Smolarek grozi końcem kariery? Karierę to on skończył jakiś czas temu

redakcja

Autor:redakcja

31 stycznia 2014, 10:49 • 2 min czytania

Europa żyje dziś ostatnim dniem okna transferowego. We Francji w PSG zadebiutuje pewnie Yohan Cabaye kupiony za 25 mln euro. U nas w tym samym czasie ekscytujemy się zakończeniem sagi Parzyszka, a w prasie najbardziej eksponuje się tytuł, że Ebi Smolarek myśli nad zakończeniem kariery. Ratunku.

Smolarek grozi końcem kariery? Karierę to on skończył jakiś czas temu
Reklama

Kiedyś może by to kogoś zszokowało. Może dopisek „dramat polskiego napastnika” faktycznie miałby jakiś sens, a my zaraz tworzylibyśmy kalendarium upadku Ebiego. No, ale umówmy się – kogo to dziś interesuje? Smolarek mówi coś, że Malezja to dla niego za daleko, że w Chinach siedziałby tylko przed telewizorem i w takim wypadku lepiej byłoby chyba zakończyć karierę. Mówi to w takim tonie, jakby jeszcze nie zorientował się, że na marginesie profesjonalnej piłki jest już od jakiegoś czasu. Reszta to dogorywanie.

Kat Belgii, Portugalii i Bełchatowa. 60 bramek od 2000 roku, czyli tyle ile Messi strzela w jeden sezon. Facet, którego losami nikt nie zaprząta sobie głowy odkąd poszedł na kasę do Arabów. Nieudolna gra w Jadze, a potem ślizganie się w prasie na zasadzie „Smolarek przymierzany do…”. Do Górnika, do Pogoni, w końcu nawet do Bytovii.

Reklama

Zabawnie to wygląda, gdy były reprezentant po długiej ciszy nagle kopie gdzieś amatorsko w Holandii, a potem ląduje na testach w rosyjskim drugoligowcu. Jeszcze zabawniej, gdy dziennikarz „PS” w rozmowie video rzuca tekst „cudownie odnaleziony” (tak też tłumaczy się nazwę tureckiego hotelu”), a Ebi… Ebi opowiada o pogodzie.

Swój świat.

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama