Wyblakły klasyk, czyli… Do zwycięstwa wystarczy wyłączenie Visnakovsa?

redakcja

Autor:redakcja

10 listopada 2013, 09:54 • 2 min czytania

Za każdym razem, w większości zapowiadających te mecze tekstach czytamy „Kiedyś było lepiej, to już nie jest to samo”. No bo nie jest, niestety. Widzew z Legią biły się przed laty o najwyższe cele, gwarantując największe emocje w historii ligowej piłki, ale w pewnym momencie ich drogi się rozeszły. To znaczy, Widzew poszedł mocno w dół…

Wyblakły klasyk, czyli… Do zwycięstwa wystarczy wyłączenie Visnakovsa?
Reklama

Pewnych faktów pominąć się nie da. فodzianie, choć chęci wyjścia na prostą mają spore, są w bardzo kiepskiej sytuacji organizacyjno-finansowej. Strona sportowa wcale nie wypada lepiej, bo w tym sezonie Widzew ma poważne tarapaty. W pierwszej kolejce, kiedy jechał na Łazienkowską, przegrał 1:5. Drużyna była wtedy jeszcze w trakcie budowy, dziś z tamtego pierwszego składu zobaczymy najpewniej tylko Mielcarza, Bartkowskiego, Okachiego i Rybickiego.

Widzew od tamtej pory zdążył się jednak wzmocnić – ma Lafrance’a, de Amo, Leimonasa, Visnakovsów. Przede wszystkim o sile drużyny stanowi młodszy z braci, Eduards. Z szesnastu goli, które łodzianie zdobyli w tym sezonie, osiem jest jego autorstwa. We wszystkich czterech wygranych przez nich spotkaniach co najmniej raz musiał trafić Łotysz. To dopiero była gwarancja sukcesu. Nic więc dziwnego, że trener Jan Urban zauważa, jak ważne będzie wyłączenie go z gry: – To piłkarz, który właściwie ciągnie całą drużynę i strzela gole, dające Widzewowi punkty. Musimy go pilnować. I to dość mocno.

Reklama

Ale Urban nie jest przecież pierwszym, który się zorientował. Visnakovs może i w lidze wciąż strzela, ale na pewno strzela już nieco rzadziej.

Oba zespoły zdążyły w środku tygodnia porządnie się zmęczyć. Legioniści pilnowali Maloudy i Kosecki mierzył się z Bosingwą, a Widzew – kiedy słyszał wokół, że w teorii ma bardzo łatwą drabinkę w Pucharze Polski – jechał do Nowego Sącza. Przegrali jedni i drudzy, z tym, że łodzianie w czwartek grali o pół godziny dłużej. To dziś też może mieć znaczenie. Trener Rafał Pawlak dał jednak jasny sygnał, co dla jego jest najważniejsze, i z Sandecją zaczął na ławce z Veljko Batroviciem i właśnie Visnakovsem. Legia może i ma problem ze zdobywaniem goli, zwłaszcza w europejskich pucharach, ale przesadnie wielu w lidze ich nie traci (mniej straciła tylko Wisła). „Wiśnia” może mieć dziś mocno pod górę…

Fot.FotoPyk

Najnowsze

Ekstraklasa

Pamiętacie transfery Efforiego? Haditaghi: „Fałszywe faktury”

redakcja
0
Pamiętacie transfery Efforiego? Haditaghi: „Fałszywe faktury”
Ekstraklasa

Pogoń Szczecin ma oko na snajpera. Wymiata w Lidze Konferencji

redakcja
1
Pogoń Szczecin ma oko na snajpera. Wymiata w Lidze Konferencji
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama