Dziennikarz „Recordu” o transferze Dawidowicza: Widzą w nim następcę Maticia

redakcja

Autor:redakcja

20 maja 2014, 19:48 • 4 min czytania

To już oficjalne – doszło do niebywałej rzeczy. Benfice po wielu miesiącach prób w końcu udało się ściągnąć polskiego piłkarza. Paweł Dawidowicz poleciał wczoraj do Lizbony, a dziśÂ w towarzystwie prezesa Vieiry podpisał 5-letni kontrakt. Jak w Portugalii oceniają ten transfer? Z kim Polak będzie rywalizował? Na ile może liczyć szans od Jorge Jesusa? Na te pytania odpowiedział nam ekspert od Benfiki, Sergio Krithinas z popularnego dziennika „Record”.
Po chaosie związanym z niedoszłymi transferami Bereszyńskiego i Parzyszka do Benfiki chyba wszyscy zaczęli w Polsce wątpić, że Dawidowicz ostatecznie przeniesie się do Lizbony.
A my nie. Od kiedy Paweł pojawił się w Lizbonie na testach medycznych, doszliśmy do wniosku, że to oczywiste, iż w końcu trafi do Benfiki. Nie było wątpliwości. Tym bardziej, że po pierwsze: to tani zawodnik, a po drugie: na początku, jak sądzę, będzie grał w drużynie B, na drugim poziomie rozgrywek.

Dziennikarz „Recordu” o transferze Dawidowicza: Widzą w nim następcę Maticia
Reklama

W Portugalii jakkolwiek wspomina się o współpracy Lechii z Benfiką, której częścią miał być ten transfer?
W prasie nie poświęcono temu zbyt wiele miejsca, pojawiło się jedynie kilka drobnych informacji. Benfica nie współpracuje ściśle i na stałe z żadnym klubem, ale często zdarza się, że w trakcie jednego sezonu dokonują kilku transakcji z jednym kontrahentem. Tak było np. dwa lata temu z Granadą, do której wytransferowali Carlosa Martinsa, Yebdę, Jorge Ribeiro i Julio Cesara.

Dawidowicz natomiast nie jest dla ciebie kompletnie anonimowym piłkarzem, bo jeden z dziennikarzy twojej gazety niedawno polecał go Sportingowi Lizbona.
Nasz specjalista od skautingu, Rui Malheiro, wskazał Dawidowicza jako potencjalnie fantastyczne wzmocnienie dla klubów portugalskich, szczególnie Sportingu i Benfiki. Nie wiem, czy to jakkolwiek przyspieszyło transfer, ale tylko potwierdziło, że nasz ekspert zna się na rzeczy.

Reklama

Selekcjoner reprezentacji Polski twierdzi, że Dawidowicz ma papiery, by zostać świetnym stoperem, natomiast on sam prawie cały sezon spędził grając jako defensywny pomocnik. Gdzie widzą go, twoim zdaniem, w Benfice?
Benfica ma wielu stoperów, więc Dawidowicz został ściągnięty jako pomocnik. Myślę też, że widzą w nim potencjał na następcę Nemanji Maticia – wysokiego pomocnika o bardzo dobrej technice, szybkiego z piłką przy nodze i przy doskoku do przeciwnika. Sądzę jednak, że – jak już wspomniałem – Paweł rozpocznie od rezerw, ale – jak wszyscy – będzie często trenował z pierwszą drużyną i może doczeka się szans w Pucharze Portugalii lub Pucharze Ligi. Jeśli tam potwierdzi swe zalety i zajdzie taka konieczność, to szybko zostanie przesunięty do podstawowego zespołu. Benfica zwykle grywa dwoma środkowymi pomocnikami, z których jeden jest bardziej cofnięty. Po tym, jak w styczniu sprzedali Maticia do Chelsea, zrobiło się miejsce dla Fejsy, ale ten doznał kontuzji i do końca sezonu grał prawie zawsze Ruben Amorim. W wielu meczach trener Jesus chciał oszczędzać zawodników, ale nie miał takiej możliwości, bo mógł liczyć tylko na niego. Teoretycznie więc Dawidowicz będzie trzecim środkowym pomocnikiem w tej hierarchii, ale wiele zależy od tego, jakie wywrze wrażenie na początku. Jeśli spodoba się trenerowi, to kto wie – może będzie nawet drugi?

A wy, jako dziennikarze, jak podchodzicie do tego transferu? Portugalczycy, którzy grają w Polsce, otwarcie narzekają, że w ich lidze chętniej stawia się na obcokrajowców, co powoduje odpływ talentów.
Jesteśmy do tego przyzwyczajeni, ale prawda jest taka, że gdyby nie obcokrajowcy, to ani Porto, ani Benfica nie osiągałyby tak wspaniałych wyników w europejskich pucharach. Wszyscy dobrzy portugalscy piłkarze wyjechali za granicę, a naszych klubów nie stać na zaoferowanie im podobnych zarobków. Dlatego najlepszym rozwiązaniem jest szukać talentów w innych krajach Europy lub Ameryki Południowej, które nie są tak wnikliwie obserwowane.

Marco Paixao mówi wprost, że Benfica ma świetnych 16, 17, 18, 19 i 20-latków na każdej pozycji i nie musi szukać za granicą.
Benfica zainwestowała olbrzymie pieniądze w szkolenie i zaczyna wprowadzać niektórych piłkarzy z drużyny U-19 do dorosłego zespołu, ale nawet jeśli trafi jej się świetne pokolenie, tylko jeden-dwóch zawodników może na dłuższą metę wzmocnić seniorów. W tak wielkim klubie i przy takiej parciu na wynik ciężko jest postawić ten krok pomiędzy piłką juniorskąÂ a seniorską. Przypomnę, że pod względem popularności na świecie, liczby kibiców i ogólnej presji Benfica to absolutna światowa czołówka. Jestem przekonany o jednym: Dawidowicz będzie wprowadzany do drużyny bardzo ostrożnie, jak to bywa w przypadku prawie wszystkich młodych piłkarzy. Na początku postara się o rytm meczowy w drugiej lidze, potem dostanie szansę w łatwiejszych meczach, a potem ewentualnie, jeśli któryś z jego konkurentów wypadnie, spróbują go przetestować na tle silniejszego przeciwnika. Paweł musi być cierpliwy, bo wielu zawodników już to przechodziło, a potem osiągali sukces.

Rozmawiał TOMASZ ĆWIÄ„KAفA


Najnowsze

Ekstraklasa

Zieliński studzi głowy. W Kielcach nie jest ani tak źle, ani tak dobrze, jak myślą

Jakub Białek
3
Zieliński studzi głowy. W Kielcach nie jest ani tak źle, ani tak dobrze, jak myślą
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama