El Clasico. Ale zamiast z Ronaldo to z Teodorczykiem

redakcja

Autor:redakcja

29 marca 2014, 09:15 • 14 min czytania

– Będzie walka, będzie lała się krew, więc na pewno będzie fajnie – mówi فukasz Teodorczyk przed dzisiejszym hitem. Hitem, który wszyscy nazywają El Clasico, ale szytym na polską miarę. To znaczy, zamiast Messiego Radović, zamiast Cristiano Ronaldo – Teodorczyk. Cóż, ciężko będzie nie zauważyć różnicy… „Najwyższe budżety, najlepsi piłkarze, najwyższa frekwencja, mistrz z wicemistrzem, lider z wiceliderem”. W takich słowach mecz Legii z Lechem zapowiada Fakt. Ciężko w ogóle znaleźć gazetę, która to spotkanie potraktowałaby taryfą ulgową. Zanim przekonamy się, jak w praktyce potraktowali je piłkarze, zapraszamy na prasówkę.
FAKT

El Clasico. Ale zamiast z Ronaldo to z Teodorczykiem
Reklama

Pierwszy z meczów o tytuł mistrzowski – przesądza Fakt, zapowiadając dzisiejszy hit tytułem „Tylko Lech może zatrzymać Legię”. Wiadomo, że nic nowego już się dziś nie dowiemy, ale zawsze można podgrzać atmosferę.

Image and video hosting by TinyPic

Reklama

Najwyższe budżety, najlepsi piłkarze, najwyższa frekwencja, mistrz z wicemistrzem, lider z wiceliderem. Nie ma wątpliwości, że starcie Legii Warszawa z Lechem Poznań to hit ekstraklasy. A Kolejorz to jedyny klub, który może zatrzymać ekipę ze stolicy w drodze po kolejne mistrzostwo Polski. O tym, że Lech jest największym i właściwie obecnie jedynym poważnym konkurentem w walce o 1. miejsce, przekonał przed startem rundy wiosennej Bogusław Leśnodorski (39 l.). Prezes Legii już wtedy rozpoczął wojenkę psychologiczną. Zapytany, kto pierwszy ze szkoleniowców straci pracę, wskazał na Mariusza Rumaka (36 l.). Słowa nie sprawdziły się, ale teraz trener Lecha ma dodatkowy powód do motywacji.

Obok dwóch relacji, których cytować nam się po prostu nie chce, mamy jeszcze tekst Mateusza Borka. Całkiem sensowny.

Nie podzielam zdania prezesa PZPN i dlatego w Lidze Narodów widzę wielką szansę na awans Polski na dużą imprezę. Przecież my tego ostatni raz dokonaliśmy ponad sześć lat temu! Z punktu widzenia kibica i telewizji te rozgrywki to bardzo dobry pomysł. Poza tym Liga Narodów może też być bardzo pomocna Polsce. Zbigniew Boniek powiedział, co prawda, że on nie myśli o tych ewentualnych miejscach dla Polski, bo nasza drużyna jest na tyle silna i ma takie indywidualności, żeby awansować na turniej z grupy eliminacyjnej, ale nie podzielam hurraoptymizmu prezesa PZPN. Dzisiaj niektórym się wydaje, że skoro jako gospodarz graliśmy na Euro 2012, to możemy się porównywać z najlepszymi w Europie, ale zobaczmy, kiedy my ostatni raz awansowaliśmy na dużą imprezę. To była jesień 2007 roku! Problemy z Ligą Narodów będą miały kluby, którym nie przypadnie do gustu, że będą musiały zwalniać swoich czołowych piłkarzy częściej i na ważniejsze mecze.

Image and video hosting by TinyPic

Lewandowscy znów królują w tabloidzie – tym razem z sieci została ściągnięta udostępniona przez Roberta fotka, jak ćwiczy wspólnie z żoną. Już to kiedyś widzieliśmy, ale chyba na siłowni… Do tego rozmowa z Kamilem Grosickim, który mówi że Salma Hayek, żona szefa Rennes, nie chodzi na mecze. Do wywiadu dołączona jest fotka Grosika na boisku i rozebranej aktorki. Sama treść ciekawa.

Pan zagląda na siłownię?
– Obowiązkowo. To między innymi różnica w porównaniu z moim poprzednim klubem – Sivasspor. W Turcji siłownia była sporadycznie. W Rennes to mus. Wiem, że muszę i tyle. Zresztą nie tylko ja, wszyscy. Półtorej godziny przed treningiem mamy w klubie lekkie śniadanie, a później marsz na siłownię. Jak wszyscy zaczynają pakować, to momentami trzeba na sprzęt czekać. Co jak co, ale gdy wypełnię kontrakt z Rennes, to fizycznie będę na pewno mocny.

Szybko wywalczył pan sobie miejsce w składzie Rennes.
– Trener Philippe Montanier nie po to mnie sprowadził, żebym siedział na ławce. Nie chcę, żeby to zabrzmiało tak, że się przechwalam, ale ja nie uznaję czegoś takiego jak okres adaptacji. Jak ktoś umie grać w piłkę, to nie potrzebuje zbyt wiele czasu, by wskoczyć do składu. Aklimatyzacja to często alibi. Przecież w Turcji też zacząłem grać z marszu.

GAZETA WYBORCZA

Jako że w Rzeczpospolitej nie mamy nic do zacytowania, przechodzimy od razu do GW… Targowisko فazienkowska, czyli zjeżdżają się skauci z całej Europy. Czyżby jakaś oryginalna forma zapowiedzi?

Image and video hosting by TinyPic

– W piątek wciąż spływały prośby o wejściówkę, ale odmawialiśmy kolejnym skautom. Nie mamy już miejsc na stadionie – rozkłada ręce Dominik Ebebenge, koordynator działu sportu w Legii. Skauci nie spodziewają się piorunującego widowiska. Myślą po prostu o własnym interesie. Chcieliby obejrzeć grę kilku piłkarzy w dwóch najlepszych drużynach ligi polskiej, w tym największą sensację ekstraklasy, 19-latka ze Słowacji Ondreja Dudę (numer 8 w Legii). – Rozegrał w Legii dopiero kilka meczów, ale uważamy, że gdy go sprzedamy w przyszłości, to będzie najwyższy transfer w historii ekstraklasy [rekordem jest 5,25 mln euro za Adriana Mierzejewskiego]. W tak młodym wieku ma już umiejętności, charakter i odpowiednią mentalność. Nam się jednak nie spieszy, chcemy, aby najpierw stał się przykładem naszej polityki transferowej, dzięki której mogliby trafiać do nas wyróżniający się piłkarze z naszej strefy geograficznej – mówi Ebebenge o piłkarzu, którego Legia oglądała przez dwa lata. Zanim większe kluby zdecydują się na złożenie oferty transferowej, a Legia na jego sprzedaż, mogą obserwować go przy فazienkowskiej równie długo. W tym celu na stadionie pojawią się skauci pracujący dla Borussii Dortmund, Borussii Mönchengladbach, Freiburga, Wolfsburga, Olympique Marsylia, Udinese, Anderlechtu, Standardu Liege, Clubu Brugge, Stoke City i Derby County.

I w wydaniu stołecznym również o meczu z Lechem. Bardziej od strony taktycznej czy personalnej.

Image and video hosting by TinyPic

– Legia i Lech chcą grać szybko. Legioniści starają się to robić, chcą zdominować rywala. Faworytem jest Legia – mówi przed sobotnim meczem Maciej Murawski, były piłkarz obu klubów. (…) Skład warszawian na hit ekstraklasy prawdopodobnie nie będzie różnił się od poprzednich meczów. Największy znak zapytania to lewa pomoc, gdzie ostatnio mecze zaczyna Henrik Ojamaa, ale w ostatnich minutach meczu z Piastem błysnął wracający po kontuzji Jakub Kosecki, który wyprzedził obrońcę i podał do Władimira Dwaliszwilego, a Gruzin strzelił zwycięskiego gola. Tylko czy Kosecki wytrzyma tempo gry od pierwszej minuty? – Dla Legii korzystne byłoby, gdyby Kosecki wszedł w drugiej połowie na zmęczonego Lecha – uważa Maciej Murawski, ekspert NC+. – Wtedy mógłby nawet rozstrzygnąć losy meczu. Tym bardziej że Ojamaa nie prezentuje się źle. Podoba mi się też gra Michała Ł»yry, który został przesunięty z lewej do prawej strony. Berg ma komfort, jeśli chodzi o wybór skrzydłowych.

SUPER EXPRESS

Dwie strony przeznaczone na piłkę nożną, czyli łatwo się domyślić, że poza tekstami o dzisiejszym meczu to za wiele sobie nie poczytamy. Legia, Lech, Lech, Legia… I tyle.

Image and video hosting by TinyPic

Zaczynamy rozmową z Ondrejem Dudą, który przekonuje, że marzył, aby zagrać dla Legii taki mecz, jak dziś. Jako że ten temat trochę nam się już przejadł, skupmy się na innych wątkach.

Słowackie media nie były rozczarowane, że jeden z ich największych talentów idzie do Legii? Walczyły o ciebie kluby z mocniejszych lig.
– Przecież Legia postrzegana jest na Słowacji jako wielki klub. Za to ten mój transfer to była taka niekończąca się historia. Słowackie gazety ciągle pisały, że idę do Legii, a nawet, że już w niej jestem, a ja cały czas byłem w Koszycach.

Prezes Koszyc strasznie utrudniał ci ten transfer. Odsunął cię nawet od zespołu. Ty też biegałeś po schodach, jak polscy piłkarze w tzw. klubach Kokosa?
– Po schodach nie, ale zamiast trenować, musiałem dwa razy dziennie sam biegać po boisku. Najpierw o 8 rano, a potem po południu. Wytrzymałem to, nie przedłużyłem kontraktu. Nie dałem się złamać, bo bardzo chciałem trafić do Legii i dopiąłem swego.

I tekst z Poznania, gdzie piłkarze Lecha zapowiadają, że będą walczyć jak Braveheart. Tutaj, mimo chęci, od wątku starcia z Legią nie możemy uciec.

Każdy mecz Legii z Lechem rozgrzewa Poznań do czerwoności. To święta wojna nie tylko dla kibiców, ale także dla piłkarzy „Kolejorza”. O tym, jak ważne jest to spotkanie, wiedzą w drużynie wszyscy, także obcokrajowcy. – Trzeba walczyć jak Braveheart, mój bohater narodowy – mówi Szkot Barry Douglas (24 l.), który zapowiada twardy bój. (…) Wspomniany przez Szkota فukasz Teodorczyk (22 l.) mówi jeszcze bardziej obrazowo. – Będzie walka, będzie lała się krew, więc na pewno będzie fajnie – zapowiada najskuteczniejszy strzelec Lecha. – Wszyscy lubią takie zacięte mecze dwóch wyrównanych drużyn. To będzie widowisko miłe dla oka i pełne emocji. Nie będzie nudnego meczu, o to możecie być spokojni – zapowiada Teodorczyk.

SPORT

Sport nie ulega presji otoczenia – na okładce Ruch Chorzów, który przeżywa piłkarski kryzys.

Image and video hosting by TinyPic

Strony poligowe przerzucamy i zapowiedzi dzisiejszych starć – również. Legia-Lech? Są materiały z Bergiem i Rumakiem, jakby w formie rozmówek, ale to chyba zapisy z konferencji prasowych. Czyli nic ciekawego. Gazeta skupia się na konfrontacji Jakuba Koseckiego z Lechem.

Gdyby tylko punkty przyznawano za stopień werbalnej gotowości, Jakub Kosecki z pewnością na pełną pulę zapracowałby jeszcze przed pierwszym gwizdkiem. Słowem uderza mocno i precyzyjnie. (…) – Dla mnie mecze z Lechem to coś szczególnego – przyznaje Kosecki. – Zawsze przed sezonem patrzę w terminarz. Sprawdzam, kiedy i gdzie gramy. Jestem legionistą z krwi i kości, więc dla mnie to wyjątkowe przeżycie. Często jestem poobijany, tak jak po jesiennym spotkaniu w Poznaniu, ale to są boiskowe sytuacje i czasami się zdarzają. Konfrontacje z Lechem są bardziej brutalne niż inne i na pewno nikt nie odstawi nogi. Piłkarze, którzy mówią, że to mecz jak każdy inny, po prostu tak mówią. Nie wierzę, że nie czują dodatkowych emocji.

Image and video hosting by TinyPic

Co dalej? Jak widzicie, bardzo niewiele. Wypowiada się Robert Warzycha, ale to raczej też zapis konferencji. Mimo to, przy jednym punkcie możemy się zatrzymać.

Robert Jeż nie gra, ewentualnie wchodzi na boisko z ławki, kiedy wynik jest już przesądzony. Wciąż pana nie przekonuje?
– Na pewno nie chodzi o jego umiejętności, bo te wszyscy znamy. Od takiego zawodnika oczekuje się, że weźmie na siebie ciężar gry, dogra piłkę kolegom, strzeli z dystansu lub po dynamicznym wejściu zostanie sfaulowany. Nie może być tak, że podejdzie pod naszych obrońców, zagra piłkę do pomocnika i nie będzie brał udziału w akcji ofensywnej. Piłkarz na jego pozycji musi być „pod grę”, szukać ryzykowanych i niekonwencjonalnych podań. Jeśli Robert zacznie te rzeczy robić, to znajdzie się w składzie Górnika.

Mateusz Zachara powraca do osiemnastki Górnika, ale są małe szanse, że zagra, natomiast Kamil Wilczek przez całą rozmowę nie wypowiada ani jednego ciekawego zdania.

Tak, to by było na tyle… Słabiutko.

PRZEGLĄD SPORTOWY

Wiadomy temat na okładce.

Image and video hosting by TinyPic

Otwarcie gazety to duża zapowiedź dzisiejszego starcia. Zacytujemy tylko początek tekstu.

Przed nami „El Clasico” szyte na polską miarę. Zamiast Leo Messiego – Miroslav Radović. Nie ma Cristiano Ronaldo, ale będzie فukasz Teodorczyk. Rangę mecz ma nieco obniżoną z powodu reformy rozgrywek, bo dziele punktów po 30. kolejce sprawi, że niezależnie od wyniku, kwestia zdobycia mistrzostwa Polski pozostanie sprawą otwartą.

To zapewne miał być tekst, który podgrzeje atmosferę (i dalej, faktycznie, podgrzewa), ale nieco ciężej będzie o to, zestawiając nazwiska… Teodorczyka i Ronaldo obok siebie.

Niezła rozmowa Adama Dawidziuka z Michałem Ł»ewłakowem, dyrektorem ds. skautingu Legii. Sporo ciekawych wątków.

Oferta 50 tys. euro za Marco Paixao była poważnym ruchem?
– Od czegoś trzeba zacząć negocjacje. Jeśli patrzę na ostatnią ofertę, to była bardzo konkretna (400 tys. euro – przyp.red) jak na realia polskie, naszego klubu i zawodnika, który gra w czwartej drużynie od końca w lidze.

Paixao, Nakoulma, Masłowski – zgłasza się Legia, kosztują milion euro.
– Musimy sobie z tym radzić. Nawet nie walczyć, bo ja podchodzę do tematu tak, że w Legii mają grać ci, którzy tego chcą. Nie dlatego, że w Legii jest fajnie i dobrze płacą. Patrząc na naszą ligę, to jej struktura się zmieniła. Kiedy ja grałem w Polonii, to każdy chciał grać u tych najlepszych, raz był to Widzew, innym razem Legia, Wisła czy Lech. Te topowe kluby były magnesem. Teraz zbudowanie dobrej drużyny w oparciu o najlepszych zawodników z ligi jest albo niemożliwe albo tak kosztowne, że się nie kalkuluje. Dam tu przykład Dudy i Masłowskiego. Duda trzy razy tańszy niż Masłowski, a 5 lat młodszy. Słyszę narzekania, że gra u nas mało Polaków. O nich jest naprawdę ciężko, bo albo drodzy albo jeszcze nie ten poziom. My chcemy grać w Lidze Mistrzów, a do niej doprowadzą nas najlepsi. Najbardziej chciałbyś budować drużynę na bazie Polaków lub takich zawodników, jak Radović, który gra przez kilka sezonów i można uznać go za naszego. Natomiast nie mamy idealnych warunków do tego, żeby w Legii grało 11 Polaków.

Jest coś, co panu się nie udało w zimowym oknie?
– Zrobiłem to, o czym myślałem, nie było spraw, które musiałbym dziś traktować jako porażki. Na pewno niepowodzeniem mogę nazwać to, że nie udało się sprowadzić Marco Paixao.

Image and video hosting by TinyPic

Co z tym Kownackim? Sprawa wydaje się poważna.

Przypadek lechity sygnalizuje problem: najlepsi młodzi piłkarze musza wybierać między klubem a kadrą. Gdy są młodzi i utalentowani, łapczywie sięgają po nich trenerzy kadry, klubowi i przeróżnych drużyn młodzieżowych. فatwo można przesadzić z obciążeniami, stąd często urazy, zmęczenie i wahania formy. Doświadczyli tego choćby Marcin Kamiński czy Bartłomiej Pawłowski. Teraz zagrożony jest Dawid Kownacki – niezbędny w reprezentacji Polski U-17, która walczy o awans do finałów mistrzostw Europy i potrzebny w szykującym się do ligowego szlagieru z Legią zespole Lecha. – Zdarzają się piłkarze w przedziale 15-18 lat, którzy przez kilka miesięcy nie grają wcale lub prawie nic, a potem niesamowicie dużo. Był jeden zawodnik, który w maju ubiegłego roku rozegrał 13 spotkań. 16-latek! – opowiadał niedawno „PS” trener kadry U-21 Marcin Dorna.

I kontynuacja tematu młodych piłkarzy: فukasz Olkowicz pisze o juniorach w natarciu.

W lidze grają coraz młodsi. 17-latek już nikogo nie dziwi. W ekstraklasie gra więcej młodych piłkarzy niż dziesięć lat temu, debiutują nastolatkowie, którzy dopiero rozpoczęli naukę w liceum. Najodważniej na młodzież stawiają w Pogoni. (…) Andrzej Juskowiak zauważa, że do ekstraklasy trafiają już inni młodzi piłkarze niż dziesięć lat temu. – Są lepiej przygotowani, bardziej wszechstronni niż ich rówieśnicy z przeszłości. Oczywiście do ideału jeszcze brakuje, ciągle takich zawodników jest zbyt mało. Tych najzdolniejszych chcą szybko mieć u siebie kluby zagraniczne, żeby młodzi nie uczyli się złych nawyków w Polsce – twierdzi dyrektor sportowy Lechii.

Problem bezkarnych sędziów z zagranicy pomijamy, tak jak i rozmowę z Grosickim (cytowaliśmy przy okazji Faktu). Pora więc na odkurzonego Adama Matyska, trenera bramkarzy w Norymberdze. Sporo jest o problemach drużyny w Bundeslidze i Mariuszu Stępińskim, ale byliśmy ciekawi zdania Matyska na inne sprawy. Fragment.

No tak, ale to odwiedziny, a czy chciałby pan pracować w Polsce?
– Kiedy skończyłem karierę piłkarską, postanowiłem wrócić. To było po mistrzostwach świata w 2002. Dzieci chodziły do polskiej szkoły w Kolonii, a ja miałem kurs trenerski UEFA B. Pracowałem z reprezentacją U-21, ale widziałem, że opornie to idzie. Jak tylko pojawiła się oferta powrotu do Bundesligi, spakowałem się od razu.

Dlaczego tak szybko?
– Brakowało mi porządku. W Polsce ludzie biznesu inwestowali swoje pieniądze i chwała im za to. Problem polegał jednak na tym, że chcieli kontrolować wszystko i mieć wpływ na każdą decyzję. A tak się nie da. Klub musi zarabiać i każdy musi mieć w nim swoją rolę. Inaczej nie ma szans na sukces. Ewentualnie, będzie to dzieło przypadku.

Coś konkretnego?
– Nie może być tak, że jak mam pieniądze, to kupuję sobie kogo chcę i się bawię. Biorę Albańczyka albo Fina i hura! To powinny być przemyślane decyzje. Każdy transfer powinien być poparty analizą.

Image and video hosting by TinyPic

Na deser – Borek, Włodarczyk, Stanowski. Cytujemy tego ostatniego.

Nigdy nie widziałem, żeby Messi krzyczał do Iniesty: – Podaj! Iniesta też do Messiego tak nie krzyczy. Inteligentni ludzie rozumieją się bez słów. A teraz pokażemy państwu skrót meczu Podbeskidzia z Cracovią – powiedzieli prowadzący Ligę+ Extra i chyba czuli, że to jednak niestosowność, w duchu się rechotali. Dopiero co byliśmy na Santiago Bernabeu, jeszcze przez głowę przechodziły obrazki z fenomenalnego meczu Realu z Barceloną, jeszcze serce dudniło, a tu nagle szybki powrót do rzeczywistości: Podbeskidzie kontra Cracovia. To jak wychodzących z restauracji Modesta Amaro smakoszy poczęstować psią kupą prosto z trawnika. U Amaro (to ta pierwsza w Polsce restauracja z gwiazdką Michelina) kiedyś byłem. Na stolik trzeba czekać miesiącami, ale znajomy wchodzi tam prawie jak do siebie. Zamiast dań, dają momenty. No i jeden z pierwszych momentów – marchewka z jakimś sosikiem. Smaczna, ale jednak ciągle marchewka. Było więc interesująco, dziwnie, niesztampowo, lecz wyszedłem lekko zawiedziony. Ale tylko lekko. Zapłacone momenty pojawiły się na stole, natomiast w meczu Podbeskidzia z Cracovią momentów nie było żadnych. No przecież nie będę się emocjonował tym, że ktoś sam siebie trafił piłką w rękę – równie dobrze mógłbym w restauracji czekać aż kucharz podpali sobie fartuch.

PS dziś naprawdę z wysokiej półki. Polecamy.

ANGLIA: Moyes kopie pod sobą dół

No to Moyes pozamiatał swoją wypowiedzią. Tego nie spodziewał się chyba nikt. Według Moyesa nawet Sir Alex Ferguson miałby poważne problemy z osiąganiem wyników w tym sezonie Premiership. To klasyczny przypadek kopania dołu, w który samemu potem się wpadnie. Nie pomaga sobie Szkot swoimi wywiadami, oj, lepiej by zrobił gdyby po prostu się zamknął i zabrał ostro do pracy. Owszem, ma rację mówiąc, że skład jest coraz starszy, ale nie zapominajmy, że jednocześnie dostał ogromne środki na transfery, by tę drużynę po swojemu uformować, chociaż w części. Nie będziemy nawet przypominać jak póki co sprawdziły się zakupy Moyesa.

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

WفOCHY: Mourinho śmieje się z Juve

Ciekawy temat znalazłą sobie dzisiaj „La Gazetta dello Sport”. Spędziła cały dzień ze Scuffetem, siedemnastoletnim bramkarzem Udinese. Chłopak ma czas na chodzenie do szkoły, dobrze się uczy, a przy tym przecież broni już w Serie A. Brawo. „Tuttosport” skupia się na słowach Mourinho, który po prostu szydzi z Juventusu. – Jeśli „Bianconeri” wygrają Ligę Europy, to tak jakby nic nie wygrali – przekonuje „The Special One”. – Przeszli przecież do tego turnieju tylko dlatego, że odpadli w Lidze Mistrzów.

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

HISZPANIA: Pinto w centrum uwagi

„Marca” dzisiaj sporo uwagi poświęca Ancelottiemu. Między innymi przez pryzmat ataku Mourinho, który powiedział, że po Realu spodziewał się w tym sezonie więcej. Dużo pisze się też o problemach Barcy z bramkarzami, bo przypomnijmy, że wykluczony z grania jest Valdes (kontuzja), a na urazy narzekał także Pinto. „As” zastanawia się czy to właśnie bramkarze nie rozstrzygną finiszu ligi, prezentując nam wizerunki Lopeza, Courtoisa i Pinto. Ten ostatni jest zresztą bohaterem okładki „Sportu”, tytuły mówią wszystko: „Superderbi, Superliga, SuperPinto”. Barca w ten weekend zmierzy się z Espanyolem.

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

PORTUGALIA: Trzej królowie

Bohaterami portugalskiej prasy William, Quaresma i Rodrigo. To oni podzielili między siebie okładki największych dzienników, odpowiednio: „A Boli”, „O Jogo”, „Recordu”. Quaresma przekonuje chociażby, że chciałby grać w piłkę jeszcze… Dziesięć lat. Można różne rzeczy mówić o tym graczu, ale po takich opiniach widać, że nie jest zblazowaną gwiazdką, ale naprawdę kocha futbol.

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

Fot.główne:FotoPyk

Najnowsze

Niemcy

Potulski rośnie w siłę, ale Mainz bez zwycięstwa w polskim meczu

Wojciech Piela
0
Potulski rośnie w siłę, ale Mainz bez zwycięstwa w polskim meczu
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama