Wiecie, jaki jest – naszym zdaniem – jeden z największych problemów w Ekstraklasie? Ocena zawodników. I nie mamy tu, broń Boże, na myśli pomijania talentów, które odpalają gdzie indziej, jak Paulinho, ale pewien fenomen umownie nazywany przez nas „ślizganiem się“, a polegający na oszukiwaniu kolejnych pracodawców. Takich delikwentów kręci się po naszej piłce cała masa – pozdrawiamy obu Grzelaków! – ale, co najbardziej niepokojące, ten trend nie wygasa.
Dlaczego piszemy o tym akurat teraz? Bo lekko zmroziła nas informacja o najnowszym wzmocnieniu Podbeskidzia. Prezes Borecki przebąkiwał gdzieniegdzie, że widziałby w Bielsku z powrotem Roberta Demjana, a skończyło się tak, że pod Klimczokiem zameldował się Mateusz Stąporski. Nie kojarzycie? Nic nie szkodzi. Na kojarzenie wypadałoby sobie zasłużyć. A Stąporski to jeden z najbardziej bezużytecznych ludzi, jacy przewinęli się w ostatnich latach przez Ekstraklasę.
Popatrzmy na liczby:
Wiek – 26
2013/14 – 5 meczów, 0 goli, 0 asyst
2012/13 – 11 meczów – 0 goli, 0 asyst
2011/12 – 6 meczów – 0 goli, 0 asyst.
Napastnik / skrzydłowy.
Pytamy zatem – komu przyszło do głowy ciągnąć za uszy taką miernotę? Prezesowi Boreckiemu? Nie zdziwilibyśmy się – w końcu to wielki orędownik sprowadzenia Rybansky’ego. A może Ojrzyńskiemu? Niby go zna z Kielc, ale też specjalnie by nas to nie zaskoczyło, biorąc pod uwagę niektóre z jego ruchów (odpalenie Bartlewskiego i Jagiełły, stawianie na Pawelę i Malinowskiego). Nie rozumiemy, tylko jaki argument przemawia za tym całym Stąporskim. Strzał? Zero. Podanie? Brak. Wrzutka? Dajcie spokój. To może drybling? Hahaha. Spójrzmy prawdzie w oczy – piłkarz bez zalet. Ktoś jakkolwiek jest w stanie obronić to wypożyczenie?
W Bielsku w ogóle szykuje się ciekawa wiosna. Cytując Szamo – bramkarz z dyskoteki, obrona Częstochowy, pomoc drogowa i atak serca. Pawela, Chrapek, Malinowski, Stąporski… No, do zawału to oni mogą doprowadzić.
Fot. Korona-Kielce.pl