Polscy Beckhamowie i idiotyczny odcinek Rozmów w Toku. Tylko Król mógł się na to zgodzić

redakcja

Autor:redakcja

27 maja 2014, 18:09 • 2 min czytania

On lubi piłkarski „hajlajf”, bo dzięki temu co noc może mieć innąÂ dziewczynę. Ona celuje w zawodników z ekstraklasy, bo ci z niższych lig to „buraki i wieśniaki, które płacą kartą, bo nie potrafią liczyć”. Co to za bełkot? – zaraz pewnie napiszecie w komentarzach, a to tylko krótki wycinek dzisiejszych „Rozmów w Toku”. Odcinek był wyjątkowy, bo na kanapie zasiedli… Krzysztof Król i Patrycja Mikuła. Liczyliśmy na kilka słownych kwiatków, ale nie spodziewaliśmy się, że nawet ten duet będzie zażenowany eskalacją głupoty w studiu TVN-u.
Na co dzień omijamy seriale typu „Trudne Sprawy”, więc tak głupi program ostatni raz widzieliśmy mniej więcej wtedy, kiedy Józek Wojciechowski wypełniał uzębienie. „Jak złowić bogatego piłkarza i mieć hajlajf” – zapytała Ewa Drzyzga, a na ekranie najpierw pojawiła się etykietka „Polscy Beckhamowie”, a po chwili „Krzysztof Król. Piłkarz PIERWSZOLIGOWEGO Piasta”. Niby sam Krzysiu wypadł w porządku. Nie będziemy na siłę chłopaka męczyć. Ale samo to, że zgodził się wystąpić w takim programie poważne do końca nie jest.

Polscy Beckhamowie i idiotyczny odcinek Rozmów w Toku. Tylko Król mógł się na to zgodzić
Reklama

Zastanówcie się. Ilu piłkarzy ekstraklasy wzięłoby udział w czymś takim? Który poważny zawodnik zgodziłby się pojechać w tygodniu na kartoflisko po to, żeby egzaminować „uczestników” show? A uczestnicy chyba urwali się z kosmosu, bo pierwszy raz w życiu usłyszeliśmy, żeby piątoligowiec wyrywał laski na „piłkarski hajlajf”, który – w domyśle – oznacza pewnie białego malucha i obiad w kebabie przy dworcu.

Trzeba to po prostu obejrzeć. Gościa, który marzył o Realu Madryt, ale rzucił piłkę, bo kumpel z drużyny zabrał mu dziewczynę. Odpicowane laski opowiadające o tym, jak piszą do piłkarzy maile albo wchodzą do szatni, żeby podać ręcznik. Z tego kanapowego bełkotu dowiedzieliśmy się m.in.

Reklama

– że nowe stadiony to kicha, bo jak tu teraz krzyczeć do piłkarzy, jak obiekt taki wielki.

– że piłkarze to debile, bo nie wiedzą, co to epitet.

– że wejść do szatni drużyny piłkarskiej może dziś nawet kasjerka, której znudziło się pracowanie za 1100.

Kasa, samochody, mieszkania, „wygórowane towarzystwo”. Piłkarski hajlajf w pigułce. Wszystkim tym opowiastkom przysłuchiwali się polscy Beckhamowie i – jak to eksperci – na koniec powiedzieli jak żyć. Mikuła: fotomodelką możesz zostać bez piłkarza, wysyłaj portfolio! Król: Dzisiaj piłkarze chcą mieć WYKSZTAفCONÄ„ DZIEWCZYNĘ

Oj, Krzysiu, znowu pożyczałeś samochód od Raula?

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama