Trudno znaleźć w polskiej piłce przykład na większy regres niż ten Grzegorza Krychowiaka. Gość, który jeszcze kilka lat temu był absolutną gwiazdą Sevilli, wygrywał z nią Ligę Europy, nazywano go czołowym defensywnym pomocnikiem La Ligi, stał się karykaturą swojej najlepszej wersji. Zaliczył zjazd, jakiego nie powstydziłby się najlepszy bobsleista. Ostatnio jednak sporo mówi się, iż kolejną szansę na odbudowę dawnej świetności ma otrzymać w moskiewskim Lokomotivie, a temat wydaje się wyjątkowo poważny.
Szczerze mamy nadzieję, że na tym zespole zakończą się poszukiwania nowego dobrego miejsca na ziemi dla defensywnego pomocnika. Bo że w PSG nie miałby szansy na przebicie się, to doskonale wiemy. Nawet pomimo odejścia Thiago Motty na zasłużoną emeryturę. A szczególnie również przez to, iż Paryżanie nie zamierzają próżnować, tylko szukają następcy dla byłego reprezentanta Włoch. W mediach pojawiają się różne nazwiska, w tym Juliana Weigla, co też pokazuje, jakiego gracza potrzebują w stolicy Francji. Nie może to być bowiem ktoś, kto będzie potrafił tylko przeciąż akcję przeciwnika, lecz także odpowiednio ją rozprowadzić, przyspieszyć, ale też przytrzymać, kiedy zajdzie taka potrzeba. Krótko mówiąc – ma robić to, czego akurat reprezentant Polski nie za bardzo potrafi.
A już na pewno nie w takim stopniu, by stanowić o sile zespołu Tuchela. Co innego bowiem brać na siebie odpowiedzialność za powyższe aspekty, kiedy występuje się w PSG, a co innego, gdy jest się zawodnikiem West Bromwich Albion. W tamtym składzie personalnym faktycznie zdarzało się, by wychowanek Bordeaux brał się za rozgrywanie, jednak wówczas miał wokół siebie Livermore’a, Yacoba, stuletniego Barry’ego czy Jamesa Morrisona, a nie Verrattiego, Lo Celso czy Rabiota. Czujecie różnicę, prawda?
Prawda jest jednak taka, że nawet i w spadkowiczu Premier League Polak furory nie zrobił i ostatnio rok, jaki spędził na The Hawthorns, można uznać za stracony. Przełożenie tego okresu na stabilizację jego formy można uznać za zerowe. Ciągłość gry? Brak. Praktycznie tylko za Tony’ego Pulisa Grzesiek występował regularnie, aczkolwiek ten został zwolniony z klubu pod koniec listopada. Za Alana Pardew z czasem było tylko gorzej i gorzej, a kulminacją kiepskiej sytuacji pomocnika stała się sytuacja, w której obraził się na menedżera. Tak pisaliśmy o tej sprawie na bieżąco: W meczu z Leicesterem mniej więcej po godzinie gry Anglik postanowił zdjąć naszego pomocnika z boiska. Była to o tyle dziwna decyzja – z czym zgadzały się zresztą tamtejsze media – że Polak prezentował się wówczas naprawdę dobrze, a mimo tego to właśnie jego menedżer uznał za winnego niezbyt korzystnego wyniku. To jednak dopiero po zejściu byłego Sevillisty Lisy brutalnie potraktowały West Brom, strzelając mu kolejne 3 gole w pół godziny.
Pardew co prawda też niedługo potem wyleciał, jednak sytuacja Krychowiaka nie poprawiła się, ponieważ oczywisty był już spadek The Baggies do Championship. A skoro tak, to kolejny menedżer, Darren Moore wolał stawiać na zawodników, którzy przydadzą mu się również w kolejnym sezonie w drugiej lidze. Dlatego też kosztem reprezentanta Polski wystawiał Sama Fielda – de facto prezentującego się wówczas naprawdę nieźle – co stanowiło smutne epitafium przygody naszego pomocnika w Premier League.
Dlatego teraz tak ważne jest, aby trafił do zespołu, w którym dostanie zarówno pełne zaufanie od trenera jak i którego styl gry będzie sprzyjał wykorzystaniu jego największych atutów. Czy Lokomotiv jest taką drużyną? Opinii postanowiliśmy zasięgnąć u Katarzyny Lewandowskiej, pasjonującej się rosyjskim futbolem.
***
Czy od strony rosyjskich mediów temat Krychowiaka w Lokomotivie naprawdę jest poważny?
Zdecydowanie tak. I od samego początku piszą w tym kontekście jako o transferze gwiazdy futbolu. Przychodzi więc do Rosji z naprawdę wysokim statusem. Ba, niektóre media uważają nawet, że może to być w ogóle najlepszy transfer okienka w całej lidze. Kibice też mają bardzo pozytywne podejście Pamiętają go nie tylko z ostatnich dwóch lat, lecz głównie z występów w Sevilli. Do tego sam fakt, iż przychodzi z PSG ma dla nich znaczenie.
Tylko czy ten aspekt prestiżu nie za bardzo przykrywa jego obecną formę sportową?
Trochę tak, chociaż aspekt sprotowy wcale nie jest w tym wszystkim pomijany. Uważa się, że Lokomotiv to tak naprawdę idealne miejsce dla Krychowiaka, aby w spokoju mógł dojść do dawnej formy, wrócić na właściwe tory kariery.
Warto jednak zauważyć, że w ostatnim czasie nawet w West Bromie szło mu tak sobie, a przecież i Lokomotiv, i kilka innych drużyn z ligi rosyjskiej prezentuje znacznie wyższy poziom niż The Baggies.
Na pewno ma odpowiednie warunki do tego, aby sobie poradzić. Uważam, iż przyjście do mistrza Rosji raczej go odpowiednio nakręci, a nie odwrotnie. Wydaje mi się, że poczucia gry w takiej konkretnej drużynie też mu brakowało. Drużyna Lokomotivu jest poza tym bardzo zgrana, więc jeśli tylko się w nią wdroży, powinno pójść mu łatwo. Yuri Semin z kolei to trener mający świetne podejście do piłkarzy od strony psychologicznej. Potrafi rozmawiać z podopiecznymi. Wytłumaczyć im dlaczego jeden gra, a inny nie i nikt się za to nie obraża. To ważne w kontekście utrzymania odpowiedniej atmosfery. Takie umiejętne podejście do zawodnika, zrozumienie go, pozwala mu wycisnąć niemal z każdego gracz to, co ma w sobie najlepsze. Tak było chociażby w przypadku Farfana, który – jak wydawało się w 2016 roku, gdy odszedł z Al-Jaziry – miał już kończyć poważną piłkarską karierę, a w Lokomotivie odbudował się i nawet reprezentację Peru pociągnął na mundial. Ktoś taki zdecydowanie może pomóc również Krychowiakowi w odbudowaniu się.
Myślę również, że duże znaczenie dla Grześka będzie miała obecność Macieja Rybusa w drużynie. Dzięki temu łatwiej odnajdzie się w szatni, będzie miał się do kogo odezwać zwłaszcza na początku przygody z nową drużyną. No i jeszcze jeden argument, poza piłkarski – miasto. Moskwa idealnie pasuje do stylu życia Krychowiaka. To wielka metropolia, w której moda odgrywa ważną rolę. Będzie mógł więc bez skrępowania chociażby chodzić w futrach (śmiech).
Wspomniałaś o zgraniu drużyny – to na pewno argument “za” w kontekście przyjścia Polaka do Lokomotivu, a nie wręcz przeciwnie – aspekt, który utrudni mu wkomponowanie się w zespół?
Nie sądzę, bo wcześniej było kilku zawodników, którzy po transferach od razu wchodzili do jedenastki. Dobrym przykładem jest chociażby Maciej Rybus, który nomen omen od razu poczuł się w Lokomotivie jak ryba w wodzie. Co prawda grał w Rosji już wcześniej, więc miał trochę łatwiej. Poza tym jednak nigdy w tym zespole też nie było żadnych konfliktów, podziałów na grupki czy tym podobnych. Semin trzyma ich dość krótko. Ogarnął nawet Denisova, która znany był z braku pokory, skandali, kłótni z trenerami jak chociażby ze Spalettim w Zenicie. A tutaj jest grzeczny i skupia się tylko na grze. Wydaje mi się zatem, że zespół dobrze przyjmie Polaka. Zresztą, jest w tej szatni kilku zawodników, którzy mają podobne zainteresowania – na przykład Tarasov – więc powinien się w tym towarzystwie dobrze odnaleźć.
W kwestii Krychowiaka wielokrotnie podkreślano to jak ważny jest styl gry danej drużyny. Jaka jest filozofia Semin oraz Lokomotivu? Grzegorz będzie pasował do zespołu pod tym względem?
Uważam, że tak. Nawet w poprzednim sezonie, gdy Kolejarze zdobywali mistrzostwo, w trakcie rozgrywek cały czas szukali odpowiedniego balansu między solidną obroną, a kreatywnym atakiem. Największym atutem tej ekipy była gra z kontry, co powinno sprzyjać obu stronom. Zakładam, że Krychowiak najczęściej występowałby w parze z Denisovem, jako defensywny pomocnik w klasycznym 4-2-3-1. Obaj mają podobną specyfikę gry, więc poniekąd nadawaliby drużynie defensywny charakter. Czego się bardziej można obawiać, to limit obcokrajowców. W lidze rosyjskiej obowiązuje zasada “6+5”, to znaczy, że równocześnie na boisku w danym zespole zawsze musi być przynajmniej pięciu Rosjan. Natomiast na pewno w Lidze Mistrzów, gdzie takie obostrzenia nie obowiązują, Grzegorz dostanie szansę na grę.
A konkurencja? Wydaje się dość mocna. Jest ten Denisov, ale też Fernandes, Miranchuk, Barinov, Tarasov, Kolomeytsev… Dość ciasno w tym środku pola.
Jeśli chodzi o konkurentów, to raczej będą nimi Denisov, Tarasov oraz Barinov. Na pewno jest to konkurencja do przeskoczenia. Zwłaszcza Barinov, który jest wciąż młody (21 lat), więc niedoświadczony. Wymaga oszlifowania, więc z nim łatwo będzie wygrać rywalizację o skład. Tarasov z kolei miewał różne wzloty oraz upadki. Natomiast pozycja Denisova jest wręcz niepodważalna. To kapitan, urodzony przywódca. Ma co prawda już 34 lata, lecz w lidze rosyjskiej nie należy się tym za bardzo sugerować. Jeszcze raz powtórzę zatem – to bardziej obowiązujące limity mogą mu stanąć na drodze do regularnej gry, niż drużynowa konkurencja. Ale skoro mówimy o wypożyczeniu, w którym jednak zastrzeżono sobie możliwość wykupu, znaczy to tyle, że ten transfer nie został przeprowadzony z przypadku, tylko naprawdę mają na Krychowiaka pomysł w Lokomotivie.
Zakładając, że Grzesiek zaliczyłby w Lokomotivie udany sezon. 10 milionów to odpowiednia cena za niego, którą klub wyłoży na luzie, czy jednak będą przeglądać dwa razy każdego rubelka?
Przy pozytywnej weryfikacji raczej nie powinno być z tym problemu, zwłaszcza jeśli da z siebie wszystko i udowodni, że po czasie spędzonym w PSG i WBA iż niektórzy za szybko go skreślili.
Przygotował: Mariusz Bielski
Obserwuj Kasię na twitterze:
Fot. FotoPyK