Od Taffarela do Alvesa. Fachowcy od jedenastek

redakcja

Autor:redakcja

18 kwietnia 2014, 18:30 • 7 min czytania

Według niektórych najlepszym specjalistą od bronienia jedenastek był Bert Trauttman, który w barwach City łapał trzy na cztery strzały z wapna. Były niemiecki spadochroniarz, gdy podpisał kontrakt z „The Citizens” tuż po wojnie, przyciągnął na stadion blisko 20.000 kibiców. Wszyscy protestowali przeciwko zatrudnianiu Niemca. A on się uparł, bronił przez piętnaście lat i został legendą.
Inna sprawa, że od czasów Trauttmana oddziela nas coraz dłuższy szpaler cudownych bramkarzy, którzy poza renomą i gminnymi legendami otaczającymi ich karierę, dzierżą w ręku statystyki. Trauttman jako fenomen rzutów karnych jest nieweryfikowalny, zresztą podobnie jak Lew Jaszyn, który ponoć – podkreślmy to słowo – obronił w karierze 150 karnych. Więcej, niż jakikolwiek bramkarz w historii. Jego sekretem miały być żelazne nerwy, które pomagał ukoić paleniem papierosów i regularnym trunkowaniem.

Od Taffarela do Alvesa. Fachowcy od jedenastek
Reklama

Choć Jaszyn pozostaje jednym z tych zawodników, którzy sprawiają, że chcielibyśmy urodzić się kilka dekad wcześniej i co do jego klasy nie ma jakichkolwiek wątpliwości, musimy założyć, że przez lata wystąpił pewien element dorabiania do jego historii efektownej brody. To jak z tym tysiącem bramek Romario czy jeszcze większą liczbą tychże strzelonych przez Pelego – kto, co, gdzie i jak, to nie do policzenia. Pochylamy się na chwilę też nad kandydaturą Marka Crossleya, jedynego faceta, który potrafił zatrzymać jedenastkę wykonywaną przez Matta Le Tissera, a potem rezygnujemy z opowiastek, historyjek, opinii. Przechodzimy do statystyk.

A te weryfikują choćby mit Dudka, bo jakkolwiek owszem, finału w Stambule nie zamierzamy deprecjonować, tak Polak przez całą karierę nigdy nie był specem od karnych, to był raczej jednorazowy wystrzał. Piętnaście procent Dudka to w najlepszym wypadku przeciętny wynik, a i tak nieco tutaj naciągamy fakty. Komu natomiast tychże specjalnie kolorować nie trzeba, kogo bronią liczby, a nie opinia? Przekonajcie się sami. Pewnie brakiem niektórych nazwisk będziecie zaskoczeni, podobnie jak obecnością golkiperów, których raczej nie kojarzy się z murowaniem bramki przy seriach „jedenastek”.

Reklama

Julio Cesar. 38%

Image and video hosting by TinyPic

Przez pewien czas jedną z większych zagadek Serie A pozostawało to, co powiedział Julio Cesar do Zlatana Ibrahimovicia, gdy podczas derbów Mediolanu Brazylijczyk próbował rozkojarzyć Szweda przed karnym. Wreszcie Zlatan przerwał milczenie: – Próbował mnie zmanipulować. Powiedział, żebym strzelił mocno w sam środek. Odpowiedziałem, że tak nie zrobię, że dzięki, ale zamiast tego wolę strzelić bramkę – przekonywał „Ibra”. Co stało się potem? A było ciekawie, było. Cesar wyczuł Zlatana, rzucił się w dobry róg, ale uderzenie było po prostu za mocne. Tyle że… To był Ibra.

W pozostałych przypadkach Julio nie tylko wyczuwał zamiary rywali, ale dodatkowo w świetnym stylu rzucał od słupka do słupka. Efekt? 38% obronionych „jedenastek”. To niemal dwa wygrane pojedynki w każdej pięciostrzałowej serii… Robi wrażenie, prawda? Dziś Julio gnębi napastników w MLS, stojąc między słupkami Toronto FC.

Ach, no i ciekawostka – Julio skuteczny jest nie tylko w defensywie. Jego żoną jest Susana Werner, była partnerka… Ronaldo.

