Kasprzik odczuwa presję? Chyba mamy rozwiązanie!

redakcja

Autor:redakcja

15 kwietnia 2014, 10:03 • 2 min czytania

Z niemałą ulgą donosimy o tym, że zagadka, nad której rozwiązaniem głowiła się wiosną cała piłkarska Polska właśnie została rozwiązana. Dlaczego Górnik jest w tym roku tak beznadziejny? Nie, nie dlatego, że jego włodarze bardzo źle dobrali trenera, który miał zastąpić Adama Nawałkę. Nieprawidłową odpowiedzią jest również to, że Górnik wykonywał fatalne ruchy na rynku transferowym. Mylą się również ci, którzy twierdzą, że szyki zabrzanom pokrzyżowały kontuzje ważnych graczy. Prawidłowa odpowiedź to zaledwie jedno słowo: presja.
Tak przynajmniej zapewnia Grzegorz Kasprzik. Bramkarza Górnika cytuje portal sportowefakty.pl: Presja, jaka nam towarzyszyła mogła pętać nogi. Teraz to ciśnienie z nas zejdzie i kibice będą w zmaganiach grupy mistrzowskiej oglądać „swojego” Górnika, który będzie walczył o każdy metr boiska i każdy punkt.

Kasprzik odczuwa presję? Chyba mamy rozwiązanie!
Reklama

Paradne. Co prawda nie wiemy, czy owa presja – uniemożliwiająca Kasprzikowi walkę o ligowe punkty – wiązała nogi mu i jego kolegom tylko w meczu z Lechem, czy również przez całą rundę (wiele na to wskazuje), ale przyznacie chyba, że ta wypowiedź na kilometr cuchnie szukaniem taniej wymówki. Akurat Górnik do rundy rewanżowej podchodził z dziewięcioma punktami przewagi nad grupą spadkową. Według nas, biorąc pod uwagę liczbę spotkań do rozegrania i formę konkurentów, dość komfortowa sytuacja. To, że zabrzanom trudna sztuka roztrwonienia tej przewagi prawie się udała, jest już tylko i wyłącznie zasługą ich beznadziejnej gry. Uskarżanie się na presję, którą samemu się wytworzyło? Można i tak.

Przez chwilę zastanawialiśmy się, jak odpowiedź Kasprzikowi. Moglibyśmy posłużyć się trochę populistycznym (co wcale nie oznacza, że nieprawdziwym) cytatem z Mateusza Borka. Wiecie tym, w którym dziennikarz przekonuje, że stres to może odczuwać pielęgniarka na onkologii, gdzie umierają dzieci, a nie młody, zdrowy facet, który przytula co miesiąc kilkanaście tysięcy złotych. Nie będziemy jednak dla Kasprzika tak brutalni. Co więcej, podpowiemy mu nawet, jak sobie z tą presją radzić w przyszłości. Grzegorzu, jeśli ten dyskomfort powróci, powinieneś zmienić zawód zakupić sobie (a przy wypłacie może i kolegom) do ugniatania takie cudo. Podobno pomaga.

Reklama

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Hiszpania

Były piłkarz o pobycie w Barcelonie: „Nie chciałem z nikim rozmawiać”

Braian Wilma
0
Były piłkarz o pobycie w Barcelonie: „Nie chciałem z nikim rozmawiać”
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama