Najbardziej zapracowany piłkarz w Ekstraklasie? Liczby wskazują… Pietrasiaka

redakcja

Autor:redakcja

11 kwietnia 2014, 13:26 • 3 min czytania

Na palcach jednej ręki można policzyć w Ekstraklasie zawodników, którzy mają jeszcze szanse na to, by zakończyć sezon z kompletem ligowych występów, a do tego z maksymalną możliwą liczbą rozegranych minut. Nie trzeba być szczególnie lotnym, żeby stwierdzić, że najłatwiej o to będąc bramkarzem. Ale jak się okazuje, w tym sezonie nawet na tej pozycji da się znaleźć zaledwie trzech takich, którzy miejsca na boisku nie zwolnili nawet na minutę. Konkretnie – Janukiewicza, Kaczmarka oraz Miśkiewicza.
Wśród graczy z pola – pod tym względem pustka.

Najbardziej zapracowany piłkarz w Ekstraklasie? Liczby wskazują… Pietrasiaka
Reklama

Teoretycznie, najlepszym momentem na podobne podsumowania byłby pewnie przyszły tydzień, po 30. kolejce sezonu zasadniczego. Ale my, tak trochę na odwrót, właśnie przed nią postanowiliśmy sprawdzić, kto jest – przynajmniej sugerując się liczbami – najbardziej zapracowanym piłkarzem w rozgrywkach Ekstraklasy. Wnioski? Trzeba przyznać, że dość oczywiste mieszają się z zaskakującymi.

No, bo znajdźcie nam takiego, który w ciemno, bez dłuższego zastanowienia, wytypowałby, że ten, który jeszcze 2 lata temu po powrocie z Izraela, wyglądał jak baryłka ropy, bez formy i z wyraźnym nadbagażem paru kilogramów, dzisiaj będzie tym, który w całej lidze gra najwięcej. Dokładnie tak: właśnie DARIUSZ PIETRASIAK – statystycznie najbardziej niezbędny swojemu trenerowi piłkarz w lidze.

Reklama

Rekordzista nawet z paru względów.

Ale po kolei. Po 29 kolejkach Ekstraklasy w całej lidze mamy tylko 12 zawodników, którzy pojawili się na boisku w każdym meczu. Słowem kluczem będzie tu jednak „pojawili”, bo na przykład taki Emmanuel Sarki aż 16 razy robił to jako rezerwowy. Swoją drogą, dziwi nas, że Nigeryjczyka z Wisły stosunkowo rzadko wymienia się w gronie najbardziej bezproduktywnych zawodników ligi, bo fakty i liczby są dla niego miażdżące. Facet jako skrzydłowy, ofensywnie usposobiony pomocnik, w ani jednym z 29 występów nie tylko nie zdobył bramki, ale nawet nie zaliczył asysty. Cały sezon gra, a na liczniku zero.

Ale wracając do Pietrasiaka… Darek ma na koncie nie tylko najwięcej rozegranych minut, ale jest też jedynym obrońcą w Ekstraklasie, który zaliczył komplet spotkań (wszystkie w wyjściowym składzie, 28 pełnych i ponad połowę 29.). Bliscy tego wyniku byli też Marciniak, Guldan, Ziajka albo Ł»ytko, ale każdy z nich w końcu dał się wykartkować i musiał zaliczyć mecz pauzy. A Pietrasiak nic, ciągle czyste papcie.

Ciekawe, że w dziesiątce najczęściej grających, mniej więcej połowa to piłkarze, o których przez większą część sezonu ciężko było usłyszeć jakieś pochlebne komentarze. Całkiem zresztą słusznie. Chociaż… Trzeba oddać, że gdyby nie początek sezonu, stawkę zdominowaliby raczej podopieczni Jana Kociana, który ostatnio konsekwentnie „piłuje” niemal tę samą jedenastkę i rzadko bawi się w roszady.

Wspomniana już lista graczy, którzy zagrali w każdym meczu, wygląda następująco:

Za wyjątkiem Sarkiego, raczej bez sensacji. No, może jeszcze Madej, który jakiś czas temu dobrą grą narobił apetytów, a teraz dość dużą uprzejmością byłoby uznanie go za motor napędowy Górnika, o czym zresztą świadczy jego bilans – 2 gole i 1 asysta w 29 meczach.

Statystyki pokazują, że (nie licząc bramkarzy) najłatwiej nie wypaść z karuzeli będąc pomocnikiem. Logika podpowiada, że obrońcy, nawet jeśli trenerzy mają swoich murowanych faworytów, znacznie częściej nabierają się na kartki, a napastnicy – no, tu wiadomo jak to z nimi u nas bywa.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama