Okazuje się, że wielkie uczucie, jakim zapałał Miłosz Kozak do Legii, przyszło znienacka. W zasadzie – uderzyło jak grom z jasnego nieba. Miłosz Kozak, który niedawno niespodziewanie wyznał, że „zawsze marzył o grze w Legii”, jakiś czas temu nie zapowiadał się na wielkiego fana drużyny z Łazienkowskiej.

Reklama
Miłość czasami nas dogania w najmniej spodziewanym momencie. Wtedy warto skasować wszystko, co kiedykolwiek publikowało się na Facebooku.