Kto najlepszy, najdroższy, a kto Brożkiem „Deadline Day”?

redakcja

Autor:redakcja

01 lutego 2014, 18:33 • 6 min czytania

Po co Juventusowi Osvaldo? Jakie bzdury pisze się o Obraniaku? Który Polak na skutek transakcji zawartych wczoraj znalazł się właśnie w czarnej dupie? Nad każdym z tych pytań, a także wieloma innymi, pochylamy się poniżej…

Kto najlepszy, najdroższy, a kto Brożkiem „Deadline Day”?
Reklama

Najdroższy transfer: Salomon Rondon z Rubinu do Zenitu

Image and video hosting by TinyPic

Reklama

Tak, doskonale wiemy, że okienko w Rosji jeszcze z hukiem się nie zatrzasnęło. Ale fakt faktem, wczoraj to właśnie w Sankt Petersburgu dobito najbardziej spektakularnego interesu. Kto będzie chciał przekonywać, że jednocześnie Rondon to najbardziej przepłacony zawodnik „Deadline Day”, też znajdzie pod taką teorię sporo argumentów. W zeszłym sezonie w Rubinie Salomon strzelił w 38 meczach 13 bramek, co okrasił ledwie dwoma asystami… Wenezuelczyk to solidny gracz, co do tego nie ma wątpliwości, ale dwadzieścia milionów z takiego zawodnika? Szalona suma. Podziękujemy, postoimy.

Najbardziej zaskakujący: Kostas Mitroglou z Olympiakosu do Fulham

Image and video hosting by TinyPic

W grudniu wszyscy przekonywali: koniec! Mitroglou nigdzie nie rusza się z Pireusu! Przecież właśnie podpisał nowy, gwiazdorski kontrakt. My jednak czuliśmy, że to nie tyle długoterminowa umowa, co ubezpieczenie. W razie gdyby nie zgłosił się po Kostasa nikt inny, miałby on zagwarantowane bajońskie wynagrodzenie. Ale trafiła się oferta rodem z Premier League i Olympiakos nic nie mógł poradzić. Wiadomo, że Mitroglou ma charakterek, gdyby obecny klub nie chciał go puścić mógłby rozpocząć strajk, protestacyjną głodówkę, zacząć zawodowo grać w rzutki – kto wie, wszystkiego się po nim można się spodziewać. Zdziwi też na pewno niektórych, że lider kadry Hellady trafia „tylko” do Fulham, choć łączony był choćby z Liverpoolem. Jednak to może okazać się idealny dla niego zespół na tę chwilę. Kostas przyzwyczajony jest do grania w drużynach, w których odpowiedzialność za wynik spoczywa na jego barkach, a tego samego oczekują po nim na Craven Cottage.

Najlepszy transfer: Diego z Wolfsburga do Atletico?

Image and video hosting by TinyPic

Trzeci Diego do tanga, obok Costy i Simeone. Ribas już poprzednim razem grając w Atletico doskonale się odnalazł, teraz trafia do silniejszego zespołu, mającego ambicje – tak, nie boimy się tego powiedzieć – wygrać wszystko. Całą karierę spędził w drugorzędnych drużynach, a jego podejście do Juve skończyło się katastrofą. Ale właśnie zagra o wielką stawkę tam, gdzie go szanują. Tam, gdzie jest Simeone, a więc specjalista od wyciskania z zawodników „życiówek”. To najważniejsze pół roku jego kariery i naprawdę motywacji mu nie braknie, a zdeterminowany Diego potrafi wspiąć się na wybitny poziom.

Doceniamy również, że Interowi udało się wyciągnąć Hernanesa z Lazio. To poważne wzmocnienie, ale jednak „Nerazzurri” grają o nieporównywalnie mniejszą stawkę niż Atletico, dlatego ten zakup, nawet jeśli wypali, ma mniejsze znaczenie.

Największy Brożek: Benoit Tremoulinas z Dynama Kijów do Saint-Etienne

Image and video hosting by TinyPic

Tremoulinas. Licząc lata juniorskie spędził w Bordeaux dziewiętnaście lat. Tu stawiał pierwsze kroki, tu wyrobił sobie nazwisko. Przegapił jednak idealny moment na odejście, bo w 2010 trzeba było to zrobić. Zgłosił się Milan, Juve, Fiorentina a także ponoć sam Real. Odmówił wtedy, a tego lata w pogoni za kasą wybrał się do Kijowa. Momentalnie jednak odbił się od ściany, zagrał ledwie kilka meczów i już tylnymi drzwiami wraca do Ligue 1. Nie zagra już jednak w Bordeaux, a w Saint-Etienne. Trudno w przypadku tego gracza nie odnieść wrażenia, że skoro już spóźnił się z wyjazdem, to powinien zostać na dobre i stać się legendą Bordeaux. Teraz nie ma już na to szans.

„Najlepszy” skauting: Werder o Obraniaku (z Bordeaux do Bremy)

Image and video hosting by TinyPic

Pewnie nie wiecie, ale w Werderze mają wielkie oczekiwania co do Obraniaka. Niektórzy tam mogą się jednak delikatnie rozczarować, skoro Ludo reklamowany jest przez klubowych trenerów jako zawodnik… BARDZO SZYBKI. Zastanawiamy się w porównaniu do czego Ludo jest bardzo szybki? Może w porównaniu do drzew?

Najdziwniejszy transfer: Kim Kallstrom ze Spartaka do Arsenalu

Image and video hosting by TinyPic

Którym wyborem Wengera był Kallstrom? Jak dalekie miejsce zajmował na liście zawodników, których chciał pozyskać Francuz? Wątpimy, by znajdował się przed okienkiem w pierwszej dwudziestce. Owszem, gdy był w najlepszej formie, jak najbardziej nadawał się do „Kanonierów”. Kallstrom z czasów Lyonu to znakomity piłkarz. Teraz jednak ma już swoje lata i widać je po nim, skoro nawet nie łapie się do jedenastki Spartaka. Arsenal bierze więc rezerwowego z Rosji, a o transferze tym było dużo szumu tylko dlatego, że podczas „Deadline Day” cała czołówka Premiership była bardzo cicho.

Nasz ulubiony transfer: Dimitar Berbatow z Fulham do Monaco

Image and video hosting by TinyPic

Tak, tak, trzy razy tak! Kto lepiej pasuje do atmosfery Monte Carlo, luksusowych jachtów, kasyn i wszechobecnego blichtru niż Berbatow? Ten człowiek mógłby być w herbie księstwa, na jego fladze, nas by to nie kłuło w oczy. On nawet gra w taki sposób, jakby właśnie wygrał milion w blackjacka. Zdecydowanie pod względem charakterologicznym bardziej pasuje nam do Monaco niż do Fulham. Coś nam podpowiada, że na półrocznym wypożyczeniu jego mariaż z Monte Carlo się nie skończy.

Najbardziej przereklamowany: Tom Ince z Blackpool do Crystal Palace

Image and video hosting by TinyPic

Wszystkich piewców talentu byłego gracza Blackpool prosimy o krok w tył, nie mamy bowiem zamiaru słuchać, będziemy głusi na argumenty. Młodzi angielscy piłkarze są bardziej przereklamowani niż filmy Michaela Baya. Dużo medialnego hype`u, a ostatecznie jakości niezwykle mało. Ince przynajmniej nie został kupiony za bezczelnie horrendalną sumę, idzie na wypożyczenie, a więc plus za rozsądek dla Crystal Palace. Ale czy się sprawdzi? Według nas w Premier League takich piłkarzy jest na pęczki. „Miejsce w rotacji średniaka to maks co może z ciebie być”, jak powiedziałby pewien bohater filmu.

Najmniej potrzebny: Pablo Osvaldo z Southampton do Juventusu

Image and video hosting by TinyPic

Wypożyczenie Pablo Osvaldo było jednym z największych hitów tego okienka. Problem w tym, że Juventus w ogóle go nie potrzebuje. Ma z przodu doskonale rozumiejący się duet Tevez – Llorente. Nie gra ani w Lidze Mistrzów, ani w Coppa Italia, więc nie musi mieć szerokiej kadry. Którą i tak posiada, bo nie sprzedało Vucinicia, Giovinco, Quagliarelli. Ściśk na ławce Juve będzie większy niż w poniedziałkowej kolejce po świeżą kaszankę.

Największy powrót: Seydou Keita z Dalian do Valencii

Image and video hosting by TinyPic

Keita odchodził do Chin wciąż jako bardzo dobry zawodnik. Dopiero co miał za sobą sezon, w którym rozegrał ponad czterdzieści meczów dla Barcy. Dalian Aerbin skusił go jednak gigantyczną pensją na poziomie 14 milionów euro. Nie wiemy ile z tego faktycznie zostało przelane na konto Malijczyka, ale chyba tak lekko nie rezygnowałby on z zarobkami na poziomie LeBrona Jamesa, dlatego musiały się widać wkraść jakieś komplikacje w sprawie przelewów. Teraz przechodzi do Valencii i nie mamy wątpliwości: to będzie ten sam Keita co przed wyjazdem. Znając jego pracowitość, kondycję i wytrzymałość pod względem fizycznym w ogóle się nie zmienił.

Czarny koń: Sammir z Dinama Zagrzeb do Getafe

Sammir przez długie lata uchodził za jednego z najlepszych zawodników lig bałkańskich. Tacy zwykle błyskawicznie są podkupywani przez kluby z silniejszych lig, skauci praktycznie koczują poo ich domami. Tylko w tym okienku barwy zmienił Jojić z Partizana (transfer do BVB) i Golubović (Roma). Ale Brazylijczyk z Chorwackim paszportem jakimś cudem się uchował, co tym bardziej zaskakujące, że był przecież jedną z najjaśniej świecących gwiazd Dinama, który zachodnie kluby traktują jak supermarket. Teraz wreszcie jednak dostanie szansę gry w poważnej lidze, a w Getafe też może okazać się z miejsca jednym z liderów.

Najbardziej „antypolski” transfer: Jakowenko z Fiorentiny do Malagi

Image and video hosting by TinyPic

Bartek Pawłowski w Maladze delikatnie mówiąc nie jest faworytem Schustera. A teraz jego droga do składu jeszcze się wydłużyła, bo Jakowenko sprowadzony z Fiorentiny gra na dokładnie tej samej pozycji co Polak. Nie wygląda to dobrze dla byłego widzewiaka, wypożyczenie Ukraińca to tylko kolejna z oznak, że jest bliżej wylotu z La Liga niż pozostaniu tamże.

Transfer z kategorii „to on jeszcze kopie?”: Ibrahima Bakayoko z Volou do Bordelais

Zanim pojawił się Drogba, w reprezentacji Wybrzeża Kości Słoniowej rządził Bakayoko. Gole strzelane Man Utd w Lidze Mistrzów, gwiazda Marseille, technika, fantazja, może brakowało tylko nieco siły i chłodnej głowy. Jako ciekawostkę dodajmy, że w Marsylii grał razem ze Świerczewskim. Poniżej mecz, w którym Ibrahima strzelił dwa gole, a Piotrek dołożył jedną (oczywiście z asysty Bakayoko).

Najnowsze

Ekstraklasa

Zieliński studzi głowy. W Kielcach nie jest ani tak źle, ani tak dobrze, jak myślą

Jakub Białek
2
Zieliński studzi głowy. W Kielcach nie jest ani tak źle, ani tak dobrze, jak myślą
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama