Cel był niesłychanie ambitny, dla wielu brzmiał wręcz nierealnie. Remont siedmiu domów dziecka, niemal bez „wkładu własnego” wyłącznie poprzez odwołanie się do dobrej woli firm budowlanych, poprzez własną determinację i ludzki kapitał, który zgromadzono pod wspólną banderą. „Kolorujemy”, akcja kiboli, która doprowadziła do rozpoczęcia remontów w siedmiu placówkach dla dzieci, znajduje się na finiszu. Sześć domów dziecka jest już praktycznie gotowych, walka trwa o dokończenie renowacji ostatniego z nich. Piłkarze Korony Kielce, VIVE Targi Kielce, a ostatnio również Lechii Gdańsk i Jagiellonii Białystok rzucili wyzwanie swoim kolegom po fachu z całej Polski. Siódmy dom dziecka może być wyremontowany właśnie dzięki sportowcom.
Już jakiś czas temu ogłaszaliśmy na Weszło rozpoczęcie „dogrywki”, czyli ostatniej fazy całej akcji. Kibice zdołali zmobilizować i zachęcić do wspólnego „kolorowania” budowlańców, kluby piłkarskie, specjalistów, wielke firmy jak Tytan czy Tubądzin, ale i samych zawodników, którzy stwierdzili, że przyłożą do finalizacji remontów rękę w bardziej bezpośredni sposób – zarówno uczestnicząc w pracach w domach dziecka, jak i wpłacając kwoty na konta całej akcji.
Zaczęło się – jakżeby inaczej – od Kielc, skąd przekaz w Polskę w imieniu całego zespołu wypuścił Kamil Kuzera (jego żona projektowała zresztą wnętrza placówek).
Kielczanie rzucili konkretną kwotę, Gdańsk odpowiedział dostarczeniem koszulek na licytację. We wszystko wmieszała się Jaga – Rafał Grzyb i Filip Modelski osobiście dostarczyli do jednego z Domów Dziecka 1620 złotych zebrane przez zespół. Dla piłkarzy to jedno przejście z czapką na treningu, dla dzieciaków potężnie kopniętych przez los już na samym starcie – szansa na normalną codzienność, w czystych łazienkach i przy nowych biurkach.
Zostaliśmy poproszeni o jeszcze jedną, pewnie ostatnią przysługę – zachęcenie piłkarzy z całego kraju do pójścia w ślady ich kolegów z Gdańska, Białegostoku czy Kielc, zachęcenie kibiców do ostatniego zrywu w tej edycji „Kolorujemy”. O zachęcenie do wspólnego dopięcia ostatnich remontów, o zakończenie całej akcji wynikiem 7:0, a nie 6:1. Każdy z nas może pomóc, sposoby wypunktowano w tym miejscu. Biorąc pod uwagę, że sami wspieramy akcję już od ponad trzynastu miesięcy – wiemy jak wiele potrafią zmienić czytelnicy Weszło, a wśród nich również piłkarze. Zakończmy „Kolorujemy” bez straty gola.