnio został jednak powołany do kadry Jacka Magiery.
I zagrał podobno bardzo dobrze drugi mecz. Nie ma co się oszukiwać, jest problem ze stabilizacją formy u młodych zawodników, ale to kwestia czasu, kiedy ją ustabilizują. Postawiłem przed całym pionem sportowym zadanie: młodzi mają być wprowadzani. Widzę kolejnych kandydatów do debiutu w pierwszej drużynie. Jeśli mam ściągać Hiszpanów, to wolę naszych młodych z regionu i niech oddają serce za Zagłębie, żeby takie mecze jak z Miedzią się nie zdarzały.
Dziwi pana sytuacja z Arkiem Piechem, który został odsunięty od drużyny przed derbami?
Nie. To problem Śląska i nie chciałbym go komentować. Ale powiem tak: Arek był u nas w Zagłębiu i jeśli pyta pan, czy się dziwię, to nie, nie dziwię się. Jeśli doniesienia medialne są prawdą, to gdyby taka sytuacja miała miejsce u nas zareagowalibyśmy podobnie
Za chwilę, patrząc na terminarz, możecie się przemeldować na Pomorze.
I zostaniemy tam na zgrupowaniu, bo chcemy jako Zagłębie robić wszystko, by piłkarze mieli jak najlepsze warunki. Jedziemy do trenera Stokowca, naszego dobrego znajomego, po którym wiemy czego się spodziewać. Mamy Puchar Polski, z którego w ostatnich latach Zagłębie czasami odpadało w słabym stylu, co też teraz nie może się powtórzyć.
To jeszcze jakby pan podał skład na dzisiejszy mecz i wynik.
Skład? Jedenastu zawodników Zagłębia. Oby zwycięskich. Mocno w to wierzę.
Rozmawiali Samuel Szczygielski i Jakub Białek
Fot. NewsPix