Tim Wiese. 31%

Image and video hosting by TinyPic

Szykujcie się powoli na prawdziwą paradę niemieckich bramkarzy, którzy są specjalistami od bronienia jedenastek. Jednym z nich jest Tim Wiese, który wsławił się choćby obronieniem trzech karnych w serii jedenastek przeciwko HSV. Zresztą, Tim lubił pognębić ten klub: w 2008 zaatakował Ivicę Olicia ciosem rodem z kung fu, natomiast rok później zapłacił wysoką karę za śpiewanie obraźliwych piosenek o HSV.

Śpiewanie pewnie bardziej zabolało jego portfel, niż klub z Hamburga, ale dzięki obronionym karniakom m.in. przeciw tej drużynie, Wiese może się pochwalić 31-procentową skutecznością. Co trzeci strzał w łapkach. Nie tak kozacko, jak Julio Cesar, ale nadal bardzo, bardzo wysoko.

Tim Howard. 31%

Howard najwyraźniej jest jak Samson, któremu włosy dodawały siły. Śmiejecie się? No cóż, a jak inaczej potraktować słowa Tima, który przekonywał, że karne bronić pomaga mu… broda? Zapytany o klucz do obronienia strzału przeciwko Benteke zażartował właśnie, że jego siłą przy jedenastkach jest zarost.

Z drugiej strony gdy rozwija myśl nieco poważniej widać, czemu „całkiem przyzwoicie” idzie mu bronienie uderzeń z wapna. – Benteke lubi mocno strzelać, a jako prawonożny zawodnik mocniejsze będzie miał uderzenia w prawą stronę bramki. Co prawda nie przewidziałem, że piłka pójdzie tak wysoko, ale udało się zapanować nad sytuacją.

Tak jak imiennik z Niemiec – Howard to profesjonalista, któremu w starciach oko w oko z napastnikami pomaga zarówno wrodzony refleks, jak i potężny research.

David De Gea. 38%

Image and video hosting by TinyPic

Przyznajcie, nie spodziewaliście się, że De Gea ma aż tak dobre statystyki z karnych. Zresztą, w tym sezonie mówić coś dobrego o graczu Man Utd jest skrajnie niepopularne, ale nie mamy wyjścia: matematycznie rzecz biorąc De Gea spisuje się przy jedenastkach lepiej niż wiele sław futbolu, w tym również tych z hiszpańskiej bramki. Czas by wykazał się jednak na większej scenie, wybronił swojej drużynie – czy to United, czy reprezentacji – jakąś serię jedenastek, bez tego zostanie tylko ulubieńcem analityków. I naturalnie angielskich małolatek, szalejących za jego nienaganną prezencją.

Oleksandr Szowkowskij. 35%

Image and video hosting by TinyPic

Szowkowskij to idealny przykład dla De Gei. Owszem, świetne staty wykręcał już w Dynamie Kijów, ale przede wszystkim popisał się na wielkiej scenie. Ukraina w 1/8 finału MŚ w 2006 roku doprowadziła ze Szwajcarią do konkursu jedenastek, a tam Szowkowskij nie puścił żadnego gola. W Dynamie nieprzerwanie od 1993 roku, w reprezentacji debiutował w 1994. Ciekawe jakie kluby byłyby w jego zasięgu, gdyby postanowił ruszyć się z Kijowa.

Diego Alves. 48%

Image and video hosting by TinyPic

Fenomen. Ściana. Jednoosobowy autobus. Jego wyniki w karnych są po prostu nieprawdopodobne, jak rodem z gry komputerowej, jak z serialu o Tsubasie, gdzie mógłby stawić czoła duetowi Wakashimazu-Wakabayashi. Warto uważnie śledzić co stanie się dalej z tym zawodnikiem. Poniżej zatrzymany Messi.

Prawie połowa karnych w rękawicach bramkarza. „Jedenastki” to loteria? Diego chyba ma układ z krupierem…

Jens Lehmann. 34%

Image and video hosting by TinyPic

Czasami się zastanawiamy – jak to możliwe, że przy Oliverze Kahnie jako rywalu, Lehmann mimo wszystko zdołał zagrać ponad sześćdziesiąt meczów w reprezentacji? Barwna kariera i barwny człowiek. To jego parady w konkursie karnych pomogły w 2006 awansować Niemcom do półfinału mistrzostw. Przypomnijmy, że miał wtedy ściągawkę: przed każdą jedenastką Lehmann uważnie studiował kartkę, gdzie miał rozpisane kto jak uderza jedenastki. Po latach została sprzedana na aukcji charetatywnej za ponad milion euro. Ł»ywy dowód na to, jak wartościowa jest porządna analiza rywali.

Image and video hosting by TinyPic

Manuel Neuer. 31%

Image and video hosting by TinyPic

Neuer ponoć bardzo wnikliwie przygotowuje się do karnych, wie jak rywal zwykle uderza (szkoła Lehmanna, wiadomo). To pomogło mu choćby w przypadku obronienia strzału Ozila, po którym gracz Bayernu opowiadał wszem i wobec, że doskonale wiedział jak uderzy jego rodak. Pamiętajmy też, że w swoim czasie zatrzymał i Ronaldo, i Kakę podczas jednego konkursu jedenastek z Realem. Szczególnie imponująca była parada przeciwko CR7 – Ronaldo bowiem, jak to Ronaldo, oddał wzorowy strzał prosto w dolny róg. Neuer jednak przewidział decyzję Portugalczyka. Albo miał ją rozpisaną na kartce…

Claudio Taffarel. 30%

Image and video hosting by TinyPic

Dla osób, które żyły mundialami w latach dziewięćdziesiątych, to właśnie Taffarel uchodził za fachowca od karnych numer jeden. Mówiono wtedy, że Brazylia zwykle miała owszem, mocny atak, ale słabych bramkarzy, dlatego wielką siłą tego pokolenia „Canarinhos” jest właśnie Claudio. Pamiętany przede wszystkim z parad przeciwko Holandii w 1998, ale przecież i on stał między słupkami podczas finałowego konkursu jedenastek cztery lata wcześniej. Trochę zastanawia mimo wszystko, czemu nie zrobił większej kariery klubowej, ale jedno jest pewne – w Galatasaray jest i będzie legendą. Z tym klubem triumfował między innymi w Pucharze UEFA.

Bernd Leno. 37%

Image and video hosting by TinyPic

Tak tak, kolejny Niemiec, tym razem z najmłodszego pokolenia, bo to zawodnik przecież ledwo dwudziestodwuletni. Oj, spokojnie nasi zachodni sąsiedzi mogliby obdzielić kilka reprezentacji pod względem światowej klasy bramkarzy, a już na konkursy jedenastek po prostu wypożyczać graczy na lewo i prawo. Statystyki Leno ma wybitne, a co do kariery… Leverkusen za chwilę może zrobić się dla niego za ciasne.

Allan McGregor. 30%

Image and video hosting by TinyPic

W tym towarzystwie McGregor jest pewnie jedną z mniej znanych postaci, ale łapie się jak najbardziej w nasze widełki, czyli ponad 30%. Inna sprawa, że większość statystyk wyrobił sobie podczas grania w Glasgow Rangers, przypuszczamy, że w lidze szkockiej nie ma najwyższej klasy fachowców od wykonywania karnych, a na ulicach nie spotyka się zbyt wielu lokalnych kopii Romario. Mimo wszystko jedenastka to jedenastka, amator może tu pokonać najlepszego, więc i tak doceniamy wyczyn.

Wiaczesław Małafiejew. 31%

Image and video hosting by TinyPic

Małafiejew, legenda Zenitu, w tym klubie nieprzerwanie od 1999 roku. W reprezentacji przez lata toczył bój z młodszym Akinfiejewem, zwykle przegrywając, bo to gracz CSKA ma jednak znacznie więcej występów w kadrze. Pod względem karnych obaj są nieźli, ale to jednak na Małafiejewa postawilibyśmy pieniądze w konkursie jedenastek. Staty statami, a ostatecznie przekonuje nas jego przydomek: „Mur”. Wymowne.

Inaki Pena

Na koniec ciekawostka. Inaki Pena to junior Barcelony, gracz tamtejszej drużyny U-14. Podczas Torneo Internacional Reino de León, w wielkim finale przeciwko Atletico, nie puścił bramki przez cały mecz, a potem w konkursie jedenastek obronił sześć karnych a także sam strzelił decydującego gola. Pinto słusznie może się pakować.

Dane: Transfermarkt

Najnowsze

Hiszpania

Były piłkarz o pobycie w Barcelonie: „Nie chciałem z nikim rozmawiać”

Braian Wilma
0
Były piłkarz o pobycie w Barcelonie: „Nie chciałem z nikim rozmawiać”
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama