Pierwsza trenerska porażka Wojciecha Grzyba. Pomoc nadciąga z… całego świata

redakcja

Autor:redakcja

09 stycznia 2014, 17:33 • 2 min czytania

Kiedy słyszymy, że na ratunek ostatniej drużynie polskiej drugiej (czyli de facto trzeciej) ligi nadciąga hiszpański trener, a na dodatek klub nawiązuje współpracę z grupą ściągającą piłkarzy z niższych lig Hiszpanii, Portugalii, a także z Nigerii oraz Kamerunu, to chcąc nie chcąc włącza nam się lampka ostrzegawcza, że coś tu chyba jednak nie gra. Włącza nam się, jak kiedyś Olkowi Kwaśniewskiemu, odważna sugestia: „Concordio Elbląg, nie idźcie tą drogą”. Bo to właśnie w Elblągu mają dziać się takie cuda.
Oczywiście, działaczom Concordii nikt tego nie zabroni, tak jak LZS-owi Piotrówka póki co nikt nie broni ściągania tabunów przeciętnych kopaczy z różnych zakątków Afryki. Jak będą chcieli i będą mieć pieniądze, to sprowadzą sobie nawet Eskimosów albo Indian z plemienia Atakapa. Ale co poradzić, że trochę nas takie praktyki rażą. Szczególnie w niższych ligach. W futbolu tak naprawdę amatorskim, który poważniejszej piłce mógłby przydać się w trochę inny sposób niż jako przechowalnia dla nikomu nieznanych trenerów i pół-piłkarzy z końca świata.

Pierwsza trenerska porażka Wojciecha Grzyba. Pomoc nadciąga z… całego świata
Reklama

Zaciekawiło nas to odrobinę…

Elbląska Gazeta Internetowa informuje, że trenerem Concordii od teraz będzie niejaki Jesus Vicente Gimenez. Niestety szybkie połączenie fraz „Jesus Vicente Gimenez” i „entrenador” nie daje jasnej odpowiedzi, kim do cholery jest ten człowiek, ale istnieje podejrzenie, że ostatnio był opiekunem CD Madridejos – 15. drużyny w hiszpańskiej czwartej lidze, grupie 18. Serio. Krótko mówiąc: niewiele znaczący trener w niewiele znaczącym polskim klubie, tyle że akurat Hiszpan. Znaczy się prawdopodobnie: specjalista. Bez wątpienia!

Reklama

Teraz tylko czekać na kolejnych specjalistów – zawodników. Z piątej ligi hiszpańskiej, z Nigerii, z Kamerunu. Nie wiadomo czy będzie lepiej, ale z pewnością choć przez moment w Elblągu będzie śmieszniej.

Przy okazji – zatrudnienie pana Jesusa jest jednoznaczne z tym, że swoją pierwszą trenerską pracę porażką kończy Wojciech Grzyb. Były piłkarz Ruchu i ekspert Canal+, delikatnie mówiąc, nie ma się czym pochwalić, bo Concordia zakończyła rundę jesienną na ostatnim miejscu z 13 punktami zdobytymi w 18 meczach. Biorąc pod uwagę, że w związku z reorganizacją rozgrywek, do trzeciej ligi spada aż 9 drużyn, zdaje nam się, że hiszpański eksperyment też może skończyć się dość twardym lądowaniem. O, mniej więcej takim…

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama