Widzew reaguje na zapotrzebowanie rynku. Antystresowe piłeczki schodzą jak świeże bułeczki

redakcja

Autor:redakcja

28 marca 2014, 15:16 • 2 min czytania

Mistrzowie szybkiej reakcji i spontaniczności. Marketingowcy z najwyższej półki, którzy dostrzegają wszelkie braki i znajdują każdą niszę na rynku. Wystarczy tylko, że badania wykażą jakikolwiek popyt… Widzew فódź – najgorsza drużyna sezonu, największy przegrany na wyjazdach – wie, jak własnego kibica uczynić szczęśliwszym. Bo człowiek spokojniejszy i mniej nerwowy, to człowiek szczęśliwszy. Panie i panowie, przed wami PIفECZKI ANTYSTRESOWE.
Trzeba ludziom z Widzewa jedno oddać: nawet z najbardziej gównianej sytuacji potrafią wyjść obronną ręką. Widzew ciągle dostaje w czapę, kibice nie wytrzymują nerwowo, a właściciel klubu chce im zamknąć stadion? Ha, dlaczego by tej sytuacji nie wykorzystać? Dlaczego by na tej całej frustracji nie zarobić? Przecież o to w tym wszystkim chodzi – skoro wyniki drużyny osłabiają wpływy finansowe, to szukajmy innych źródeł. Może i klub znów nie ma głównego sponsora (Braveran był nim przez chwilę), ale przynajmniej ma kreatywnych ludzi w dziale marketingu.

Widzew reaguje na zapotrzebowanie rynku. Antystresowe piłeczki schodzą jak świeże bułeczki
Reklama

Ktoś zaraz powie, że znowu robimy sobie z Widzewa jaja. A właśnie, że nie! Sami spójrzcie na informacje z powyższego screena. Po pierwsze, owa pozycja w oficjalnym sklepie klubu jest nowością, czyli naturalną reakcją na zapotrzebowanie rynku (czytaj: po kolejnych porażkach). Po drugie, dostępność produktu jest na wyczerpaniu. Idziemy o zakład, że te piłeczki antystresowe sprzedają się jak świeże bułeczki. Kto wie, może nawet lepiej niż bilety.

Piłeczki antystresowe, z herbem Widzewa… Ten, kto to wymyślił, jest genialny. Proponujemy, żeby przy okazji najbliższego spotkania ustawić stoiska z tym produktem pod stadionem, na stadionie i nie zamykać punktu przez godzinę po zakończeniu meczu. Sukces gwarantowany.

Reklama

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama