Gdy polskie media obwieściły wczoraj wielki sensacyjny transfer Pawła Garygi do Nantes, zapaliła nam się lampka. No bo jak to: 22-letni anonim, z ledwie dwoma marnymi ogonami w Ekstraklasie na koncie, odpalony przez Śląsk, nagle, ni stąd ni zowąd, jedzie do zespołu Ligue 1? Coś nam tu ewidentnie nie pasowało, dlatego w celu wyjaśnienia sprawy przedzwoniliśmy do prezesa francuskiego klubu, Waldemara Kity.
Polskie media zalała informacja, że kontrakt z Nantes podpisał nikomu raczej nieznany Paweł Garyga. Skąd w ogóle pomysł na tego piłkarza w pana klubie?
Został nam przedstawiony przez jednego menedżera, którego znam już od kilku lat, Michela Thiry. Zwróciliśmy na to uwagę i po prostu go wzięliśmy.
Wspomniał pan o Michelu Thiry. Z tym samym menedżerem robiliście przed laty transfer Marcina Kuźby do Lozanny, prawda?
Tak, to ten sam menedżer.
We francuskiej prasie czytaliśmy, że Garyga został sprowadzony do drużyny rezerw. Na kilku portalach widnieje nawet w kadrze drugiego zespołu.
Nie wiem, o czym pan w ogóle mówi. Był sprowadzony jako normalny zawodnik i ma takie same szanse, jak każdy inny nasz piłkarz, żeby grać w pierwszym zespole. Nie wiem, kto takie rzeczy mówił, ale na pewno nie my.
Czyli Garyga będzie normalnie trenował z pierwszą drużyną?
Garyga ma takie same szanse na grę, jak każdy inny nasz zawodnik i jest traktowany na równi z innymi. Jest zawodowcem, ma 22 lata i musi teraz pokazać, co potrafi. Jeśli będzie się dobrze prezentował, będzie normalnie grał. Jesteśmy w takich sprawach we Francji obiektywni – jeśli będzie dobry, będzie grał, a jeśli nie, to nie.
Garyga ostatnie pół roku spędził w II lidze. Obserwowaliście go w ogóle przed tym transferem?
Oczywiście, że był obserwowany. Oglądaliśmy go kilka razy, ale obserwacje to jedno, a dyspozycja prezentowana w klubie to zupełnie inna sprawa. Ma dobre warunki fizyczne i jest dobrze przygotowany pod względem mentalnym. Musimy tylko teraz przekonać się, jak będzie grał we Francji.
Co zdecydowało o tym, że wzięliście zawodnika, który niczym się w Polsce nie wyróżnił i zaliczył tylko dwa ogony w Ekstraklasie?
Proszę pana, wzięliśmy go i koniec. Uważam, że jest dobrym piłkarzem, ma 22 lata i może jeszcze sporo osiągnąć. Nie będziemy polemizowali na zasadzie: co, gdzie i dlaczego. Na tym sprawa się kończy, dobrze? Nie było tu żadnych kombinacji. U nas tego nie znamy. Jeśli w Polsce takie sytuacje macie, to ok, u nas czegoś takiego nie ma.
Niczego panu nie sugeruję, po prostu szukamy logiki w tym transferze.
Po prostu wzięliśmy chłopaka i tyle. Jest młody i ma na tyle dobrą mentalność i umiejętności piłkarskie, żeby do nas trafić.