Wszyscy wszystkich chcą wykiwać, aż się sami zakiwają na śmierć

redakcja

Autor:redakcja

15 maja 2014, 17:47 • 2 min czytania

W polskiej piłce zawsze wesoło. Nieco ponad miesiąc temu Jagiellonia Białystok ogłosiła, że rozstała się z Piotrem Stokowcem za porozumieniem stron. Kilka dni temu Zagłębie Lubin poinformowało, że związało się z tym samym Stokowcem. Teraz się jednak okazuje, że gdy Jagiellonia donosiła o rozstaniu za porozumieniem stron, to żadnego rozstania nie było, a gdy Zagłębie chwaliło się zatrudnieniem trenera, to wcale on zatrudniony nie był. Pogmatwane? Trochę tak. Jak to u nas. Wszyscy wszystkich chcą wykiwać, aż się sami zakiwają na śmierć.
„Przegląd Sportowy” informuje, że Stokowiec podpisał kontrakt z lubińskim klubem w czasie, gdy jeszcze nie rozwiązał umowy z Jagiellonią. Zagłębie jednak kontruje, że wprawdzie w oficjalnym komunikacie przedstawiło nowego szkoleniowca, ale to wcale nie znaczy, że miał on już wtedy parafowaną umowę i że tak naprawdę kontrakt z Jagiellonią i kontrakt z Zagłębiem na siebie nie nachodzą. Taka nowa świecka tradycja: przedstawić trenera, którego się jeszcze formalnie nie zatrudniło. Ciekawe. Kto chce wierzyć, niech wierzy.

Wszyscy wszystkich chcą wykiwać, aż się sami zakiwają na śmierć
Reklama

Najśmieszniejsze jest zachowanie Jagiellonii, która wypuszcza cichaczem informację, że ciągle ma/miała umowę ze Stokowcem, gdy ten został zaprezentowany z Lubinem. „Jaga” zapewne w ten sposób chciała uzyskać lepszą pozycję negocjacyjną i mocniej nacisnąć na Stokowca, by przyjął zaproponowane warunki rozstania. Sęk w tym, że…

…działacze Jagiellonii wkopali samych siebie.

Reklama

Zgodnie z przepisami, klub może zatrudnić nowego trenera dopiero wówczas, gdy całkowicie rozliczył się z poprzednim. Skoro więc dzisiaj Jagiellonia informuje, że Stokowiec w momencie podpisania kontraktu z Zagłębiem miał z nią kontrakt, to niech też poinformuje, na jakiej podstawie zatrudniła Probierza? Wiadomo, że miał kontrakt z jednego tylko powodu – ponieważ nie godził się na zaproponowane mu warunki rozstania.

Oczywiście nie zmienia to faktu, że jeśli Stokowiec był jednocześnie związany kontraktem z dwoma klubami, to podlega odpowiedzialności dyscyplinarnej – znowu przepisy.

Fot.FotoPyk

Najnowsze

Ekstraklasa

Zieliński studzi głowy. W Kielcach nie jest ani tak źle, ani tak dobrze, jak myślą

Jakub Białek
2
Zieliński studzi głowy. W Kielcach nie jest ani tak źle, ani tak dobrze, jak myślą
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama