Dudek mistrzem świata w kategorii „najbardziej absurdalna opinia prasowa”

redakcja

Autor:redakcja

18 kwietnia 2014, 13:08 • 3 min czytania

Różne są pomysły na reformę rozgrywek Ekstraklasy. Różne zdania dotyczące tej obecnej i nikomu nie zamierzamy odmawiać prawa do ich wyrażania. Jedni twierdzą, że obecny system jest niesprawiedliwy, że to podanie ręki słabszym, inni że w fazie finałowej należałoby grać mecz i rewanż. Jeszcze inni z kolei, że warto byłoby wrócić do Pucharu Ekstraklasy, chociaż – jak wspominamy – były to najbardziej odarte z prestiżu i ambicji rozgrywki szczebla Ekstraklasy, jakich kiedykolwiek dorobiła się nasza piłka.
Natomiast to, co dziś na łamach Super Expressu zaprezentował dyżurny ekspert od wszystkiego tej gazety, Jerzy Dudek, wymyka się absolutnie poza wszelkie ramy. Dudek, kiedyś jak wiadomo niezły bramkarz, dziś trochę amator-golfista, trochę kierowca rajdowy z przypadku, ciągle chce uchodzić za kreatora opinii w świecie piłki. I zasadniczo trudno byłoby temu się dziwić, gdyby coraz częściej nie plótł co tylko ślina mu na język przyniesie. Nie tylko bez sprawdzenia twardych faktów, ale chyba nawet bez chwili zastanowienia. Bo jak inaczej wytłumaczyć to, co zaprezentował dziś w temacie ligowej reformy?

Dudek mistrzem świata w kategorii „najbardziej absurdalna opinia prasowa”
Reklama

Otóż Dudek deklaruje, że on wykonałby ją inaczej. Podział po sezonie zasadniczym, owszem, ale idący dalej niż przewiduje obecny regulamin. Trzymajcie się mocno, wskakujemy na tę myślową karuzelę:

Grupa mistrzowska, druga walcząca o Puchar UEFA i trzecia o utrzymanie. Ale nie dzieliłbym punktów! Zabieranie tego, co się zdobyło, to zaprzeczenie idei. Już sobie wyobrażam, co się będzie działo, jeśli Legia nie zdobędzie mistrzostwa, a na przykład Widzew wywalczy utrzymanie. Nagle podano rękę słabszym kosztem tych, którzy wywalczyli więcej na boisku. To kontrowersyjne – przekonuje dziennikarza.

Reklama

Kontrowersyjne? Nikt w tym kraju nie wysunął jeszcze propozycji równie kontrowersyjnej, jak ta, którą właśnie przytoczyliśmy. Ł»eby nie napisać wprost – równie głupiej i nietrzymającej się kupy. Pal sześć, że Puchar UEFA pięć lat temu został zastąpiony Ligą Europy – mogło się człowiekowi zapomnieć, mógł się przejęzyczyć. Trudno. Ale zakładając, że opinia Dudka nie nadaje się wyłącznie do spuszczenia w kiblu, chcielibyśmy wiedzieć, jak reforma na jego modłę dokładnie miałaby wyglądać. Serio, nurtujące.

Ile drużyn miałoby zagrać w grupie mistrzowskiej?

Jedna, góra dwie, czy może wynegocjowalibyśmy w UEFA dodatkowe miejsce gwarantujące awans do pucharów? Bo przecież jedno miejsce w Pucharze UEFA… znaczy w Lidze Europy już jest zarezerwowane – miałyby o nie walczyć zespoły z grupy drugiej. Wygląda więc na to, że podczas gdy dół tabeli biłby się o utrzymanie, Lech z Legią musiałyby zagrać ze sobą ze 3-4 razy albo miesiąc wcześniej, już po wyłonieniu mistrza, pojechać na wakacje. A może jednak grupa mistrzowska liczyłaby cztery zespoły, a Puchar UEFA (Ligę Europy) gwarantowałoby piąte miejsce? Tylko czy nie wynikałoby wówczas z tego, że drużyny z najwyższej grupy, które ostatecznie nie zajmą miejsca pierwszego i drugiego, znajdą się całkiem poza pucharami? Bo przecież – przypominamy – o nie grają równocześnie słabsi, szczebel niżej.

Zagmatwane? Dosyć mocno. Ale jest też trzecia opcja. Grupa mistrzowska = mistrz, który po sezonie zasadniczym odpoczywa. Grupa druga – gra „baraże” jak w angielskiej Championship. Trzecia zajmuje się uniknięciem degradacji. Niestety to też średnio się trzyma kupy, jak cała dudkowa teoria.

Może więc trzeba napisać wprost: Dudek najwyraźniej nie wie, iloma miejscami w pucharach dysponuje Polska. W takim razie chętnie go poinformujemy: tylko jednym w eliminacjach Ligi Mistrzów, trzema w eliminacjach Ligi Europy – w tym jednym przewidzianym dla zwycięzcy Pucharu Polski. W każdym razie, życzymy powodzenia w dalszym forsowaniu tej niewątpliwie oryginalnej propozycji!

Fot. FotoPyk

Najnowsze

Hiszpania

Były piłkarz o pobycie w Barcelonie: „Nie chciałem z nikim rozmawiać”

Braian Wilma
0
Były piłkarz o pobycie w Barcelonie: „Nie chciałem z nikim rozmawiać”
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama