Póki co kandydaci na piłkarzy, wkrótce mogą wstrząsnąć futbolowym biznesem

redakcja

Autor:redakcja

09 stycznia 2014, 11:35 • 6 min czytania

Marzenie każdego dzieciaka – mieć te 16, 17 lat i być wschodzącą gwiazdą światowej piłki. Fajne życie, człowiek robi to co lubi, słońce świeci 24 godziny na dobę, dziewczyny zawsze się uśmiechają. Słowem: bajka. Jest to jednak los zarezerwowany jedynie dla nielicznych, a całej reszcie pozostaje Football Manager 2014 i wychowywanie młodych talentów w domowym zaciszu przy komputerze. To zresztą najfajniejszy aspekt tej gry – nic nie cieszy domorosłego menedżera jak junior, który wkrótce zamieni się w piłkarza pełną gębą. W realu podobnie – wszyscy znamy Neymara i innych Draxlerów, ale przyjrzyjmy się kilku piłkarzom, którzy dopiero zostaną gwiazdami, ale już teraz warto śledzić ich poczynania.

Póki co kandydaci na piłkarzy, wkrótce mogą wstrząsnąć futbolowym biznesem
Reklama

Jairo Riedewald

Reklama

Opisywany jako następca Vincenta Kompany’ego, ale nie do końca jest to zgodne z prawdą. 17-latek to przede wszystkim lewy, atletycznie zbudowany obrońca o świetnych warunkach fizycznych – już teraz mierzy 186 centymetrów wzrostu, a przecież jeszcze urośnie. Jairo może grać także na środku obrony i w pomocy, jest bardzo uniwersalny. Riedewald przyszedł na świat w mekce młodych talentów, czyli w Amsterdamie. To, że zapowiada się na kawał kopacza wiadomo było już od paru lat, podczas których młodzian przeskakiwał kolejne grupy młodzieżowe. Już teraz gra w reprezentacji U-19, chociaż dopiero we wrześniu tego roku skończy 18 lat.

Kariera Riedewalda to bajka w najczystszej postaci. Jeszcze chwilę temu gołowąs biegał w juniorskich zespołach Ajaksu, by w obecnym sezonie zadebiutować w Eredivisie. Efekty? W meczu ligowym z Rodą Kerkrade obrońca wszedł na plac w końcówce meczu przy stanie 0:1, ale w ciągu zaledwie czterech minut zdobył dwa gole, a jego Ajax wygrał 2:1 i awansował po tym spotkaniu na pozycję lidera ligi holenderskiej. Czy może być coś piękniejszego? Oczywiście widzieliśmy już nie takie talenty, ale ilu lewych defensorów w debiucie strzeliło dwa gole i to w wieku zaledwie 17 lat? Jeśli tylko głowa będzie chłodna, Jairo zrobi karierę na miarę fantastycznego debiutu, bo warunki ma ku temu świetne. Jedno jest pewne – nigdy o młodziutkim Holendrze nie zapomni Filip Kurto, któremu Riedewald strzelił swoje dwa premierowe gole.

Gabriel Barbosa

W jego wypadku należy się martwić właśnie o chłodną głowę, bo umiejętności ma niesamowite. Gabriel to kolejne cudowne dziecko Santosu, kreowane na następcę Neymara. 17-latek pieszczotliwie nazywany jest „Gabigolem”, co mówi już samo za siebie. Piłkarz zdaje się zmierzać podobną ścieżką co jego sławniejszy kolega z Barcelony, zarówno pod względem gry, jak i robienia wokół siebie zamieszania. Bartosa lubi krzykliwe fryzury, za duże hipserstkie okulary kujonki i słitfocie robione z ręki – obowiązkowo w łazience – ale nie można nie zauważyć, jak wielkim piłkarskim potencjałem chłopak dysponuje. Zdążył zadebiutować w lidze w wieku 16 lat, a nawet zdążył już strzelić swoją premierową bramkę. Z Neymarem łączą go nie tylko upodobania do lansu i fotek z dziubkami, ale i pewien zapis w umowie. Gdy gwiazda Santosu przechodziła do „Blaugrany”, klub z Katalonii zastrzegł sobie prawo do pierwokupu trzech młodych graczy „Peixe” – wśród nich jest właśnie „Gabigol”. Klauzula odejścia zapisana w kontrakcie Barbosy? Bagatelka, jedynie 50 milionów euro. Barcelona ma ponoć dostać zniżkę.

Victor Andrade

Drugi z trójki obiecanej Barcelonie. Andrade to następny produkt z fabryki talentów Santosu, a do tego wielki przyjaciel Gabriela Barbosy. Ma jednak ten sam problem co „Gabigol” – ogromny talent, ale jeszcze większe gwiazdorskie nawyki. W profesjonalnym futbolu zadebiutował już w wieku 16 lat, a w sezonie 2012-13 był prawdziwym objawieniem, występując aż 19 razy w lidze, zdobywając trzy gole. 18-latek może grać w ataku, ale i na lewej flance. Drugi sezon w „Peixe” przyniósł mu jednak więcej goryczy niż miodu, a finałem było zesłanie do rezerw. Stało się to po tym, jak Victor wraz z agentem pojechali na trening Barcelony. Piłkarz miał odmówić także wyjazdu na tournee wraz z zespołem U-23 Santosu. Andrade w tym sezonie zagrał jedynie w trzech meczach, ale jego sytuację pilotuje większość drużyn w Europie, chętnych na usługi zmanierowanej gwiazdki.

Hachim Mastour

Rocznik 1998. „Marokański Messi”, „Nowy CR7” i tak dalej… Chłopak gra doprawdy niesamowicie, jest sławny odkąd miał 10 lat. Kilkanaście miesięcy temu chciało go pół Europy, ale najbardziej konkretny był AC Milan, wykładając bez wahania aż pół miliona euro. Debiut w juniorskiej drużynie Milanu był po prostu kosmiczny – syn marokańskich imigrantów czarował, dryblował, strzelał niczym przybysz z innej planety. Był zwyczajnie dwie klasy lepszy od swoich rówieśników. Tak samo było w kadrze Włoch U-15, gdzie Hachim robił wodę z mózgu kolejnym defensorom. Już dawno zadebiutowałby w Serie A, gdyby nie przepisy mówiące o tym, że piłkarz musi mieć skończone 16 lat, aby zadebiutować w lidze. Prawdziwy „The Special One”, dlatego wybaczamy mu fotki z Fejsa w stylu Barbosy. Wspaniały boiskowy styl, czeka go prawdziwe uwielbienie tłumów.

Youri Tielemans

Kolejny 16-latek w zestawieniu, tym razem środkowy pomocnik Anderlechtu. Mimo tak młodego wieku zdążył rozegrać już 21 meczów w ekipie „Fiołków”, w których zdobył jednego gola (w Pucharze Belgii). Kariera młodziana przebiega niesamowicie – w wieku 16 lat jest coraz mocniejszym punktem czołowej drużyny swojego kraju, grał już w Lidze Mistrzów, a także powoływany jest do kadry U-21. Jego postępy przebiegają podobnym tokiem jak te Kompany’ego, który w bardzo młodym wieku wystrzelił do wielkiej piłki właśnie z Anderlechtu. Czy Tielemans zrobi karierę na miarę „Vince’a the Prince’a”? Naszym zdaniem tak. W przypadku młodych graczy lubi się nadmiernie pompować balon, ale nie bez przyczyny mówi się o Yourim jako boiskowym szachiście – młody Belg myśli na boisku o wiele szybciej od przeciwników. Skarb jakich mało.

Richairo Zivković

Ten to dopiero jest numer. Richairo to czarnoskóry serbsko-holenderski piłkarz o korzeniach z Curacao, małej autonomicznej wysepki na Karaibach, wchodzącej w skład Królestwa Niderlandów. Wysoki napastnik ma dopiero 17 lat, ale zdążył już rozegrać w karierze ponad 20 gier w Eredivisie i ma na swoim koncie pięć strzelonych bramek. Cudowne dziecko futbolu na co dzień gra w FC Groningen, ale już mówi się o zainteresowaniu Liverpoolu i Manchesteru City. Nic w tym dziwnego – chłopak porównywany jest do Arjena Robbena, mimo całkowicie różnych pozycji na boisku. Zivković dobrze radzi sobie także w kadrze Holandii U-19 – w trzech meczach zdobył aż dwa gole. Wróżymy mu świetlaną przyszłość.

Anton Mitryushkin

Jedyny bramkarz w zestawieniu, ale za to jaki! 17-latek jest aktualnym mistrzem Europy U-17, a na co dzień doskonali swe szlify w Spartaku Moskwa. W rozgrywanych w zeszłym roku na Słowacji młodzieżowych mistrzostwach Anton był najjaśniejszą gwiazdą, prowadząc Rosję do zwycięstwa w całym turnieju, puszczając tylko jednego gola. W półfinale i finale młodzi Rosjanie wygrywali w karnych, a młodzian został bohaterem, za co otrzymał nagrodę Golden Player za rok 2013, przyznawaną najlepszemu piłkarzowi turnieju. W przeszłości po to prestiżowe trofeum sięgali m. in. Cesc Fabregas i Max Meyer. W Rosji o Antonie mówi się jako o nowym Lwie Jaszynie, ale jak mawia stare porzekadło: pożyjemy, zobaczymy.

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama