Casillas, Fellaini, Dżeko i inni. Najmocniejsze ławki rezerwowych w Europie

redakcja

Autor:redakcja

15 listopada 2013, 11:00 • 5 min czytania

Był kiedyś taki artykuł o najdroższej ławce w ekstraklasie. Miała być nią Wisła Kraków, gdy Skorża miał do dyspozycji osiemnastu byłych lub obecnych reprezentantów różnych krajów. Był też kiedyś mecz, kiedy ławka Barcelony (Puchar Króla z Malagą prawie rok temu: Valdes, Pique, Alba, Busquets, Fabregas, Xavi, Pedro) kosztowała w sumie 232 mln euro. Akurat ostatnio przypadkiem natrafiliśmy na zdjęcie, gdzie murawy nie powąchało trio Henry-Ronaldinho-Deco i pomyśleliśmy, że z ciekawości zajrzymy, co teraz dzieje się na zapleczu składów europejskich drużyn.
Dziewięć najmocniejszych ławek rezerwowych w Europie. Wzięliśmy pod uwagę składy z ostatniego weekendu Ktoś zauważy, że w Chelsea jest Cole – OK. Ktoś powie, że Januzaj często zaczyna w United od podstawy – w porządku. Wszystko wzięliśmy pod uwagę. Wiemy, że rotacja może czasami zakłamywać obraz. Ł»e etatowy ławkowicz w każdym momencie może zamienić się w gracza pierwszego składu itd. Poniższa klasyfikacja to tylko propozycja, ogólne spojrzenie na to, jakie nazwiska znalazły się chwilowo „poza grą”.

Casillas, Fellaini, Dżeko i inni. Najmocniejsze ławki rezerwowych w Europie
Reklama

1. Chelsea
(Schwarzer, Cole, David Luiz, de Bruyne, Mata, Mikel, Ba)
Tak jak napisaliśmy wyżej – bierzemy pod uwagę tylko jedenastkę z ostatniego weekendu. Stąd obecność Cole`a albo Davida Luiza, którzy normalnie są graczami pierwszego składu. Rotacja w Chelsea jest jednak tak duża, że który tydzień byśmy nie wzięli, ławka i tak zawsze będzie robić wrażenie. Jak usiądzie Ba, to zagra Eto`o itd. Do tego jeszcze spoglądający z boku Torres, Essien, Schurrle. W większości konfiguracji ta ławka deklasuje resztę.

Suma: 137 mln euro

Reklama

2. Manchester United
(Lindegaard, Nani, Cleverley, Fellaini, Giggs, Januzaj, Chicharito)
Mamy tutaj wszystko. Mamy gościa, który 13 razy wygrał ligę angielską (Giggs), mamy jeden z najdroższych transferów lata (Fellaini), i top zdolnej młodzieży. Jeśli do tego dodamy Kagawę albo Valencię, którzy często zaczynali w tym sezonie mecze z ławki, wyjdzie nam całkiem niezła grupa ludzi. Najbardziej zastanawia przyspawany Fellaini, facet, który w Evertonie był kluczową postacią, a u Moyesa wchodzi na sześć minut za Van Persiego (ostatni mecz z Arsenalem) i jak dotąd w lidze nie strzelił żadnego gola i nie zanotował asysty.

Suma: 90 mln

3. Real Madryt
(Casillas, Fernandez, Isco, Di Maria, Illarramendi, Morata, Jese)
Na pierwszy ogień idzie Isco, który ma problemy z regularnym graniem od końca września. Poza tym na ławce Realu lądował już w tym sezonie i Marcelo, i Khedira, i nawet Bale. Stałym bywalcem bywał też Modrić (ostatnio gra) albo kupiony za 30 mln euro Illarramendi. Do tego Di Maria i przede wszystkim Casillas. Nie ma na świecie drugiego takiego bramkarza, który oglądałby mecze z boku. Pięć tytułów mistrza Hiszpanii, niekwestionowany kapitan Realu przez ponad 10 lat – długo można by go zachwalać, ale nie ma to sensu. Każdy wie, kim jest Casillas, tak samo jak każdy pamięta, co przechodził za Mourinho. Po przyjściu Ancelottiego liczył na zmianę, ale cóżâ€¦ Na razie Diego Lopez nie daje zbyt wielu powodów, by dokonać na tej pozycji zmiany. Casillasowi zostaje Liga Mistrzów.

Suma: 133 mln euro

4. Manchester City
(Hart, Boyata, Clichy, Zabaleta, Navas, Rodwell, Dżeko)
Bywały weekendy, kiedy ławka City wyglądała dużo mocniej, więc w tym zestawieniu równie dobrze moglibyśmy dać ich do pierwszej trójki. Tak jak wspomnieliśmy wcześniej – pozycje to tylko propozycja. Pellegrini nieustannie rotuje, szuka, bawi się, a przez to dochodzi do takich sytuacji, że najlepszy piłkarz Czarnogóry siedzi na ławce z najlepszym zawodnikiem Bośni. Milner – pięć spotkań z ławki, Navas to samo, Negredo i Nasri – 4. Poza tym ławkowicz Hart, reprezentant Anglii, który tyle wtop zaliczył w ciągu ostatniego roku, że dobrą i odważną decyzję było dać mu trochę odpocząć.

Suma: 136 mln

5. Bayern Monachium
(Starke, Kirchhoff, van Buyten, Alcantara, Hojbjerg, Mueller, Robben)
Mueller i Robben to wyjątki, chociaż wyjątki, które w tym sezonie miały już miejsce trzy razy. Bardziej zwraca uwagę wchodzący w drugiej połowie Goetze albo Mario Mandziukić. Thiago Alcantara wraca po kontuzji, więc zaraz pewnie wskoczy do podstawy i chyba to wszystko. Starego Van Buytena zostawimy w spokoju.

Suma: 99,5 mln

6. Tottenham
(Gomez, Kaboul, Sandro, Holtby, Lennon, Defoe, Lamela)
Dużo mocniejsza ławka niż np. Arsenal albo Liverpool. Kliknijcie w pierwszy lepszy mecz, a tam Lamela, który kosztował 30 mln euro albo bajeczny Eriksen, też sprowadzony za niemałe pieniądze. Notorycznie na drugie połowy wchodzi mający swoją markę Defoe, a pewnego placu nie zawsze pewien jest Sigurdsson. Wspomniany wyżej Lennon to wyjątek, ale już Holtby grywa ogony, chociaż w Schalke był wiodącą postacią.

Suma: 94 mln euro

7. FC Barcelona
(Pinto, Adriano, Mascherano, Iniesta, Roberto, Sanchez, Tello)
Za nisko? Być może. Ale jakośÂ nie rzucają nas na kolana nazwiska Adriano albo Roberto. Często narzekamy na Sancheza, a Tello – fajny chłopak, ale jakość jeszcze nie ta. W Barcy widać dużą przepaść między pierwszym składem a ławką. Z drugiej strony trudno nie docenić drużyny, gdzie poza pierwszą jedenastkę pięć razy w tym sezonie wylądował Iniesta.

Suma: 146 mln euro

8. PSG
(Douchez, Marquinhos, Digne, Jallet, Lucas, Lavezzi, Menez)
Karuzela nazwisk. Raz na ławce widzimy Cavaniego, innym razem ląduje Lavezzi, jeszcze kiedy indziej jest to Javier Pastore. Laurent Blanc stara się dobierać puzzle w ten sposób, by układanka nie wywróciła się do góry nogami. Sporo rotacji jest też w formacjach defensywnych, gdzie raz na ławce siedzi Van der Wiel, a innym Jallet itd. Za każdym razem jest to grupa ludzi, których wartość rynkowa spokojnie przebija 100 mln euro.

Suma: 123 mln

9. Napoli
(Rafael, Britos, Cannavaro, Dzemaili, Mertens, Pandev, Zapata)
Wartość rynkowa prawie dwa razy mniejsza niż u pozostałych, ale akurat nie sugerowalibyśmy się tym. Spójrzcie na cztery ostatnie nazwiska. Dżemaili to podstawowy piłkarz reprezentacji Szwajcarii, Mertens dopiero co został kupiony za grubą kasę, o Zapacie mówi się to duży talent kolumbijskiej piłki, a Pandeva przedstawiać nie trzeba, bo lata w Serie A wyrobiły mu markę. Mecze z ławki zazwyczaj ogląda też Paolo Cannavaro.

Suma: 52 mln

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama