Codziennie słyszymy o stadionowych patologiach, wielokrotnie sami broniliśmy kibiców traktowanych przez policję jak bydło, a nawet domagaliśmy się ich praw, gdy inni milczeli i pierdzieli w stołek. Dziś jednak obejrzeliśmy wszyscy skutki stadionowej samowolki. Granica debilizmu została brutalnie przekroczona. Równo ze sforsowaniem przez kibiców Legii ogrodzenia oddzielającego ich od fanów Jagiellonii. Skąd jednak wzięła się cała ta zadyma? Jaki był powód tego konfliktu? I wreszcie – dlaczego na Łazienkowskiej doszło do takich scen?
1. Jakiś czas temu kibice Legii zrobili słynny już wjazd na magazyn z flagami Jagiellonii, zgarniając bogate żniwo i kompromitując „Jagę” na kibolskiej scenie. Powstał nawet filmik wyjaśniający całe zajście:
2. Szabrownicy z Łazienkowskiej postanawiają zaprezentować swoje trofea i wywieszają skradzione płótna „kołami do góry”.
3. Kibice Jagiellonii mocno wkurzają się na widok skrojonych flag i zaczynają szturmować ogrodzenie, za co momentalnie przyjmują od stewardów porcję gazu.
4. Po chwili na sektor buforowy przechodzą co bardziej krewcy kibice Legii i przez dobrych kilka minut próbują sforsować ogrodzenie. Osiągają swój cel, pokonują płot i atakują przyjezdnych, wbijając się na ich trybunę.
5. Walka. Kibice z Białegostoku dzielą się na tych, którzy z sektora uciekają i chuliganów, którzy leją się ze swoimi odpowiednikami z Ł3.
6. Interweniuje policja, odgradzając walczących.
7. Pojawia się informacja o zakończeniu meczu.
Fot. FotoPyK