Czarny chmury nad Robertem Warzychą, nielicencjonowanym niby-trenerem Górnika Zabrze. Od nowego sezonu już nie będzie mógł tak po prostu usiąść sobie na ławce rezerwowych. Albo zrobi licencję (no, jest to dość mało prawdopodobne, skoro do szkoły miał pod górkę), albo będzie musiał kogoś udawać. Na przykład – masażystę.
Ł»eby chociaż lekko utrudnić życie fanom fikcji, PZPN wprowadza nowe przepisy: będzie ściśle określone, kto może zasiadać na ławkach rezerwowych. Trenerzy z licencją – tak. Trener bramkarzy (docelowo też z licencją, ruszyły kursy) – tak. Masażysta, lekarz, kierownik drużyny – tak. Będzie trzeba jasno określić, kto jest kim i na podstawie jakich uprawnień. Pewnie znajdą się możliwości, by znowu oszukać system, ale kosztem robienia z siebie idioty, co – zgadujemy – pewnie jest Warzysze nie w smak.
Zabraknie miejsca dla osób postronnych, dla takich przewidziano trybuny. Może to i dobrze – w Zabrzu chcieli mieć menedżera w angielskim stylu, więc może teraz – niczym trener Manchesteru United – usiąść w piątym rzędzie i stamtąd obserwować mecze.
Fot.FotoPyk