Musiał pomaga Widzewowi obrać kierunek na pierwszą ligę

redakcja

Autor:redakcja

12 maja 2014, 20:38 • 3 min czytania

Najwyższa chyba pora powitać pierwszego spadkowicza – Widzew. Szkoda tylko, że takie rzeczy dzieją się w takich okolicznościach. Okolicznościach, które są co najmniej mocno kontrowersyjne, bo moglibyśmy usiąść i mocno o podyktowaną w samej końcówce meczu jedenastkę się kłócić. Albo napiszemy wprost: rzut karny został podyktowany niesłusznie, a decyzja Tomasza Musiała wypaczyła wynik…
Tej dyskusji nie powinno dziś w ogóle być. Ale, niestety, będzie i być musi. Sędzia Musiał odgwizdał dziś zagranie ręką Pereza i zarządził rzut karny, który ma spore znaczenie dla wyglądu tabeli. Takie, że jedna z drużyn jest w pierwszej lidze już nie tylko jedną nogą, ale dokłada właśnie do niej i drugą.

Musiał pomaga Widzewowi obrać kierunek na pierwszą ligę
Reklama

Napisać, że to nie był wybitny mecz, to nic nie napisać. ٹle się patrzyło na obie drużyny, chwilami bolały aż zęby. Dobrego nosa mieli kibice, którzy zostali w domach albo po prostu robili cokolwiek innego (na stadion przyszło delikatnie ponad pięć tysięcy ludzi). Zbyt wiele było tutaj walki i przepychanek, a za mało samego futbolu. Widzew, długimi momentami przestraszony, miał problem, żeby przy piłce się utrzymać i spokojnie skonstruować akcję. Śląsk, jeśli coś już konstruował, to nie potrafił postawić kropki nad „i”. Jeszcze w pierwszej połowie piłkę z linii bramkowej wybijał głową Augustyniak i trzykrotnie Wolański. Raz, gdy z rzutu rożnego… uderzał Mila i raz, gdy głową uderzał Flavio Paixao, a dobijać próbował Hateley. To była interwencja na samym początku meczu – interwencja podwójna, klasy światowej. Bramkarz Widzewa pokazał, że dziś pokonać go będzie cholernie ciężko.

No chyba, że z rzutu karnego. Patejuk nawinął Mrozińskiego, nawinął Pereza, oddał strzał, który odbił nogą Nowak i piłka trafiła w rękę podnoszącego się Pereza. Trafiła zupełnie przypadkowo w naturalnie ułożą rękę, bez żadnego ruchu w kierunku futbolówki, a z ruchem, by tego kontaktu uniknąć. Dla Marco Paixao, który zdobył właśnie 18. gola w lidze, to był idealny prezent…

Reklama

Pisaliśmy w zapowiedzi przedmeczowej o zależności Śląska od Paixao i Widzewa – od Eduardsa Visnakovsa. Portugalczyk strzelał gole w ośmiu z ostatnich dwunastu meczów, a Łotysz… W pierwszej połowie miał świetną okazję, kiedy mógł i odgrywać do Cetnarskiego, i załadować do siatki – uderzył obok, chwilę potem kompletnie bezsensownie wycofał piłkę przed pole karne, gdzie czekał nikt. No i wisienka (ha, pasuje idealnie!) na torcie: zagranie z lewej strony boiska do „Wiśni”, który ma pustą bramkę, dokłada nogę i piłka leci w zupełnie przeciwnym kierunku. Ale które to już tego typu pudło tego gościa?

Śląsk może odetchnąć, bo wygrał ważny mecz i dziś ze spokojem spogląda w tabelę. Widzewowi potrzebny jest cud, ale wiedząc, że do końca sezonu zostały cztery kolejki, a strata do bezpiecznego miejsca wynosi pięć punktów (sześć – bo każdego trzeba wyprzedzić), mało kto w niego wierzy.

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama