O co chodzi z Salford City? Scholes, Butt, Giggs i bracia Neville kupują sobie klub

redakcja

Autor:redakcja

29 marca 2014, 12:04 • 3 min czytania

فącznie zagrali 2069 spotkań w koszulce Czerwonych Diabłów, a biorąc pod uwagę także inne kluby Premier League i reprezentację narodowe ponad 3 tysiące. Piątka przyjaciół z boiska – słynny „Class of 92” powraca. Bez Davida Beckhama – ale z ogromnym doświadczeniem zdobytym podczas pracy z Aleksem Fergusonem – Ryan Giggs, Nicky Butt, Paul Scholes i bracia Neville postanowili przejąć amatorski klub Salford City. Znacie inną drużynę, która posiadałaby taki handicap w postaci właścicieli? Nie ma szans.
Przejęcie przez legendy Manchesteru United prowincjonalnego klubu to inwestycja długoterminowa, ale plan jest prosty jak – nie przymierzając – taktyka reprezentacji Polski. W przeciągu 15 lat Salford City ma zameldować się na poziomie Championship (dziś jest na ósmym poziomie rozgrywkowym), lecz przede wszystkim tamtejsza akademia ma produkować piłkarzy ze stemplem jakości Class of 92. Przedsięwzięcie klepnąć muszą jeszcze odpowiednie instytucje, ale sprawa wydaje się być przesądzona. Na Twitterze rozpoczęły się już nawet pierwsze przymiarki co do polityki personalnej nowych właścicieli. Kibice Czerwonych Diabłów chóralnie apelują, by drużynę powierzyć Davidowi Moyesowi, ale – jak się domyślacie – ryzyko jest zbyt duże. To może dziennikarz Piers Morgan?

Reklama

Nie, też odpada. Na razie szczegółowa wizja rozwoju owiana jest tajemnicą. Gary Neville zdementował jedynie na Twitterze plotki, że planują oni zmienić nazwę z Salford City na Salford 92’ oraz potwierdził, że dotychczasowy zarząd klubu może spać spokojnie. Funkcje jakie będą pełnić przy drużynie byli piłkarze Czerwonych Diabłów też nie są jeszcze ustalone.

Reklama

Wybór klubu nie jest oczywiście przypadkowy. Scholes urodził się w samym Salford, bracia Neville również pochodzą z niedalekiej okolicy, a Ryan Giggs mieszka w Worsley, a więc w mieście położonym w dystrykcie Salford. – W Salford, kiedy miałem 11 lat odbywały się moje pierwsze testy dla Manchesteru United i nigdy tego nie zapomnę. To dla mnie bardzo ważne miejsce. Przypomina mi moje młodzieńcze lata, zaangażowanie, głód, entuzjazm, ducha walki. Dlatego jestem tak bardzo podekscytowany tym przedsięwzięciem – powiedział Gary Neville. – Ważne, żeby nie marnować ciężkiej pracy wykonywanej w niższych ligach. To z pewnością będzie bardzo ekscytujące doświadczenie dla młodych zawodników – dorzucił jego brat Phil.

Najważniejszy w całej idei klubu wydaje się być fakt, że nowi właściciele nie zamierzają iść na skróty. Ściągnięcie kliku zawodników z wyższych lig pewnie załatwiłoby sprawę awansów na wyższy poziom rozgrywkowy w kilka lat. Gdyby Nevillowie, Giggs, Butt i Scholes sami zarzucili na siebie trykoty klubu – to pomimo lat na karku wymienionej piątki – inne ekipy przyjeżdżałyby pewnie do Salford po to, by powalczyć nie o wynik, a o autografy i wymianę koszulek. Nic z tego. W drużynie mają grać chłopcy z okolic, a w budowaniu klubu uczestniczyć cała lokalna społeczność. Klub piłkarski jako projekt społeczny? Możemy tylko przyklasnąć.

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama