Dwa wieczory zeza i nadziei, czyli czekając na „ping”

redakcja

Autor:redakcja

27 maja 2014, 13:43 • 6 min czytania

„Publiczność wstaje z miejsc, doping trybun zagłusza spikera, zawodnicy wypadają na ostatnią prostą!… Przyspieszają!… Co za emocje, szkoda, że państwo tego nie widzą!…” Ekstraklasa też wychodzi dziś na ostatnią prostą, ale gdybyśmy przełożyli to sobie na realia lekkoatletyczne, „przed oczami duszy swojej” zobaczylibyśmy raczej stadko obywateli, podążających do mety smutnym truchtem, parunastu kibiców, drzemiących na drewnianych ławkach pod kołderką z „Przeglądu Sportowego”, spikera z nudów żonglującego mikrofonem i pana Zenka, wznoszącego okrzyki przy użyciu czkawki.
27 maja, wtorek, wszystkie mecze o 20:30

Dwa wieczory zeza i nadziei, czyli czekając na „ping”
Reklama

Śląsk Wrocław – Cracovia
Cracovia bez Szeligi, Nykiela i Rakelsa – brak dwóch pierwszych cieszy łydki wrocławskich piłkarzy, brak Rakelsa cieszy kibiców Cracovii, których w końcówce sezonu cieszy zresztą coraz więcej rzeczy – głównie to, że sezon wreszcie się kończy, bo ileż można jeździć na takim emocjonalnym rollerczymśtam.
Zdecydowanym faworytem jest Śląsk.
Mamy Nowaka, mamy Ntibazonkizę! – obruszył się kibic „Pasów” – Mamy Steb…. znaczy, mamy strzały Boljevicia i Bernhardta z dystansu!
Ale Cracovia ma także obrońców, przeciwko którym zagrają bracia Paixao i pardąsik, jakoś łatwiej mi uwierzyć w to, że Kokoszka zatrzyma Nowaka, a Grodzicki poobija Saidiego niż w to, że Ł»ytko zatrzyma Marco Paixao.
Gwiżdże pan sędzia Borski, więc wiadomo, że nic nie wiadomo.

Jagiellonia Białystok – Korona Kielce
Teoretycznie wszystko wskazuje na Jagiellonię – własne boisko, liczba bramek strzelonych przez Daniego Quntanę w Białymstoku, lista (nie)obecności w Koronie Kielce. Tylko, że poprzednio też miało wskazywać, a wszyscy widzieli, jak Jagiellonia prezentowała się na murawie. W dodatku wieści międzywojewódzkie głoszą, że miałby nie zagrać Michał Pazdan, co oznacza dziurę w środku pola, co oznacza, że trzeba by ją łatać Adamem Dźwigałą, co oznacza, że o rany boskie. Pewne jest jedno – trener Martin będzie gwizdał częściej i głośniej niż pan sędzia Jakubik.

Reklama

Podbeskidzie Bielsko-Biała – Zagłębie Lubin
Bilety rozeszły się jak świeże bułeczki i nic w tym dziwnego. Po pierwsze – to ostatni w tym sezonie mecz Podbeskidzia na własnym stadionie. Po drugie – to mecz z Zagłębiem, które ostatnio leje, kto chce, a które tym razem zagra bez Piecha, Widanowa i Abwo, więc może Dariusz فatka strzeli swoją drugą ekstraklasową bramkę w życiu, może Piotr Malinowski strzeli drugą bramkę w sezonie, może Krzysztof Chrapek ustrzeli hattricka?… A po trzecie – „Dropsik Arena” wciąż jest w budowie, więc klub ma do dyspozycji tylko 3600 miejsc, a cóż to jest 3600 miejsc, gdy się kupuje i las, i tartak, i psa gdy drużyna gra z charakterem i coraz lepiej, a Bielsko-Biała ma ponad 175 tysięcy mieszkańców?
Kraków ma ponad 750 tysięcy mieszkańców, a widziałeś, ilu widzów było na meczu z Górnikiem? – zwróciła uwagę Opinia Publiczna.
Dla odwrócenia uwagi od niewygodnego tematu, informuję, że w Bielsku gwizdać będzie pan sędzia Frankowski, który jest Torunia.

Widzew فódź – Piast Gliwice
Trener Skowronek obiecuje, że Widzew dołoży wszelkich sił, starań i odnóży, by opuścić ostatnie miejsce w tabeli. Wierzymy trenerowi Skowronkowi? Powiedzmy, że wierzymy, iż trener Skowronek w to wierzy i bardzo chcielibyśmy, żeby jego piłkarze wierzyli także. I kto wie, może właśnie dziś im się uda? Presji już nie ma żadnej, zostaje możliwość pokazania się menadżerom i trenerom w nadziei, że któryś zadzwoni po sezonie, okazja zagrania dla wiernych kibiców i czysta radocha grania w piłkę.
No, teraz to przegiąłeś – pokręcił głową Głos Wewnętrzny.
No, dobra – może rzeczywiście trochę przesadziłem… Pytanie dnia: czy Eduards ViŁ¡niakovs wreszcie przypomni sobie, jak zaczynał w Widzewie?

28 maja, środa, wszystkie mecze o 20:30

Pogoń Szczecin – Legia Warszawa
Jeśli Pogoń ma zamiar grać jak w ostatnich czterech meczach, to może lepiej, żeby ograniczyła się do zrobienia szpaleru i zejścia do szatni…. Ponieważ jednak jestem człowiekiem naiwnym i nieobce mi są różne idealistyczne miazmaty, liczę, że mecz z aktualnym mistrzem Polski wyzwoli w piłkarzach trenera Wdowczyka dodatkowe pokłady ambicji i…
Jak to „dodatkowe”?
Też racja. …wyzwoli w piłkarzach trenera Wdowczyka pokłady ambicji, wolę walki i… te… no, te takie wolicjonalne – że wreszcie zagrają mecz godny grupy mistrzowskiej, że walka będzie zacięta, że pan sędzia Stefański nie będzie musiał wyrzucać trenera Wdowczyka na trybuny i że multiligowa Maszyna Do Robienia Ping będzie robiła „ping” nader często.

Lech Poznań – Ruch Chorzów
Spisek! Lechowi znowu gwiżdże sędzia z Warszawy!
Z Tokorozawy.
Hę?
Z Tokorozawy. Takie miasto w prefekturze Saitama. Wielkości mniej więcej Lublina.
Yyyy…
Nie, to nie spisek – to wymiana partnerska, w ramach której do Japonii pojechała trójka sędziowska pod wodzą pana sędziego Raczkowskiego z Warszawy.
Ha! Jednak z Warszawy!
Jedyny mecz naprawdę o coś – Ruch może zapewnić sobie jutro brązowy medal i miejsce w pucharach, a jeśli Lech zagra tak smutno jak w sobotę, chorzowianie mogą nawet powalczyć o wicemistrzostwo.

Zawisza Bydgoszcz – Górnik Zabrze
Pojedynek zapowiada się interesująco…
Bo Zawisza gra u siebie, a Górnik w ogóle gra coraz lepiej?
Dlatego, że mecz prowadzi sędzia Musiał, pozwalający piłkarzom na bardzo wiele, a przy linii bocznej stać będzie trener Tarasiewicz, który na bardzo wiele pozwala tylko swoim zawodnikom, za to pamięć ma jak słoń i mnóstwo uwag do arbitrów, więc i przy linii, i na środku boiska, i w przerwie, i po meczu, będzie miał o czym monologować do sędziego będą mieli panowie o czym rozmawiać. Obyśmy i my mieli…

Lechia Gdańsk – Wisła Kraków
Kibice na trybunach spleceni w braterskim…
Uścisku?
…supełku szalików, ale na boisku już tak milusio nie będzie – nie przy trenerze Monizie, nie przy trenerze Smudzie: żaden nie pozwoli zawodnikom na opierniczanie się, a ponieważ wiadomo, że obaj raczej zostaną na przyszły sezon, lepiej im nie podpadać.
Brożek obolały, Chrapek kulejący.. W jakim składzie wyjdzie Wisła i czy w ogóle uzbiera jakikolwiek skład? Może by tak zaskoczyć rywali wystawieniem Fabiana Burdenskiego i Danijela Klaricia? Zanim lechiści dojdą do siebie, Donald Guerrier strzeli dwie bramki, فukasz Garguła dołoży trzeciąâ€¦
فapcie gościa, bo wyraźnie odlatuje! – wołała rozbawiona Opinia Publiczna.
Karuzela czeka… – nucił Piotr Grzelczak, wskazując Maciejowi Makuszewskiemu i Zaurowi Sadajewowi Michała Czekaja i Michała Nalepę.

„Poligon” w „Ustaw Ligę”
Prezes LZS Poligon wpatrywał się w konkursowe tabele i liczyłâ€¦ 784. miejsce w klasyfikacji generalnej to nie tak źle, zważywszy że w zabawie bierze udział prawie dwadzieścia tysięcy zespołów. 99. miejsce w lidze „poligonowej” (kod: 807717479) też nie wygląda najgorzej, bo gra w niej przecież aż 555 drużyn. Przydałby się jednak mocny akcent na koniec, jakiś efektowny finisz…
Pracować trzeba jak cholera. Czyśmy to jacy tacy? – mamrotał prezes wspominając czasy, gdy LZS Poligon był pierwszej dziesiątce ligi „poligonowej” – Więcej Osmańczyka, mniej Grottgera… Tylko czy Osmańczyka za wstawić za Robaka, czy może Grottegra za Paixao?…
I wszystko będzie cacy – uspokajała prezesa Praskowia Fiodorowna w białym kitlu.
Szeregi ligi „poligonowej” (kod: 807717479) zwierały się coraz bardziej, a 555 drużyn ustawiało się w szyku bojowym – zza wzgórza dochodził tętent wierzchowców ligi „Rzeźnik Cup” i tupanie piechoty ligi „Twitter Cup”, pragnących odebrać nam pierwsze miejsce w klasyfikacji lig prywatnych…

Andrzej Kałwa
Fot. AJK, FotoPyk

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama